Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 2
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk15x
22.08.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ
Dobra wiadomość dla rodziców chorych dzieci.
W Polsce będzie refundowany najdroższy lek na świecie stosowany w terapii genowej rdzeniowego zaniku mięśni, czyli SMA.
Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie "Wiadomości".

---
Nigdy jeszcze takie technologie nie były w Polsce finansowane.
Koniec dramatu dzieci z rdzeniowym zanikiem mięśni.
To jest coś, o co walczyliśmy.
Tak, by nowe pokolenia dzieci nigdy nie poznały, co to jest SMA i objawy tej strasznej choroby.
Mamy swoje ambicje i nie sądzę, żeby Niemcy patrzyli na to obojętnie.
Politycy opozycji wspierają Niemców w kampanii przeciwko Polsce.
Niemcy chcieli zablokować pogłębianie Odry.
Mia prowadzi! Kapitalny bieg Polki!
Ruszyłam jak z procy, czułam, że idę, no i chciałam to utrzymać i wygrałam.
Wielki sukces polskich sportowców na mistrzostwach Europy.
Idzie srebro!
Polki wicemistrzyniami Europy!

---
Na tę wiadomość z pewnością czekają rodzice dzieci chorych na rdzeniowy zanik mięśni.
Na wrześniowej liście leków refundowanych znajdzie się najdroższy na świecie lek na SMA.
Do tej pory koszt jednorazowej terapii bez refundacji to ogromna kwota - ponad 9 milionów złotych.
Często takie pieniądze udawało się rodzicom gromadzić wyłącznie dzięki publicznym zbiórkom i wielkim sercom ludzi.

---
U syna Natalii Karelus SMA - rdzeniowy zanik mięśni - zdiagnozowano już po wystąpieniu pierwszych objawów.
Decyzja o leczeniu była natychmiastowa.
Niestety lek kosztował 9 milionów złotych.
Rodziny nie było na niego stać, zorganizowali więc zbiórkę pieniędzy.
W 11 miesięcy udało się zebrać całą potrzebną kwotę.
To był chyba najtrudniejszy czas w naszym życiu, naprawdę.
To było coś okropnego.
Mimo że znaleźliśmy na swojej drodze mnóstwo, tysiące osób o ogromnych, cudownych sercach, to ten czas to było piekło na ziemi dosłownie.
Tego koszmaru nie będzie przechodziło już żadne dziecko i żaden rodzic.
Najdroższy lek świata - Zolgensma będzie refundowany przez państwo.
To jest ten dzień, od kiedy możemy powiedzieć, że Polska znajduje się wśród najbardziej zaawansowanych krajów na świecie jeżeli chodzi o kompleksowe rozwiązanie dla pacjentów z SMA.
Na całym świecie są tylko 4 kraje - w tym Polska - w których kompleksowo zapewnia się leczenie SMA ze środków publicznych wszystkimi dostępnymi metodami.
To jest jakby naturalny następny krok.
Zaczęliśmy od przesiewu dzięki finansowaniu Ministerstwa Zdrowia.
Zaczęliśmy od wczesnego wykrywania pacjentów, a teraz możemy im zaoferować optymalne leczenie.
Lek wystarczy podać tylko raz, żeby zatrzymać chorobę.
Będzie przeznaczony dla dzieci w wieku do 6 miesięcy.
Jest to lek, który jak wiemy, jest przełomem na świecie i ogromnie zmienia życie, zmienia życie tych dzieci, zmienia życie dzieci, które otrzymają go bardzo wcześnie.
Negocjacje w sprawie refundacji leku z jego producentem toczyły się już od czerwca ubiegłego roku.
Udało się dzięki środkom z Funduszu Medycznego, który powstał z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy w listopadzie 2020 roku.
Patrzmy na ten fundusz, proszę państwa, jak na ogromną szansę dla polskich pacjentów, bo nigdy jeszcze takie technologie nie były w Polsce finansowane.
Refundacja leku na SMA będzie kosztować około 300 milionów złotych rocznie.
To jest coś, o co walczyliśmy, tak, by nowe pokolenia dzieci, które będą się rodziły, nigdy nie poznały, co to jest SMA i objawy tej strasznej choroby.
A więcej na ten temat w rozmowie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, który będzie gościem "Wiadomości".

