Wpis z mikrobloga

Nie wiem, może to pomysł głupi, a może mądry, ale gdyby to ode mnie zależało, to wybudował bym sieć elektrowni atomowych na granicy (czym tam w jej pobliżu) z Rosją i Białorusią.

Po pierwsze rozwinęłoby to trochę wschód i zapewniło nowe miejsca pracy; po drugie działałoby trochę odstraszająco na Rosję i Białoruś co do militarnych posunięć i bombardowań, bo w razie katastrofy im by też się mocno dostało; a po trzecie (chociaż nie wiem do końca czy to ma znaczenie) mielibyśmy bliżej jeśli chodzi o sprzedaż nadwyżki energii do naszych wschodnich sąsiadów.

No i ogólnie nadałoby wschodowi większego znaczenia i konkretną rolę do odgrywania w naszym państwie, co myślę, że przyczyniłoby się do złagodzenia wojny polsko-polskiej. I to zarówno od strony myślenia zachodu o wschodzie (bo obecnie jest tak, że zachód się trochę śmieje ze wschodu, "no bo to zacofane wieśniaki są"; a po takim posunięciu staliby się bardzo ważnym elementem gospodarki energetycznej), jak i od strony zazdrości - albo nawet i zawiści - wschodu do zachodu (bo wiadomo, że jak ktoś czuje się gorszy, to zaczynają się w jego umyśle kłębić negatywne myśli wobec tych "lepszych").

Dodatkowo na tych granicach jest bardzo niska gęstość zasiedlenia, co umożliwia łatwiejsze znalezienie lokalizacji, no bo mniej osób będzie protestowało.

Oczywiście minusem jest to, że nasza energetyka, w razie gdyby rzeczywiście doszło do konfliktu, jest mocno narażona. Dlatego wiadomo, że trzeba dążyć do dywersyfikacji źródeł energii i nie porzucać ani paliw kopalnianych (co najwyżej zawiesić ich zużycie i magazynować na czarną godzinę), ani nie zarzucać tworzenia infrastruktury energii odnawialnej (którą rozbudowali byśmy na zachodzie, z dala od możliwych działań wojennych nieprzyjaciół ze wschodu).

I również oczywiste jest, że odezwie się mnóstwo głosów o "nie prowokowaniu Rosji" - ale jak widzimy na przykładzie Ukrainy, to nie trzeba jej prowokować śmiałymi posunięciami, żeby zdecydowała się na agresję. Wystarczy sobie istnieć i nie pozwalać się wtrącać w swoje wewnętrzne sprawy; czyli inaczej mówiąc, wystarczy być niepodległym państwem z nią sąsiadującym.

#energetyka #rosja #atom #elektrowniaatomowa #polska #wojna #politykazagraniczna #polityka
  • 2