Wpis z mikrobloga

Kilka osób pisało mi o kolejną część, więc coś sklecę.

1. Dzień trzeźwienia (przed wpisem). Humor gitówa jeszcze miałem 200ml na kaca skitraną tak, że jakoś tak do 18 to było śmiesznie. Koło 19 powiedziałem sobie, że dalej tak nie może być więc zamiast wieczorem wyjść trzeźwieje. To było właśnie zaraz przed wpisem.

Noc to już wiecie. klik.

2. Dzień Zombie, niewiele pamiętam. Trochę leżałem na łóżku trochę pracowałem. Humor zły, stan organizmu zatrucie jak cholera.

Noc była mocno średnia ale przespałem się z 2 h może ciągiem. Nic mi się nie śniło. Sen przypominał raczej utratę przytomności niż relaks. W nocy, żeby zająć głowę grałem na komputerze tak jak doradził mi @Paciolibre. Dodatkowo rzuciłem się w wir nocnej pracy.

3. Dzień byłem już bardziej produktywny. W ogóle mało jadłem jak i w poprzednie dni. Wydaje mi się, że mogłem stracić z 2-3 kg. Narobiłem trochę dokumentacji, trochę papierologi, trochę pozałatwiałem spraw. Musiałem źle wyglądać wśród ludzi ale nie zamierzałem siedzieć w domu.

Noc podobnie jak druga. Jak chcesz zasnąć w takiej chwili polecam włączyć sobie jakieś gadanie, wywiad albo cokolwiek z telefonu i skupić się na tym. Mnie usypiało. Przespałem może z 3h.

4. Dzień. No już czułem się dobrze. Nadrobiłem braki w jedzeniu. Poszedłem do nowej budy na kebsa. Jaki był zajebisty to głowa mała. Mam wrażenie, że mam lepszy smak. Ograniczyłem też papierosy więc idzie to wszystko w fajnym kierunku. Dużo pracowałem i ruszałem się.

Noc ta dzisiejsza była trochę inna. Późno wróciłem do domu wczoraj bo korzystałem z ostatnich dni lata. Jak wróciłem do domu najadłem się pod korek i chciało mi się już normalnie spać ale i tak grałem w gry bo dzisiaj sobota i miałem ochotę. Spałem z 4h ale mógłbym przespać dużo dłużej. Po prostu obowiązki dzisiaj z rana wzywały i szkoda mi dnia, jak stały się takie żywe.

5. Dzień dodaje wpisik na wypoku. Od rana działam. Mam dobry humor. Wstawiłem 3 prania i sprzątnąłem mieszkanie, a nie było jeszcze 11 XD Na balkonie z pościeli wiatr wywiewa zapach żula. Oczywiści poszewki do zmiany. Kto to widział, że mi się tak zechce. Jestem w lekkiej euforii. Słyszałem, że na początku się pojawia i znika po kilkunastu dniach i trzeba uważać na ten moment. Zaraz coś ugotuję (nie chwaliłem wam się ale potrafię smacznie gotować. Może to nie jest ładne jak w restauracji ale dajta spokój. Moja specjalność woda z solą. Mmm klasyka). Dużo jeszcze dzisiaj przede mną.

Ogólne podsumowanie.
-Każdego wieczora myślałem, żeby coś chlapnąć. Wczoraj najmniej.
-Jestem aktywniejszy i mam lepszy humor. Moje myśli są bardziej przejrzyste i mam wrażenie, że bardziej trafne.
-Pewne wydarzenia w moim życiu nauczyły mnie nie przejmować się przeszłością a wyciągać z niej lekcje. Więc jakoś... co było to było. Nic złego nie zrobiłem poza tym, że robiłem sobie krzywdę i za****rdalalem w dół.
-Faktycznie muszę zmienić towarzystwo. Spotkanie z ludźmi od piwka lub kieliszka zaczęło być dla mnie stresujące i wzbudzające lęk. Wydaje mi się, że to przez to, że boję się, że będą moim mostem do alko.
-Wzbudziłem w sobie (przypadkowo) jakiś strach do alkoholu. Jak wcześniej była to dla mnie słodycz tak teraz to obawa.
-Jest zajebiście.