---
Po blisko pół roku od początku inwazji Rosji na Ukrainę walki utknęły w martwym punkcie.
Wojska Władimira Putina ponoszą ogromne straty.
W Kijowie jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów.
Dlaczego Ukraińcy nie mogą sobie pozwolić na szeroko zakrojony kontratak?

---
Powody są 2.
Za mało ludzi i za mało sprzętu.
Ten, który dociera z Zachodu, jest doskonale wykorzystywany.
Świadczą o tym kolejne próby ataków i zniszczeń mostów.
Są słyszalne wybuchy i eksplozje na Krymie.
Rosjanie niewielkim kosztem Bachmut w obwodzie donieckim.
Tu ostrzał artyleryjski praktycznie nie ustaje.
Większość mieszkańców opuściła już miasto.
Ci, którzy zostali, bohatersko się bronią.
Ukraińscy żołnierze dobrze się trzymają, jednak czujemy i widzimy, że druga strona utrzymuje przewagę w systemach artyleryjskich.
To już skutki nocnego ataku na Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim.
Ukraińcy także zadają straty wrogowi.
Przeprowadzili skuteczny atak na magazyny, w których Rosjanie gromadzą swoje oddziały, broń i sprzęt wojskowy.
O sytuacji na Ukrainie rozmawiano podczas spotkania Inicjatywy Kijowskiej.
Potęga świata jest zdecydowanie wystarczająca, aby wpłynąć na terrorystów, by przestrzegali zasad.
W debacie wzięli udział przedstawiciele 10 państw, w tym Polski.

---
Wzmocni to wzajemne stosunki.
Polska deklaruje pomoc dla Ukrainy.
Zaprezentowano rozwiązania dotyczące integracji Polski i Ukrainy.
Od pierwszego dnia chcieliśmy dołożyć wszelkich starań dotyczących bezpieczeństwa cyfrowego.
W Kijowie rozmowy, a w Supraślu międzynarodowe ćwiczenia w ramach NATO z udziałem ponad 300 żołnierzy Sojuszu.
Zadaniem państw sojuszu północnoatlantyckiego i sił zbrojnych jest odstraszanie, jest pokazywanie imperium zła, że państwa Sojuszu są odporne.
Wszystko po to, by w przyszłości uniknąć dramatu cywilów, który obrazuje otwarta właśnie w Warszawie wystawa.
Ta wystawa jest opowieścią o dramacie, o tragedii ludzi, którzy zostali wrzuceni w ten brutalny mechanizm wojny.
Takie dramaty mogą zatrzymać zdecydowane sankcje, m.in. pomysł, by nie wydawać wiz Rosjanom.
Ale temu sprzeciwiają się m.in. Grecja, Cypr czy Niemcy.
W Polsce politykę otwartych granic dla Rosjan popierają politycy PO.

---
O ponad połowę, w porównaniu z ubiegłym rokiem, zmniejszył się napływ rosyjskich turystów na Krym, a ci, którzy tam przyjechali, wyjeżdżają w pośpiechu.
Okupowany przez Rosjan od 8 lat półwysep od kilkunastu dni precyzyjnie ostrzeliwują Ukraińcy.
Wielkie krymskie wakacje.
Ciepłe morze, piękne widoki, wojna?
Jaka wojna?
Boisz się wilków, nie chodź do lasu, dlatego my się nie boimy.
A im dołożymy jeszcze żaru, da Bóg.
Nie dał. A żaru raz po raz dokładają Ukraińcy.
9 sierpnia seria eksplozji na rosyjskim lotnisku wojskowym Saki, potem w bazie wojskowej w rejonie miasta Dżankoj i na lotnisku wojskowym w rejonie Symferopola.

