Na Sonię i jej synka Goofiego trafiliśmy przez przypadek. Suczka ważąca 4kg „pilnowała posesji” uwiązana na łańcuchu, który ważył 1,5kg (╥﹏╥) (fun fact: właściciel chciał żebyśmy zapłaciły za łańcuch XD). Akurat tego dnia wpłynęła do nas deklaracja domu tymczasowego więc zabrałyśmy je stamtąd na zrzeczenie. Dwie przerażone, chude kuleczki. Szczególnie ona, na maksa uległa, przepraszające że żyje (╥﹏╥) Mieszkają w domu tymczasowym, powoli uczą się tego jak wygląda życie z człowiekiem. Sonia radzi sobie super, Goofie jest bardzo lękliwym szczeniorem.
Potrzebujemy pomocy w ich ogarnięciu weterynaryjnym - badania, odrobaczanie, kastracja, szczepienia. Tu zbieramy: https://zrzutka.pl/9y7g3c
Szukają domów stałych! Przebywają w okolicy Pionek i obowiązuje procedura adopcyjna
@trzycytryny333: Na jakimś poziomie jasne że tak. My serio jesteśmy tyciusieńkie, ciągle na etapie „czy wydać 200zł na kolejną klatkę łapkę czy zostawić rezerwę na kastracje”. W sumie Dioz „znam” tylko z opowieści ale osobiście byłam w jednym z ośrodków Judyty i w fundacji Kundelek i to jest serio kosmos i lata świetlne od nas. Setki tysięcy w samym sprzęcie, ogarnięte siedziby, w ciul ludzi normalnie zatrudnionych. W sumie to nie
Zasnąłem na paczce merci i gdy otworzyłem oczy zastałem ten widok. Jak przywrócić touchpad do „kliku" sprzed czekoladowej katastrofy? Jeździłem szpilką wokół i wydłubywałem ale problem pozostał
Suczka ważąca 4kg „pilnowała posesji” uwiązana na łańcuchu, który ważył 1,5kg (╥﹏╥) (fun fact: właściciel chciał żebyśmy zapłaciły za łańcuch XD). Akurat tego dnia wpłynęła do nas deklaracja domu tymczasowego więc zabrałyśmy je stamtąd na zrzeczenie. Dwie przerażone, chude kuleczki. Szczególnie ona, na maksa uległa, przepraszające że żyje (╥﹏╥)
Mieszkają w domu tymczasowym, powoli uczą się tego jak wygląda życie z człowiekiem.
Sonia radzi sobie super, Goofie jest bardzo lękliwym szczeniorem.
Potrzebujemy pomocy w ich ogarnięciu weterynaryjnym - badania, odrobaczanie, kastracja, szczepienia. Tu zbieramy: https://zrzutka.pl/9y7g3c
Szukają domów stałych! Przebywają w okolicy Pionek i obowiązuje procedura adopcyjna
#pieszkotem #pies
My serio jesteśmy tyciusieńkie, ciągle na etapie „czy wydać 200zł na kolejną klatkę łapkę czy zostawić rezerwę na kastracje”.
W sumie Dioz „znam” tylko z opowieści ale osobiście byłam w jednym z ośrodków Judyty i w fundacji Kundelek i to jest serio kosmos i lata świetlne od nas. Setki tysięcy w samym sprzęcie, ogarnięte siedziby, w ciul ludzi normalnie zatrudnionych.
W sumie to nie