Ach i jeszcze jedno:
-Nie poszedłem po leki na sen. Sam sobie to zrobiłem to mam się teraz mam za swoje. Leżałem i mówiłem sobie "męcz się głupi alkusie". Wiem po sobie, że jak mi coś za łatwo przyjdzie to nie docenie.
- Nie zamierzam iść na AA ani na psychoterapie. Piłem już z takimi. Znam też wieloletnie trzeźwych co nie poszli na żadne spotkania i pomoce. Prawda jest taka, że jak sam nie zechcesz to nie przestanie pić. Ty musisz chcieć a nie zadziałać pod presją społeczną.
-Nie pojawiły się żadne uzależnienia zamienne

Wołam tych którzy byli aktywni pod postem, pytali na priv co u mnie albo chcieli, żebym założył tag.
Wołam też tych co zadeklarowali, że przestali niedawno pić aby zameldowali jaki stan na dzisiaj :)
@piorun_burzowy_niskonapieciowy @Szczepion_zabijaka @cendrek @snowbird @zaxang @trawoolta @witam_po_krotkiej_przerwie @kalemeneon

Pewnie nie wszytskich zawowałem ale w chwilach słabości czytałem jeszcze raz wasze rady i słowa wsparcia i już nie mam siły do tego wracac tyle razy to przeglądałem :D

Pisało do mnie kilka osób o tag, żeby się wspierać. Mogę dodawać wpisy co jakiś czas pod tagiem #niezamroczeni . Tam w komentarzach możemy dodawać info o wspólnych postępach, podtknięciach i wątpliwościach.

Dodaje jeszcze raz bo nie dodałem tagu #alkoholizm, a może kogoś to, jak to wygląda po przejsciu tych cięzkich dni zmotywuje do walki.
  • 30
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Daj_mi_tego_kawiorku: gratulacje , tylko nie nabieraj sie na ,,jedno " piwko , po jakims czasie .Wyeliminowanie alkoholu w zyciu to byla najlepsza decyzja w moim zyciu . Energie ktora zaczynasz miec musisz zaczac jakos pozytkowac zeby nie zwariowac . Sport to jest zajebista odskocznia , dobra muzyka , pompki , podciagniecia , jakies male hantelki , boks , lepsze odzywianie i zobaczysz jak ci sie zmieni myślenie o sobie i
  • Odpowiedz
@Eftef: Wiem to wszystko. Nigdy wiecej nawet bezalkoholowego. Nawet podpiwka nie tknę. Oglądałem film o wyzwalaczach i jakie to niebezpieczne. Nie musi być nawet alkoholu w napoju zeby był wyzwalaczem.
Tak samo z różnymi sytuacjami i miejscami. W poczatkowej fasie wychodzenia z nałogu mogą wszytsko zmarnować.
  • Odpowiedz
Nie zamierzam iść na AA ani na psychoterapie. Piłem już z takimi. Znam też wieloletnie trzeźwych co nie poszli na żadne spotkania i pomoce. Prawda jest taka, że jak sam nie zechcesz to nie przestanie pić.


@Daj_mi_tego_kawiorku: jakiś czas temu ktoś dawał artykuł czy da się rzucić picie samemu.
  • Odpowiedz
@programista3k: No właśnie tak mi się wydaje. Za dużo poznałem ludzi pijących co kazano rzucić. A wiesz kilka razy poznawałem niepijących w ogóle i pytam dlaczego? A oni przewaznie to samo powiedzieli: Pewnego dnia zorientowałem się, że jestem alkoholikiem, szkoda mi życia rzucam to. Z dnia na dzień zakończyli swoją przygodę z alko. Bez żadnej pomocy.
  • Odpowiedz
@Daj_mi_tego_kawiorku: tu się z Tobą zgadzam. Nie zamierzam do niczego przekonywac napisze o wlasnym doswiadczeniu i przemyśleniach. Poznałem bardzo dużo osób po terapii, dwóch, jedna osoba dosłownie po trzynastu które dalej piły. Z moich obserwacji, czy też autopsji terapia nie skupia się tylko na tym żeby przestać pić, ale na rozbrojeniu mechanizmów. Nie bez powodu zostaje się alkoholikiem. Znalem sporo osób które pily więcej ode mnie, wcześniej niż ja klinowaly czystą po imprezach a teraz nadal piją kontrolowanie. Wg mnie to jest ta różnica, nie każdy kto pije bardzo dużo zostanie alkoholikiem. Alkoholik ma swoje mechanizmy, i ten brak kontroli gdy się zacznie to tylko czubek gory ludowej reszta jest pod spodem. Na terapii każdy dostaje ogolna wiedzę na temat choroby. Osoby bystre mniej zniszczone mogą na wlasna rękę znalezc to w necie.te bardziej zniszczone piciem już sobie nie poradzą. Wszystko co jest na terapii można przerobić samemu, czytając, analizując się, mając wglad w siebie, uważam że to w 100% możliwe. Jednak teoretycznie bo wiadomo jak to jest, nie każdy kto zacznie biegać przebiegnie maraton, nie każdy z nadwagą schudnie 30kg. Terapia grupowa polega na tym żeby w małych gruoach z ludźmi z którymi się człowiek zżywa otworzyć się. Ja znam ich osobiste historie oni moje. Pełne zaufanie, poczucie bezpieczeństwa oraz zrozumienie bo pili jak ja. Osoby patrzace z zewnątrz zobaczą mnie z innej perspektywy (gdy patrzę przed siebie ziemia jest plaska, dopiero z kosmosu widać ksztalt) pomogą dostrzec to czego ja nie widzę. Na słowa terapeuty pacjent by się buntowal na slowa ludzi o których wiem to, to i tamto, którzy mają tak dużo podobnych przezyc? Może coś w tym jest.
Plusem terapii jest też to że przez 8 tygodni skupiam się tylko na sobie, to taka skondensowana praca nad sobą która normalnie może samemu zająć trzy miesiące lub pięć lat.
I co najważniejsze pomaga zauważyć swoje mocne strony(alkoholik ma przeważnie niskie poczucie wlasnej wartości-nie przy innych ale głęboko w sobie), oraz zastanowic się co dalej. Bo co prawda nie pije i co z tego? Jak to wypelnic, praca, rozrywka? Ok tylko można łatwo zastąpić jedno drugim.
Rozpisalem się, nie wiem czy ktoś to czyta, u mnie już dwa tygodnie abstynencji oraz trzezeienia.