---
Jak mówili, tak zrobili.
Na dojazdach do mostu krymskiego, który łączy okupowany półwysep z Rosją, utworzyły się wielokilometrowe korki.
Potem kolejne eksplozje.
Na lotnisku w Belbeku, w Kerczu, wreszcie sobotni atak na kwaterę główną rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu.
W tym roku dosłownie czuć w powietrzu, że okupacja jest tymczasowa, a Ukraina powraca.
Ukraina w końcu dysponuje i rakietami, które są w stanie prowadzić uderzenia na odległość około 200, 300 km, ale także udało się w końcu wojskom specjalnym zorganizować te działania dywersyjne.
Te ataki to też dobrze przygotowana operacja psychologiczna.
Sygnał dla Ukraińców, że hasło "Krym to Ukraina" pustym hasłem nie jest, sygnał dla części Zachodu, który namawia do pokoju za wszelką cenę, wreszcie wiadomość dla Rosjan: żołnierzy i turystów.
Rosjanie się przestali czuć na Krymie bezpiecznie.
Już nie są u siebie.
Niektórzy sobie może i zdają sprawę z tego, że są na okupowanym przez nich terytorium Ukrainy.
Pomogli im to zrozumieć ukraińscy hakerzy, którzy włamali się do krymskiej telewizji.
Rosjanie więc zamiast Putina, zobaczyli Zełenskiego, a zamiast rosyjskich czastuszek usłyszeli ukraińską piosenkę "Ukraina - to ty".
Wielkie krymskie wakacje więc powoli zamieniają się w wielką rosyjską ucieczkę.
Kolejny cel?
Kto wie, może duma Putina, czyli most krymski.

---
Nieudolna próba fabrykowania dowodów przez FSB, spodziewane oskarżenie Ukrainy o zamach i dwa nowe wątki w możliwych okolicznościach śmierci córki kremlowskiego ideologa.
Jednym z nich jest egzekucja dokonana przez rosyjską mafię za defraudację pieniędzy, drugim - uderzenie rosyjskich partyzantów.
Coraz więcej analityków wskazuje jednak na jeszcze jeden prawdopodobny scenariusz, którego autorem miało być samo FSB.
Zamach na córkę Aleksandra Dugina Darię wstrząsnął Rosją.
Oto pod Moskwą ktoś wysadził w powietrze samochód z prokremlowską dziennikarką, córką autora wizji świata pod rosyjską dominacją.
Dla aparatu propagandowego jest to akt zastraszania.
Ogólnie rzecz biorąc, dla lojalistów, dla lojalnego wyborcy, jest to akt symboliczny, pokazujący, że działania wojenne są pewnie przenoszone na terytorium Rosji.
FSB dobę po zamachu wskazało podejrzanych.
Kuriozalne rzekome dowody już upubliczniono.
Według rosyjskich służb za zamachem ma stać kobieta z dzieckiem, obywatelka Ukrainy, która służyła w pułku Azow, wjechała do Rosji, zamieszkała w Moskwie po sąsiedzku z ofiarą, podłożyła ładunek i uciekła do Estonii.
W ciągu 24 godzin jadąc z Rosji przedostała się przez obszary, przez które nie można przejechać.
Bajka polega na czym?
Skąd jest oficjalnie wpisana?
Pułk Azow.
Którego członkowie pojmani przez Rosjan mają być sądzeni w pokazowych procesach.
Do takich zresztą nawoływała sama Daria Dugina.
Ukraińcy nie mają ani sił i środków ani celowości uderzania w osobę tak mało znaczącą.
Dugin, choć na Zachodzie jest kreowany na przyjaciela Putina, nigdy nie znalazł się w jego najbliższym kręgu.
Stąd bardziej realna jest inna opcja - gangsterskich porachunków.
Byli zamieszani w różne operacje finansowe, w które również zamieszana była rosyjska mafia, więc nie da się wykluczyć również takiego scenariusza.
Ale nieoczekiwanie pojawił się jeszcze jeden możliwy scenariusz.
Były członek rosyjskiej Dumy Ilja Ponomariow przypisuje odpowiedzialność rosyjskiej partyzantce.
Ta akcja, podobnie jak wiele innych akcji partyzanckich przeprowadzonych na terytorium Rosji w ostatnich miesiącach, została przeprowadzona przez Narodową Armię Republikańską.
W całym tym bałaganie domysłów trzeba pamiętać o tym, że śledztwo w tej sprawie prowadzi FSB.
Dlatego wyniki dochodzenia będą takie, jakie będą pasowały do narracji Kremla, nawet jeśli niewiele będą miały wspólnego z prawdą.

