Wpis z mikrobloga

Mało co mi w internecie tak podnosi ciśnienie, jak madki i tateły. To tylko dziecko, więc może drżeć mordę w samolocie i przeszkadzać innym pasażerom, a jak Ci się nie podoba, to wynajmij prywatny samolot i elo.
"Obyś nigdy nie miała dzieci"... Nie będę mieć, nie będę innym przeszkadzać i smak życia psuć. A jakbym miała, to nie bralabym tak małego dziecka w podróż, a większe bym wychowała tak, żeby nie piłowało ryja przez całą podróż.

https://www.facebook.com/100444876683490/posts/pfbid02eApHMLNjPK8ALiJSQMWF1iYGxDF4pEgJjUpJfdgfpY2FAcfxNfCVvxdKyFJaDQPsl/

#codzienndawkamadek #patologiazewsi #childfree #bombelki #madki
  • 44
@wrocilem_bo różnie. Na szczęście w samolocie miałam taką sytuację, że płaczące dziecko szybko zostało uspokojone, ale czasem w pociągu dzieciak piszczał, krzyczał, skakał i płakał, rodzic miał to w dupie, a jak ktoś zwrócił uwagę, to odpowiedź była prosta: "to tylko dziecko". 1-2-letnie trudno uspokoić. Ale dziecko w wieku przedszkolnym/wczesnopodbazowym żeby się zachowywało jak dzikie dziecko? Nie wina dzieci, ale #!$%@? rodziców.
@wrocilem_bo uwierzyłabym w to, gdyby co druga podróż pociągiem nie była katorga głównie za sprawą dziecięcego wycia ;_; muszę mieć strasznego pecha. Żeby nie było, nie lubię małych dzieci, ale są takie, co zyskują moja sympatię, bo są zwyczajnie fajne i dobrze wychowane. Jednak zdecydowanie mocniej gardzę ludźmi, którzy są rodzicami, a być nimi nie powinni.
@gnch: mój syn leciał kilka razy samolotem zanim skończył rok, nie ryczał ani razu. Żona przestawiała go do piersi i zasypiał zanim wystartowaliśmy, być może dzieci na butelce maja gorzej.
@wrocilem_bo: to że twój "gówniak" nie ryczy, nie znaczy że inne nie drą mord

Leciałem w życiu ledwie kilka razy samolotem i prawie zawsze znajdował się jakiś ryczący kaszojad. To jest znany problem na świecie, nie tylko u nas

To nie dzieci mają gorzej, a dziesiątki dorosłych naokoło. Ja mam zero wyrozumiałości do rodziców zabierających pociechy na takie wojaże, szczególnie na typowo turystyczne destynacje

@Atreyu: dam Ci radę - unikaj tanich linii i nie będziesz miał problemu. Latałem Deltą, Swiss, LOTem, Brussels, Lufą i kilkoma innymi regularnymi liniami i serio ani razu ani moje dziecko, ani żadne inne nie płakało - przypadek?
@wrocilem_bo: tak, przypadek

Cena biletu nie ma nic wspólnego z tym czy gówniak płacze czy nie

W drogich liniach, a szczególnie klasach biznesowych jest tylko mniej wielodzietnych rodzin (mniejsza szansa na dużą ilość małych kaszojadów) i ludzie są z natury trochę bardziej odpowiedzialni i biorą punkty które powyżej wymieniłem - szczerze do serca

To nie ja powinienem kupować inne bilety, problem nie leży w samolotach a dzieciach-rodzicach
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
dam Ci radę - unikaj tanich linii i nie będziesz miał problemu.


@wrocilem_bo: Latam wymienionymi przez Ciebie liniami i problem występuje tak samo. Nie pojmuję, po co ludzie wleką ze sobą tak małe dzieci, poza przypadkiem, że się na stałe przeprowadzają. W tym wieku z np. wakacji ani kaszojad nic nie ma, ani rodzice, którzy muszą się nim zajmować. Za to wszyscy dookoła są torturowani hałasem.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Leniek już ogarnięte, bo ile można się denerwować. Jak mi ktoś #!$%@?, że też byłam takim ryczącym dzieckiem, to odpowiadam, że nie byłam, bo rodzice mnie wychowywali i nauczyli szacunku do innych ludzi.

@ririsu12: tak, #!$%@?, na pewno. Jak miałaś 1,5 roku to byłaś wychowana i nauczona szacunku. Może nie latałaś bo rodzice hajsu wtedy nie mieli. Jakbyś latała to darłabyś mordę:)
@ririsu12 z tymi bachorami to różnie bywa, moim zdaniem ich zachowanie najdobitniej świadczy o tym jakich mają rodziców. Kiedyś wsiadam w Kielcach w TLK do Wrocławia, a w przedziale wita mnie kobita z trójką dzieci (najstarsze miało może z 8 lat) i psem typu owczarek tylko, że cały czarny. Myślę sobie: #!$%@?!! A okazało się zupełnie na odwrót. Dzieci grzeczne, ciche, każde było zajęte czymś innym typu kolorowanki itp. A ja byłem