Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 4
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk3x
30.08.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Rekordowe środki na służbę zdrowia i Siły Zbrojne.
Za chwilę szczegóły projektu budżetu, który został przyjęty przez Radę Ministrów.
Jest 19.30, Michał Adamczyk, witam państwa i zapraszam na "Wiadomości".

---
Rząd zatwierdził projekt budżetu na przyszły rok.

---
Nie tylko zachowujemy wszystkie dotychczasowe programy społeczne, ale też będziemy reagować w zależności od potrzeb.

---
Tę wojnę Rosja musi przegrać, Putin nie może wyjść z twarzą.
Polska wspiera Ukrainę i przeznacza rekordowy budżet na modernizację armii.
Jeśli sami nie zadbamy o nasze bezpieczeństwo, to nikt inny za nas tego obowiązku nie wypełni.
Aspirujemy do dużych rzeczy na tym turnieju.
Myślę, że nasi wyjdą i może nie zdominują Amerykanów, ale narzucą ten swój rytm gry.
Już za chwilę ważny pojedynek naszych siatkarzy na mundialu.

---
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy budżetowej na 2023 rok.
Wszystkie programy społeczne zostaną utrzymane, a niewykluczone, że w zależności od okoliczności wsparcie państwa może się zwiększyć.
Komentatorzy podkreślają, że po raz kolejny to, co cieszy Polaków, budzi wściekłość wśród wielu polityków opozycji.

---
Według zapowiedzi przyszłoroczne dochody państwa wzrosną o 105 mld zł.

---
Zawsze się przydadzą.
Więcej pieniędzy w budżecie ma zapewnić wzrost PKB, kontynuacja walki z mafiami vatowskimi i dalsze uszczelnianie systemu podatkowego.
Dobra sytuacja finansowa polskiego budżetu.
W zeszłym roku odbicie po pandemii 5,9%, w tym roku ten wzrost PKB też wyniesie ponad 4%.
Programy społeczne takie jak 500+, 300+, szkolna wyprawka, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, zerowy PIT dla młodych, pomoc osobom niepełnosprawnym, trzynasta czy czternasta emerytura - nie są zagrożone.
Nie tylko zachowujemy wszystkie dotychczasowe programy społeczne, ale też będziemy reagować w zależności od potrzeb.
Wbrew takim zapowiedziom z czasów rządów koalicji PO-PSL.
Pieniędzy po prostu nie ma i nie będzie.
Nie ma i nie będzie.
W budżecie państwa nie zabraknie pieniędzy na wsparcie polskich rodzin.
W przyszłym roku dochody państwa przekroczą 600 mld zł.
To przeszło dwukrotnie więcej niż w 2015 roku, kiedy rząd Zjednoczonej Prawicy przejmował władzę.
Ale politycy opozycji konsekwentnie zapowiadają, że jeżeli przejmą władzę, to będą ograniczać, a nawet likwidować prospołeczne transfery, np. dodatkowe świadczenia dla emerytów.
Zastanówmy się, czy okresowo, okresowo, nie ograniczyć wypływ pieniądza na rynek, czyli może jednak zawiesić czternastkę.
Te osoby otrzymują pieniądze, wydają te pieniądze, nakręcają tę inflację.
Na spotkaniach z Donaldem Tuskiem opozycja nie ukrywa, że chce Polakom zabrać 500+.
Mam nadzieję, że to zabierzecie!
Także eksperci sympatyzujący z opozycją wzywają do likwidacji programów społecznych.
Atak musi być w najmocniejszy punkt przeciwnika, czyli w populizm PiS i redystrybucję socjalną.
Opozycja musi zakwestionować 500+, choć trzeba do tego odwagi.
To jest bardziej generalny problem, takiej specjalnej kasty ludzi w Polsce, którzy uważają się za arystokrację, którzy uważają, że są ulepieni z lepszej gliny, że im więcej wolno, a ci Polacy tacy zwykli, to są godni pogardy.
Ostatnio czarę goryczy przelał wpis prezydenta Wrocławia pod adresem niepełnosprawnego mężczyzny, który od wielu dni czeka na pracownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, bo sam nie jest w stanie się umyć.
Proponuję, panie Jerzy, mniej Internetu, a więcej mycia.
Ten wpis oburzył wielu Polaków.
Powiem szczerze, dla mnie to jest oczywiście niedopuszczalne.
Bardzo nieładnie, nie powinno się śmiać z osób niepełnosprawnych.
Już w przeszłości ci, którzy chcą uchodzić za polską elitę, gardzili zwykłymi Polakami.
Osoby znane bardzo często wyrażają się z pogardą o ludziach biedniejszych, gorzej sytuowanych, uważając się za osoby lepsze.
Powiedziałbym, uważając się za swego rodzaju rasę panów.
Takie przykłady można mnożyć.
Z każdego pora skóry tutaj gówno wyłazi!
Takie polskie gówno!
To nie tylko politycy, ale także celebryci, wspierający totalną opozycję.
Ja się czuję, jakby ktoś na mnie srał!
Po prostu! Cały czas!
Z piwnicznego okienka wynurzył się łeb narodu, ale tułów wciąż pozostał w piwnicy.
Zablokował się i nie chce wyjść.
Ci otwarci, lepiej wyedukowani chcą być częścią świata, ale co zrobić z tamtymi?
Ta pogarda dla Polaków, zwłaszcza tych, którzy utożsamiają się z szeroko rozumianym obozem Zjednoczonej Prawicy, ta granica była wielokrotnie przekraczana.
To wyśmiewanie, kpienie.
Politycy Zjednoczonej Prawicy zapewniają, że wsparcie dla polskich rodzin jest i będzie ich priorytetem.