---
Oglądają państwo główne wydanie "Wiadomości".
Oto co jeszcze przed nami w programie.

Kto i po co zmusił Tuska, żeby kandydował do polskiego parlamentu?
Święto góralskiej kultury w Zakopanem.

---
Mniejsze miasta i miejscowości zyskują swoje obwodnice.
Dziś otwarto kolejne takie drogi, które poprawiają komfort życia i ułatwiają transport.
Politycy PiS podkreślają, że to spełnianie obietnic wyborczych, w których zapowiadali, że państwo będzie aktywne nie tylko w metropoliach.
7-kilometrowa obwodnica Iłży w południowej części województwa mazowieckiego - udostępniona kierowcom.
Udrożnić Polskę.
Nie tylko w stolicy, ale również w takich miejscowościach jak tu.
Nową obwodnicą od kilku dni cieszą się też mieszkańcy Smolajn na Warmii.
To pierwsza oddana do użytku droga z programu budowy stu obwodnic.
Lżej, nie ma tego hałasu takiego, budynki się nie trzęsą.
Ludziom będzie może tu się lepiej trochę żyło. Ciszej.
Na drogę, która wyprowadzi ruch z centrum wsi, ponad 15 lat czekali też mieszkańcy Rybnej w Małopolsce.
Domy, które tam są, po prostu pękały.
Od dziś problem powinien zniknąć.
Rząd PiS dotrzymuje słowa.
A to jest widomy efekt tego, co deklarowaliśmy.
Nie zaprzestajemy inwestycji różnego charakteru.
I tych dużych, wielkich, największych, ale także tych mniejszych.
Nie można mówić o dobrym i zrównoważonym rozwoju, jeśli gminy takie jak Czernichów nie będą właśnie miały nowych dróg.
Trwa wypełnianie luk powstałych w wyniku dziesięcioleci polityki wycofywania się państwa z mniejszych miast i miejscowości.
Nie tylko zaczęto likwidować połączenia komunikacyjne, no ale też regionalne posterunki policji, placówki pocztowe, więc ludzie w małych miasteczkach i wsiach byli coraz bardziej wykluczani.
Za rządów PO-PSL zlikwidowano blisko 180 kilometrów linii kolejowych i wiele połączeń autobusowych.
Zamknięto około 1000 szkół podstawowych, prawie 200 gimnazjów, około 1000 placówek Poczty Polskiej i około 400 posterunków policji.
Stosunek ekipy Tuska do tzw. Polski powiatowej krótko ujął ówczesny minister skarbu.

---
Od czasu objęcia władzy przez PiS przywrócono połowę zlikwidowanych przez PO posterunków policji i wiele placówek pocztowych.
Uruchomiono dofinansowania do lokalnych połączeń autobusowych i przywrócono 700 połączeń kolejowych.
Kolejne powstaną w ramach programów Kolej Plus i CPK.

---
Nie milkną echa słów Donalda Tuska, dla którego praca w polskim Sejmie to "upiorna myśl".
Politolodzy zwracają uwagę, że szef PO mówi również o jego przymusowym kandydowaniu w wyborach.
Pojawiają się pytania, kto każe Tuskowi kandydować, skoro z zakulisowych rozmów w TVN-ie wynika, że on sam nie chce.

---
To jest tak upiorna myśl.
To najgorsza myśl Donalda Tuska.
Powrót do polskiego parlamentu.

---
Tusk mówi wprost, że musi kandydować, choć wcale nie chce.
Być może ten król Europy ma jakieś zadania wyznaczone przez innych mocodawców.
To jest absolutnie wypowiedź, której nie bagatelizowałbym.
Przymus kandydowania do polskiego Sejmu przez Tuska nabiera nowego sensu w kontekście niedawnych słów niemieckiej przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli Von der Leyen.

