Wpis z mikrobloga

@MlodyWilk: Raz miałem nieprzyjemność skorzystać z takiego kibla, potrzebowałem zrobić dwójeczkę, a że byłem trochę wypity nie ogarnąłem gdzie jest papier bo tam jest jakiś podajnik, a nie normalna rolka. Zmieszany zacząłem krążyć dookoła kibla znalazłem się przy drzwiach te się otworzyły, a po chwili zamknęły. Jakie było moje zdziwienie jak nagle pojawił się natrysk na podłogę zalewając mi buty, wskoczyłem szybko na kibel a po paru sekundach ten kibel na
@MlodyWilk: he he, w latach 90 byłem na wycieczce i jednym z hoteli po drodze (Formula1 gdzieś we Francji) i były tam takie automatyczne kible. Jeden Janusz nie poczekał na blokadę i mycie tylko wlazł zanim zamknęły się drzwi :) Ale miałem polewkę z bracholem jak krzyczał i nie mógł otworzyć :)