---
Wojna na Ukrainie to nie tylko konflikt zbrojny, ale także ogromne zagrożenie dla środowiska.
Szczególnie niebezpieczny jest rosyjski szantaż nuklearny, do którego Władimir Putin wykorzystuje Zaporoską Elektrownię Atomową.
W zażegnaniu kryzysu ma pomóc wizyta specjalnej misji, jaką przygotowała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej.
W Kijowie jest Tomasz Jędruchów, w Odessie - Piotr Kućma.
Zacznijmy od ukraińskiej stolicy.
Władze w Kijowie twierdzą, że Rosjanie robią wszystko, by utrudnić międzynarodowej misji dotarcie na miejsce.
Jak to wygląda?

---
Rosjanie ostrzeliwują drogi, którymi misja powinna dotrzeć do elektrowni.
Ukraińcy są przekonani, że Rosjanie chcą wymusić, żeby trasa prowadziła przez tereny okupowane.
Najpierw precyzyjne zniszczenie zaopatrzenia Rosjan skutecznym ostrzałem artyleryjskim.
Później odbicie z rosyjskich rąk 5 miejscowości.
Ukraińska kontrofensywa na południu kraju wyraźnie przyśpiesza.
Jeśli chcą przeżyć, to nastała pora, by uciekali.
Okupanci muszą wiedzieć: Będziemy ich przeganiać do naszej granicy, której linia nie uległa zmianie.
Najeźdźcy dobrze o tym wiedzą.
Ofensywa ruszyła w kilku kierunkach.
M.in. w kierunku Chersonia - największego miasta, jakie udało się zająć najeźdźcom od początku inwazji.
Skuteczne ataki, odbicie kilku miejscowości, to wszystko daje morale, daje wiarę w zwycięstwo, ale nie ukrywajmy, że ta wojna będzie długotrwała.
To nie jest łatwy przeciwnik, potrzebne jest wsparcie.
Wsparcie, które Ukraina już otrzymała, wykorzystuje bardzo skutecznie i kreatywnie.
Na nagraniu udostępnionym przez ukraińskie lotnictwo widać, że udało się zintegrować samoloty MIG-29 z otrzymanymi od Stanów Zjednoczonych pociskami przeciwradarowymi AGM-88 HARM.
Ukraińcy otrzymali niewiele naprawdę jeszcze broni z Zachodu.
Szkolą się, przygotowują się do jej użytkowania, a już potrafią z niej zrobić dobry użytek.
Nadal jednak otrzymywany sprzęt to przede wszystkim broń defensywna.
Głównie po to, żeby być w stanie się bronić i hamować impet uderzenia Rosji.
To nie są ilości, które umożliwiałyby przygotowanie i skuteczne przeprowadzenie dużej operacji ofensywnej.
Do tego potrzebne byłoby jednoznaczne wsparcie ze strony Zachodu.
A na razie Unia Europejska nie jest w stanie nawet zdobyć się na jednomyślność, jeśli chodzi o wstrzymanie wydawania wiz turystycznych dla obywateli Rosji.
Rosjanie, którzy prowadzą otwartą wojnę na Ukrainie, mogą swobodnie podróżować po krajach europejskich.
Rosja powinna ponieść karę za to wszystko, co dzieje się dzisiaj na Ukrainie, ponieważ społeczeństwo rosyjskie w bardzo dużym procencie popiera działania Władimira Putina.
Postulat ograniczenie wiz dla Rosjan popiera ponad 80% Polaków.
W Unii Europejskiej za zablokowaniem wiz turystycznych dla rosyjskich obywateli opowiada się Polska, kraje bałtyckie i Finlandia.
Przeciwne są Niemcy i Francja.
Polska rozumie skalę zagrożenia płynącego ze Wschodu.
Dlatego w przyszłym roku przeznaczy rekordowy budżet na Siły Zbrojne - ponad 94 mld zł.