---
Nie mówię do widzenia.
Napiszę nową rolę, jak tylko wygram wybory w Polsce i zrobię to również dla was.
Politycy PiS wskazują, że działania Tuska w Polsce nie oznaczają działań na rzecz Polski.
Polska znowu musi zbiednieć, znowu muszą Polacy emigrować chociażby do Niemiec za pracą.
To jest zadanie, które wyznaczył Berlin, a pośrednio Bruksela i to zadanie ma zrealizować Donald Tusk.
Nie dziwią zatem takie komentarze w Internecie.

---
To nie pierwszy raz, kiedy wyborcy PO mogą czuć się przez Tuska - delikatnie mówiąc - zlekceważeni i oszukani.
Być polskim premierem - to jest stukrotnie ważniejsza rzecz dla mnie, niż te potencjalne awanse europejskie.
Mogę tylko potwierdzić, że nie wybieram się do Brukseli z jakimiś własnymi ambicjami zawodowymi.
Te zapewnienia okazały się totalną fikcją.
Kilka miesięcy po nich Tusk porzucił Polskę i przeprowadził się do Brukseli.
Obejmując suto opłacane stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej.
Wtedy szef PO - jak wyjawił jeden z jego najbliższych współpracowników - odseparował się od "polskiego syfu".

---
Mówić będę musiał po innemu, jak wiecie.
Tu akurat Donald Tusk mówił prawdę.
O niechęci do własnego kraju Tusk mówi od lat.

---
Dlatego nie dziwią badania opinii publicznej, z których wynika, że wielu Polaków nie ufa Tuskowi.
Oszust, lawirant i wszystko robi po prostu dla jakichś idei swoich niemieckich.
Takie opinie to m.in.
efekt zachowania Tuska, który przy włączonych kamerach zapewnia, że chce pracować dla Polski, a prywatnie przyznaje, że praca dla Polaków to jego najgorszy koszmar.

---
Strażacy cały czas napowietrzają Odrę, bo tlenu w rzece jest nadal mało.
Próbki toksyn wydzielanych przez znajdujące się w wodzie złote algi są badane przez laboratoria w Polsce i za granicą.
Także niemieckie zdjęcia satelitarne mają potwierdzać obecność alg w rzece.
Pomimo to opozycja nadal wykorzystuje kryzys w sposób polityczny i zdaniem komentatorów zamiast faktów powiela fake newsy.
Napowietrzanie Odry trwa, a kolejne dni wykluczają fake newsy dotyczące rzekomego skażenia rzeki.
Nawet niemieckie zdjęcia satelitarne mają potwierdzać obecność złotych alg w rzece.

---
Stąd coraz głośniejsza staje się opinia, że za kłamstwami opozycji i próbą przerażenia Polaków kryje się precyzyjny polityczny plan.

---
Komentatorzy zachowanie opozycji, która atakuje rząd, nazywają puczem rtęci, bo pomimo, że do tej pory skażenia Odry nie wykryto, a eksperci jako powód śnięcia ryb wskazują brak tlenu i złote algi, opozycja wbrew faktom próbuje nadal wywołać wśród Polaków poczucie zagrożenia i stan niepewności.

---
Paliwem napędowym tego ataku od samego początku jest seria nieprawd, manipulacji i ordynarny fake news.
Stężenie rtęci jest tak wysokie, że skala tego nie ogarnia!
Który swoje źródło ma w Niemczech.
Nie tylko z rzeki zrobili ściek!
Zdaniem komentatorów nieprzypadkowo.
Myślę, że te fake newsy mają na celu zahamowanie polskiego rozwoju gospodarczego.
Polskie porty, które stają się konkurencją dla niemieckich, przekop Mierzei Wiślanej, Świnoujście.
To są takie miejsca, gdzie pokazujemy, że my Bałtyku nie oddajemy.
Że my także jeśli o handel morski, rzeczny, mamy swoje ambicje i nie sądzę, żeby Niemcy patrzyli na to obojętnie.
Gra toczy się o miliardy euro, które Polska może zarobić dzięki trwającej rozbudowie potencjału morskiego.
Droga wodna na Odrze sprawiłaby, że porty w Szczecinie i Świnoujściu stałyby się konkurencyjne dla niemieckich i mogłyby przejąć ogromną liczbę ładunków płynących barkami na południe Europy.
Niemcy nie ukrywają, że obawiają się takiej konkurencji i próbują blokować tego typu inicjatywy po polskiej stronie, używając tematu rzekomo zagrożonej przyrody jako pałki już od dawna.