Wg mnie najważniejsze żeby znalezc swój sposób, swoja droge, wyciągać wnioski i żyć po swojemu, radośnie na ile
  • Odpowiedz
@Paciolibre: Ja przeczytałem bo takich wpisów jak ten i ja potrzebuje. Dużo dłużej bym sie otwierał na terapi... W sumie w ogóle bym sie nie otworzył. A tutaj no problem.
Mnie właśnie z 15 min temu naszła ochota na 4ropak więc... Zaczynam robić kotlety #!$%@? sie pod korek i elo zagram sobie w coś.
  • Odpowiedz
@Daj_mi_tego_kawiorku: dobry pomysł! Też pogram :D
Niestety głody alkoholowe będą się pojawiać, na szczęście jest na nie dużo metod. Też mam dziś takie myśli. Jest sobota wiadomo, tym bardziej od kilku lat gdy szedłem na zakupy nawet spozywcze po drodze walilem dwiescie za każdym razem, jakby z nudow, rutyny, później coś do domu i często kończyło się ciagiem ale cóż...
Ważne żeby nie dziś;)
  • Odpowiedz
@Paciolibre: No włąsnie ja mam przez to ze autem minalem sklep w ktorym kupowalem alko... No siła przyzwyczajenia. To przejdzie z czasem ale to trzeba zapomniec trochę jak sie kombinowało, żeby kupić botelkę po drodze i w domku sobie rozpracować.
Jak tak sobie myśle to niezła patola. Dobrze ze sie ogarniam :D
  • Odpowiedz
@Daj_mi_tego_kawiorku: z tym sklepem masz rację rozumiem Cie. 150m od domu mam dwa nocne gdzie się zaopatrywalem latami. Były tygodnie że byłem dzień w dzień lub częściej Jasne że dobrze, to jednak choroba śmiertelna, zawsze kończy się tak samo. Nie jest do wyleczenia o czym sam się przekonałemale można zatrzymać.
Wiesz mam znajomego który nie pił 11 i pół roku. W sylwestra sama żona go namawiala na szampana bo tyle
  • Odpowiedz
Wiesz po 11latach soada czujność. Ludzie po kilku dniach mówią "byla przerwa już mogę", to tzw choroba zaprzeczeń.
Nie gralem w cs go. Tylko w zwyklego starego z 12 lat temu( ͡ ͜ʖ ͡) ja chyba w war thunder bo world of tanks się znudziło i później ostatnie odcinki better call saul
  • Odpowiedz
@snowbird: Dzisiaj miałem ochotę bo zobaczyłem taki piękny litrowy kufel piwka z pianką :D
Na prawdę mi się chciało i miałem różne myśli. I... #!$%@? napiłem się wody, popukałem się w głowę i trzeźwy.
  • Odpowiedz