---
My mamy świadomość, że jeśli sami nie zadbamy o nasze bezpieczeństwo, to nikt inny tego obowiązku za nas nie wypełni.
W związku z tym wzmacniamy polskie Siły Zbrojne, wyposażamy polskie Siły Zbrojne w nowoczesny sprzęt.
Takie rekordowe wydatki na zbrojenia są możliwe dzięki przyjętej w tym roku ustawie o obronie ojczyzny.

---
Ukraińskie Siły Zbrojne informują o sukcesach kontrofensywy na Chersoń.
Ostrzelano mosty, zniszczono składy amunicji i rosyjskie punkty kontrolne w okolicach okupowanego miasta.
Wydarzenia na południu kraju obserwuje Piotr Kućma.
Rozmawiałeś z żołnierzami, którzy zostali skierowani na południowy front.
Co możesz powiedzieć o ich nastawieniu do walki?

---
Jak powiedziałeś, są doniesienia o zniszczeniu kilku kluczowych punktów.
Mostów drogowych i kolejowych, rosyjskich składów amunicji.
Wczoraj pojawiła się informacja o przełamaniu 1. linii obrony rosyjskiej.
Ale żołnierze, z którymi rozmawiałem na froncie, podkreślają, jak ważne teraz są kolejne dostawy broni i amunicji.
Mieszkańcy frontowych wsi i miast takich jak Mikołajów na południu Ukrainy od pół roku z niepokojem patrzą w niebo.
Śmiertelnie niebezpieczne rosyjskie ostrzały artyleryjskie i rakietowe nieustannie rujnują tu domy, zabierają bliskich, pozostawiają pustkę, której nie da się wypełnić.
Ale wczoraj pojawiła się nadzieja.
Denis z Kamieńca Podolskiego w dniu wybuchu wojny miał świętować z żoną swoje 30. urodziny.
Oleksandr jest kierowcą i mieszkał w Lublinie.
Teraz jadą na południowy front.
To mój brat.
W polskim zakładzie w Radomiu.
Chłopcy jeszcze nie wiedzą, czy trafią na pierwszą linię, czy będą odbijać Chersoń, ale chcą.
Nie oceniam naszego wroga, oceniam nas.
Nieważne, na ile silne jest ich wojsko, zwycięstwo i tak będzie nasze, co do tego nie ma wątpliwości.
To tylko kwestia czasu.
Mało, mało, za mało broni, za mało amunicji dla artylerii, mało wszystkiego.
Nie wystarcza, żeby dać wszystkim broń, żebyśmy pokonali Rosję i zapomnieli o niej raz na zawsze.
Żeby Polska i cała Europa zapomniała o Moskalach.
Jeszcze więcej broni to nieustający apel stąd do sojuszników.
Ale ruszyli z tym, co mieli.
Na czołgach i wozach opancerzonych.
Po okupowane ukraińskie miasta i wsie.
To są wyzwolone miejscowości na południu Ukrainy.
Są spore zniszczenia.
Co ciekawe, wraz z przesuwającym się frontem powoli wracają tutaj mieszkańcy.
Wizyty w takich miejscach odsłaniają kolejne tragedie.
Tatiana przeżyła okupację.
Czarna chusta to symbol żałoby po mężu, który zginął w torturach.
To był taki straszny widok.
Ręce, nogi były powykręcane we wszystkie strony.
To było przerażające. Cały był pobity.
Ja zdjęłam ubrania, zobaczyłam ślady od kul.
Pewnie potem go zastrzelili serią z karabinu.
To było świeże, bo krew jeszcze nie zaschła.
Ukraińska armia informuje o postępach na południowym froncie w okolicach Chersonia.
Ale broniąca się armia jest nie mniej niebezpieczna od tej, która atakuje.
Na Mikołajów znów spadły rakiety i nie ma informacji z frontu o stratach po stronie ukraińskiej.
Nalot był, zniszczyli jeszcze 5 samochodów.
Z tym jeszcze nie jest tak źle.
Najważniejsze że wszyscy przeżyli.
Kontrofensywa dopiero się rozpoczęła.
Jeszcze setki takich miejsc czekają na wyzwolenie.