---
Niemcy chcieli zablokować pogłębianie Odry i choćby z tego powodu zgłosili wniosek do polskiego sądu i sąd to uwzględnił, ale też liczyli na rozgrywkę wewnątrz Polski i zakładali, że w ten sposób przerzucą całkowitą odpowiedzialność również za swoje zaniedbania na Polaków.
Stąd opinia, że fake news - tym razem o rzekomym zatruciu Odry - miałby wymusić na Polsce ostateczne zaniechanie inwestycji, które zagrażają Niemcom.
Niemiecka polityka informacyjna względem Polski jest instrumentem wpływu gospodarczego.
Niemcy nie chcą, żeby Polska rozwijała się szybko.
Opozycja chciała wykorzystać fake newsy z Niemiec do tego, by doprowadzić również do kryzysu rządowego.
Komentatorzy zwracają uwagę, że w tworzeniu takiej narracji...
Trzeba Polskę oczyścić z tego brudu.
... w różnych przypadkach biorą udział te same osoby.
Pani Anna Garwolińska zawsze inspiruje, organizuje wszelkiego typu protesty, które mają osłabić rząd, osłabić państwo polskie.
No takim przykładem był strajk kontrolerów.
Teraz ta sama osoba doradza Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu a pretekstem do politycznych działań stała się Odra.
Trzeba Polskę oczyścić z tego brudu.
Oskarżenia pojawiły się nawet pod adresem Polskich Zakładów Zbrojeniowych, co w czasie wojny na Ukrainie jest szczególnie nieodpowiedzialne.

---
Opozycja prowadzi swój polityczny atak.
Chcą zatruć umysły, nie tylko wodę, nie tylko powietrze, ale też umysły.
Bo jej liderzy sami przyznają, że w wywoływaniu skrajnych emocji widzą swój sposób na polityczną walkę i robi to, pomimo że fake newsy i manipulacje mogą poważnie zaszkodzić Polakom.

---
Górale z całego świata przyjechali do Zakopanego.
Pod Tatrami trwa 53. Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich.
Wydarzenie sięga do źródeł kultury ludowej i odwołuje się do lokalnych tradycji ziem górskich z różnych stron globu.

---
Do Zakopanego przyjechali górale m.in. z Indii, Meksyku, Rumunii, Bułgarii, Turcji, Macedonii, czy Ukrainy.
To łączy nie tylko naszych górali polskich, ale górali świata, ale też nam góralom, tutaj, stąd daje takiej siły właśnie w podtrzymywaniu tej tradycji.
Dla samych górali udział w festiwalu jest ogromnym przeżyciem.
To jest z pewnością wielkie wyróżnienie dla zespołu.
To jest największa impreza dla zespołów góralskich, najbardziej taka prestiżowa, jaka może być.
Wśród atrakcji festiwalowych przede wszystkim góralskie występy.
Super było, pięknie było, nasłuchaliśmy się, idziemy coś zjeść i wrócimy.
Nagrodą główną w rywalizacji zespołów jest Złota Ciupaga.
Mamy aż 11 zespołów z zagranicy, 4 zespoły z Polski.
Bardzo emocjonujące jest to dla nas wszystkich.
Czekamy kto zdobędzie to trofeum.
Festiwal to także zabawy taneczne, jarmarki, wystawy czy warsztaty regionalne.
Ważne jest przede wszystkim, że możemy jako twórcy ludowi przyjechać i pokazać swoje prace.
A także prezento
FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk15x 
22.08.2022

Oto zapis dzi...

źródło: comment_1661191802smB74YJbPIwVGT9NVndTYX.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz