Wpis z mikrobloga

Prawy brzeg Dniepru okupowany przez rosyjską armię to teren, który jest najmniej korzystny dla działań ofensywnych. Brak lasów oraz innych naturalnych schronień praktycznie wyklucza użycie jakichkolwiek poważnych ilości uzbrojonych pojazdów. Z tego powodu ukraińska armia stosuje taktykę "creeping offensive" ( gadzinowy?), korzystając praktycznie wyłącznie z piechoty. Wejście w strefę operacyjną jest praktycznie niemożliwe: region jest przecięty przez wiele kanałów irygacyjnych, które pomimo ich niewielkich rozmiarów, nadal pozostają solidnymi wodnymi barierami. W dodatku duża część frontu przebiega wzdłuż rzeki Ingulets, przez którą trudno się przeprawić w obecnych warunkach.

W skrócie - ten typ terenu daje rosyjskim wojskom obszerne możliwości dla defensywnych działań.

Sytuacja jednak nie może zostać nazwana patową ( z ang. stalemate ). Obecnie jednostki ukraińskie znajdują się 20 km od Chersonia, podczas gdy w sierpniu dystans ten wynosił 32 km. Od samego początku ukraińska armia posiadała kontrolę ogniową nad przeprawami przez Dniepr, zaś w ciągu ostatnich dni września ta kontrola jedynie się powiększyła poprzez przesunięcie linii frontu. Wpływa to mocno na rosyjską logistykę, uziemiając na prawym brzegu armię: w obecnych okolicznościach nie jest możliwe wzmocnienie tej armii amunicją, paliwem czy sprzętem, czy też samo wycofanie tych wojsk. Jakiekolwiek ruchy większej ilości jednostek zostaną łatwo wykryte i nałożone rakietami oraz artylerią.

Strategia ukraińskiej armii na południowym odcinku jest zdecydowanie INNA od tej z operacji charkowskiej. Jak zostaną wspomniane wyżej, działania podejmowane są głównie przez piechotę, a dokładniej przez taktyczne grupy piechoty operujące w stylu I WŚ: rozszerzanie sieci okopów albo ataki na rosyjskie twierdze.

Takie podejście umożliwia zneutralizowanie przewagi powietrznej rosji oraz pozwala ominąć negatywne aspekty terenu. Jednakowoż nie wyłącza to strat strony ukraińskiej - trudno jest piechocie przemieszczać się po lądzie, wycofać się w przypadku ich wykrycia, uzupełnić rezerwy czy też transportować amunicję.

W tym samym czasie ukraińska artyleria wywiera wpływ na rosyjską infrastrukturę oraz jednostki rozlokowane na froncie oraz tyłach. Wpływ ten sprawia, że ukraińskie jednostki powoli, ale prą do przodu.

Ataki na tylne obiekty pozwalają do pewnego stopnia na "czołganie się" ukraińskiej piechoty: rosyjskie wojska nie mają okazji na koncentrację ognia artyleryjskiego w miejscach wyłomu, zaś rezerwy niezbędne do wzmocnienia obrony są wyczerpane.

Podsumowując, sytuacja na froncie chersońskim może zostać opisana jako trudna. Środowisko operacyjne, typ terenu, to wszystko przyczynia się do walk na wyniszczenie, które mogą potrwać tygodniami.


#ukraina #rosja #wojna
  • 4
  • Odpowiedz
codzienne podaja inną odległość od Chersonia. Mialo juz być tylko 10 km


@Fermiol: Dość często podają że zdobyli wieś z jakaś nazwą. Jednak nie pokazują jej na mapie. Problem jest taki że sporo wsi na Ukrainie nazywa się praktycznie tak samo.
  • Odpowiedz
@Yurakamisa: dodatkowo lokalsi raportują walki z jakiejś wsi, nie wiedzac czy to tylko grupy rozpoznawcze, dywersja czy Rosjanie walczący miedzy sobą (jak ostanio w Chersoniu). Poza tym na linii frontu istnieje pewnej wielkości szara strefa, na ktorej toczą się działania, i ciezko jest komuś przypisać stałą kontrolę. Te mapy pokazujące granice zajetych obszarów są bardzo orientacyjne.
  • Odpowiedz