Wpis z mikrobloga

Kolejna spostrzeżenie z dzisiejszego zamieszania. Tam było taka masa ludzi i każdy bahater. Z dystansu. Ale jak przyszło co do czego, to się okazywało, że doczynienia z Miśkiem mają same pízdy. Redaktorzyny, fiutek w kapelutku, ten urzędniczyna... Wystarczyło żeby Misiek (a nawet jego parobek) furknął 'nie pan tylko ksiądz' i już potulnieli, już mu księdzowali. W ten sposób zaczynali grać na jego boisku, a Misiu momentalnie wyczuwał, że ma przed sobą leszczy więc narzucał im też własne zasady gry. Dlatego całkowicie słusznie na szacunek załugują tylko PAN Bobek i PAN Zbigniew. Tylko oni potrafią pokazać jak należy trzymać za mordę pana Michała, żeby się nie rozzuchwalił.
#wroniecka9
  • 14
  • Odpowiedz
@sypiam_w_zsypie: Analogicznie mogą powiedzieć różne szury i foliarze, „suwereni" którejśtam RP - „wystarczyło że sędzia na sali furknął «do sędziego się mówi 'wysoki sądzie'» i już potulnieją wszyscy, już mu «wysokosądowali» W ten sposób zaczynali grać na ich boisku" XDDDDD
  • Odpowiedz
Zupelnie sie nie zgadzam. Pan urzędnik z mieszkaniówki ewidentnie jest szkolony unikania konfliktów i załatwiania sprawy. Dodatkowo ma do tego naturalny dar. Grzecznie, superprofesjonalnie z cierpliwością i taktem. Bez eskalowania. Potrafi wejść w skóre petenta, jednoczesnie nie dając sie obrażać i zachowując asertywność. Oby każdy urzędnik taki był
  • Odpowiedz
Gdyby nie nazwał go księdzem sprawa znacznie by sie wydłużyła, a sam mówił że jedzie na następną eksmisje zaraz. Szarpanina z każdym kosztuje nerwy i czas. Przeciąganie nie mialoby sensu - po to tylko aby coś sobie i Wożnickiemu udowodnić. Nie jest mu to potrzebne do niczego.
  • Odpowiedz
@LyczakMichal: Tu nie ma żadnej analogii. Sędzia reprezentuje państwo, którego juryzdykcji się podlega, będąc na jego terenie. Misiek reprezentuje w zasadzie siebie samego. Wobec prawa ksiądz, różdżkarz czy linoskoczek są równi. Nie może być żadnych wyróżników.
  • Odpowiedz
@SmutnyStefan: Gdyby się sprawa zaczęła wydłużać, wtedy petentowi zostawia się namiary na stosowny urząd i kończy sprawę stacjonarnie. A tu przyszedł chłopaczyna prosić jaśnie wielmożnego pana o przyjęcie odremontowanego mieszkania. Raczej trudno to nazwać budowaniem prestiżu urzędu/państwa.
  • Odpowiedz
@sypiam_w_zsypie: Na terenie jurysdykcji polskich sądów powszechnych obowiązuje język polski jako urzędowy, a zgodnie z jego zasadami, do księdza należy się zwracać „proszę księdza", bo tak się przyjęło w naszej kulturze i nie ma to nic wspólnego z jakimś wyznaniem wiary czy innym „poddaństwem" ;-)
  • Odpowiedz
@sypiam_w_zsypie: A to już jest sprawa sędziego na tej rozprawie, ja już w swoim krótkim jeszcze życiu nasłuchałem i naczytałem się różnych „kwiatków" nawet w pisemnych uzasadnieniach prawomocnych wyroków, oczywiście daily reminder, że w PL nie ma prawa precedensu :-)
  • Odpowiedz