Wpis z mikrobloga

@l-RAD-l: co za ludzie siedzą na tagu, podoba im się bezsensowna prowokacja ze strony sportowca. Nie zdają sobie sprawy, że tam mogło dojść do zamieszek, pobicia. I wtedy Gikiewicz by oczywiście za nic nie odpowiadał. Całkowity brak wyobraźni.
  • Odpowiedz
@SOLDIER_OF_FROGTAN: Nie idźmy w tę stronę, że będziemy krytykować Gikiewicza za wszystko co zrobi. Pomijając już fakt, że zapewne wyzywali go cały mecz, to piłka nożna jest swoistym spektaklem, grą psychologiczną. Wygrywa ten, kto poza pokazaniem umiejętności zachowa stalowe nerwy. Zresztą nie tacy piłkarze jak on prowokowali trybuny i to często bez większego sensu, np. Cantona kibiców Leeds po bramce na 4:0. Krótka lista innych znanych nazwisk dopuszczających się prowokacji
  • Odpowiedz
@SOLDIER_OF_FROGTAN o właśnie, trybuny mają swoje prawa. To jest pod prawie, podludzie.
Gikiewicz obronił strzał karny, decydujący moment meczu. Ja to bym nazwał cieszynka, w stylu słyszę wycie, znakomicie. A małpy na stadionei odebrali to jak osobisty atak na nich. Czy już piłkaz ma rezygnować z cieszy ki w takich momentach bo to sprowokuje kiboli z drużyny przeciwnej?
  • Odpowiedz
@SOLDIER_OF_FROGTAN a i bardzo ważne, pnie istotne jest kto sprowokował pierwszy, tzn. jest ok kiedy na prowokacje odpowiadasz prowokacja, ale tylko małpy i kobile dają się sprowokować i wybiegają ze swoich klatek do walki jak yebane podludzie. Kibole do wora, a wór do jeziora.
Dam przykład, mój wujek już emeryt, kibic siatkówki, wybrał się na mecz swojej ulubionej drużyny siatkarskiej. Usiadł na trybunach kibiców swojej drużyny. W trakcie meczu pezyspiweka kto
  • Odpowiedz