---
Polsko-ukraińską granicę do tej pory przekroczyło ponad 5 mln 900 tys. osób - poinformowała Straż Graniczna.
Od początku wojny Polacy aktywnie włączają się w pomoc potrzebującym.
"Staliście się dla nas kimś niezmiernie ważnym"
---
Centrum pomocy humanitarnej we Lwowie.
Miejsce, z którego dystrybuowane są transporty na całą Ukrainę.
Stąd tiry są odprawiane do Charkowa, Zaporoża, Kijowa, Odessy i innych miejsc na wschodzie kraju.
Jak podkreśla biskup Edward Kawa, który koordynuje pomoc humanitarną na Ukrainie, po półrocznym doświadczeniu wojennym nastąpiła zmiana wymiaru i formy przekazywanej pomocy.
Jest ona bardziej sprecyzowana na konkretne potrzeby.
Z perspektywy 6 miesięcy możemy powiedzieć, że 80% pomocy, która do nas dociera, to jest pomoc z Polski i z organizacji katolickich i to jest widoczna pomoc, która rzeczywiście jest dobrze zorganizowana.
Najczęściej dostarczana jest żywność, leki i ubrania.
Spośród katolickich organizacji pomocowych ogromnego wsparcia udziela Caritas oraz Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Pomoc, która poszła, finansowa to jest rzędu 8 mln euro na ten rok przeznaczone.
My jako polska sekcja wysyłaliśmy transporty w różne, konkretne miejsca.
Pod wielkim wrażeniem polskiej pomocy od pierwszego dnia wybuchu wojny są mieszkańcy Ukrainy.
Jesteśmy bardzo wdzięczni polskiemu narodowi za to wsparcie, jakie jest nam okazane.
Trudno to ocenić, to jest coś niesamowitego.
Wierzę w to, że pewnego dnia będziemy mieli szansę powiedzieć "dziękuję" i definitywnie zmienić relacje między naszymi krajami.
Bardzo dużym wyzwaniem, przed którym stoją obecnie ukraińskie rodziny, jest nowy rok szkolny.
Jako Kościół, jako państwo, musimy zrobić wszystko, aby zapewnić dzieciom, czyli naszej przyszłości, bezpieczeństwo.
Nauczanie stacjonarne będzie mogło odbywać się tylko w takich szkołach, w których istnieje specjalny schron.
Schron jest ważny przede wszystkim dlatego, że chroni nas w czasie alarmów i też stwarza taką atmosferę, że się czujemy tutaj bezpieczniej.
W perspektywie kilku najbliższych miesięcy wiele osób martwi się w związku z nadchodzącą zimą.
Co niektórzy mówią, że ta zima może być najstraszniejszą z tych, których doświadczyliśmy w swojej historii, za swojego życia.
Dlatego już teraz ośrodki parafialne, instytucje rządowe oraz domostwa prywatne zabezpieczają się, by przetrwać ten trudny czas.
Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości".
Zobaczmy, co jeszcze przed nami.
Niemcy żądają ograniczenia polskiej suwerenności.

