Wpis z mikrobloga

@Cointreau: @rybsonk: @mister_pink:
Nie. To jest ze wszystkiego najbardziej po polsku.
W tekście po polsku kilka rzeczy podmieniono na kaszubskie lub kaszubskawe (słëchóm - słucham, bala - piłka, je - niby czasownik posiłkowy do czasu przeszłego złożonego, zófa - sofa, wë - forma uprzejma jak polskie Pan/Pani czy niemieckie Sie).
Następnie we wszystkich możliwych miejscach, tam gdzie trzeba i tam gdzie nie trzeba, losowo wciśnięto diakrytyki ã, é, ë,
@jamajskikanion: z przesadą. To nie jest wiedza lingwistyczna. Przecież to widać na pierwszy rzut oka - w czeskim nie ma "ł", "a" z falką, "e" umlaut czy zbitki "sz", "cz" (zastępowana jest ona przez haczek). Nie mówiąc już o braku czeskiego brzmienia czy głosek (j nie pełni tam funkcji zmiękczającej), no ale to powiedzmy już wyższy poziom.