---
W Iraku trwa najpoważniejszy od lat kryzys polityczny.
W zamieszkach w Bagdadzie zginęło 15 osób, a około 350 zostało rannych.
Do starć doszło także w tzw. zielonej strefie, w której znajdują się budynki rządowe i ambasady.
To reakcja na wycofanie się z polityki wpływowego szyickiego duchownego Muktady as-Sadra.
Na terenie całego kraju wprowadzono godzinę policyjną.
W Iraku od wielu miesięcy nie udało się sformować rządu.
To efekt braku porozumienia konkurencyjnych szyickich ugrupowań, z których większość jest wspierana przez Iran.
Misja stabilizacyjna ONZ w tym kraju wezwała przedstawicieli obu stron konfliktu do zaprzestania "ekstremalnie niebezpiecznej eskalacji".
42 lata temu w Szczecinie doszło do podpisania pierwszych porozumień, które na władzach PRL wymusiły komitety strajkowe.
Choć większość robotników w 1980 roku walczyła o lepszy byt, to ich odwaga doprowadziła do stworzenia Solidarności.
Największego ruchu antykomunistycznego w historii.
Tak smakowało zwycięstwo.
Jako pierwsi komuniści złamali się w Szczecinie, wiedząc że w całym kraju strajkuje ponad 200 dużych przedsiębiorstw.
Podpisali porozumienia, zgadzając się na robotnicze żądania.
42 lata temu patriotyczni kamikadze nie pozwolili na to, aby czerwona zaraza pleniła się w naszym kraju i podnieśli głowy.
Władze PRL zgodziły się na utworzenie niezależnych związków zawodowych, co otworzyło drzwi do ujawnienia się milionów Polaków przeciwnych komunistom i Moskwie.
Nastroje były bojowe.
To muszę przyznać - bojowe.
Choć strach był - powtarzają uczestnicy strajków.
Po buntach w 1956, 1970 i 1976 roku wszyscy wiedzieli, że może polać się krew.
Ale tym razem to władza się bała.
Chyba była przestraszona.
Bo to było spontaniczne i ogromne.
PRL-owskie władze zgodziły się m.in. na ograniczenie cenzury, a także podwyżkę płac.
Myślałem, że ustępstwa ze strony, skrótowo mówiąc komunistów, będą mniejsze.
Oni poszli bardzo daleko.
To te wydarzenia doprowadziły do stworzenia Solidarności.
"Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy".
I przemian ustrojowych nie tylko w Polsce, ale także w całym bloku sowieckim.
I tak się stało, choć po wielkim święcie Solidarności przyszedł czarny czas stanu wojennego.
Cierpienia, aresztowania, więzienie i śmierć.
Przypomniał w Gorzowie prezydent.
To tam w 2. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych, w 1982 roku, gdy w całej Polsce komuniści prześladowali działaczy, odbierając Polakom podstawowe prawa, także do gromadzeń się, mieszkańcy miasta zorganizowali 5-tysięczną manifestację antykomunistyczną.
Ludzie wyszli tutaj na ulice, aby pokazać, że Solidarność żyje.
Pod gorzowską katedrą 10 pojazdów milicji i ZOMO próbowało rozgonić manifestantów, którzy klękali, śpiewając "Rotę".
Komunistom nie udało się zdławić rewolucji, która w 1980 roku zrodziła się w sercach Polaków.
Dziś stanęły tu wystawa i pomnik.
Jest to pomnik, drodzy państwo, odpowiedzialności za Polskę.
Pomnik Solidarności, ale też pomnik tożsamości wszystkich gorzowian.
Miało być przełomowe przemówienie o przyszłości Europy, a był atak m.in. na Polskę i głoszenie pomysłów mających na celu zwiększenie władzy Berlina w Unii Europejskiej.
Tak można podsumować wystąpienie kanclerza Niemiec w Pradze.

---
Olaf Scholz w ten sposób tłumaczył m.in. naciski na Komisję Europejską,
Kanclerz Niemiec zaostrza kurs przeciwko Polsce i otwarcie wzywa do blokowania unijnych funduszy dla Polaków.
Formalnym powodem do ataku ponownie rzekomy brak praworządności w Polsce.
Wspieramy Komisję Europejską w jej zaangażowaniu się na rzecz praworządności.
Również Parlament Europejski śledzi tę kwestię z dużą uwagą.
Jestem za to bardzo wdzięczny.

Ale Scholz nie ograniczył się tylko do kwestii tzw. praworządności.
Nie może być w Europie tolerancji dla rasizmu i antysemityzmu.
Komentatorzy nie mają wątpliwości, że Scholz nieprzypadkowo zaostrzył kurs wobec Polski tuż przed 1 września - 83. rocznicą bandyckiej niemieckiej napaści na Polskę, kiedy zostanie zaprezentowany raport określający wartość reparacji wojennych, jakie Berlin powinien wypłacić Warszawie.
Niemcy nie chcą płacić.
W ich interesie jest zmiana władzy w Polsce na taką, która raport i temat reparacji wyrzuci do śmieci.
Berlin ingeruje w wewnętrzne sprawy polskiej demokracji, wspierając ugrupowania opozycyjne, jednocześnie doprowadzając do pewnego kryzysu w relacjach Warszawy z Brukselą w odniesieniu do funduszy europejskich, starając się w ten sposób zdyskredytować władzę w Warszawie przed wyborcami.
Eksperci mówią wprost: Blokowanie unijnych funduszy dla Polaków jest bezprawne.
Choć reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości wzorowane były na rozwiązaniach stosowanych w innych państwach unijnych, to po krytyce z Brukseli, szukając kompromisu, zlikwidowano np. Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Wbrew zobowiązaniom, wbrew ustaleniom, wbrew traktom, te pieniądze są Polsce blokowane i za ta blokadą są konkretne przyczyny formułowane przez przedstawicieli Komisji Europejskiej, która, można powiedzieć wprost, tutaj realizuje interesy niemieckie.
Jeżeli w Unii Europejskiej jest jakieś państwo, które powinno być krytykowane za upolitycznienie sądownictwa, to są nim właśnie Niemcy.
W Niemczech sędziów federalnych wprost wskazują i powołują politycy.
Niemieckich sędziów nie chroni immunitet.
Niedawno jednego z sędziów za wydanie orzeczenia, które nie spodobało się rządzącym, postawiono w stan oskarżenia, a jego mieszkanie zostało przeszukane.
W Polsce sędziów chroni immunitet.
W Niemczech - inaczej niż w Polsce - sędziowie bez zgody nie mogą kierować pytań do TSUE.
Polska jest również ostro atakowana za wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że w przypadku kompetencji, których Polska nie przekazała Brukseli, polskie prawodawstwo jest nadrzędne nad unijnym.
Niemiecki Trybunał Konstytucyjny sześciokrotnie orzekał, że niemieckie prawodawstwo jest nadrzędne nad prawem unijnym.
Ale z tego powodu Berlina nie spotkały żadne konsekwencje.
Niemcy za pomocą Unii Europejskiej dążą do hegemoni w Europie poprzez próbę budowy państwa europejskiego, nawet nie państwa federalnego, jak mówią niektórzy, ale scentralizowanego państwa europejskiego, gdzie decyzje będą zapadały w Brukseli, a de facto w Berlinie.
W budowie niemieckiego superpaństwa pomaga polska opozycja, która wprost prosi Niemców o pomoc z zdobyciu władzy.

---
Te antypolskie działania są aż nadto widoczne.
Ja nie dziwię się, że wielu mówi o totalnej opozycji że to współczesna targowica.
Żeby zdobyć pożytk
Pobierz FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk3x 
30.08.2022

Oto zapis dzis...
źródło: comment_1661883063OqencmmPUJvRdOUJD2FaJQ.jpg