Wpis z mikrobloga

Polecam ten profil fb: Dr inż. Łukasz Weber - Specjalista ds technologii uzdatniania wody w kontekście #odra Facet oczywiście podkreśla, że to wymaga dalszych badań, m.in. ostatecznych wyników badań wody, ryb itp. Ale z jego wpisów pojawia sie zaskakująca hipoteza - po pierwsze że toksyny zabijające ryby mogą być wytwarzane przez pewien rodzaj sinic czy glonów, nawet pokazuje dawki śmiertelne i jak cyjanek sodu (nie potasu) zabija 50% osobnikow przy dawce 15.000 ug/kg to jakas tam toksyna z sinic zabija przy taką samą grupe przy dawce 10 ug/kg ( wpis to opisujący )

Dalej pokazuje wykres temperatury, tlenu itp (pic rel) i jego komentarz:

Gdyby ktoś analizował tylko te wykresy, mógłby pokusić się o stwierdzenie, że anomalie jakości wody mają związek z wysoką aktywnością organizmów fotosyntetyzujących - czyli np zakwitem glonów, czy rozwojem sinic, etc.


I hipoteza jest taka:

najbardziej prawdopodobna hipoteza, wyartykułowana w nowszych postach wskazuje na potencjalny dopływ/zrzut "gotowego" zakwitu sinicowego wygenerowanego wodzie stojącej/płynącej wolno, który falą przemieszcza się w dół Odry.


Czyli - np. z kanału Gliwickiego (wspomina o tym w swoich postach) spuścił wodę z jakimś syfem, ale co istotne ta woda w kanale byłą od dawno nie zmącona, zastała przez co było tam bardzo dużo sinic. Sinice weszły w nurt Odry, która ma niskie stany i dodatkowo wysokie temperatury co zwiększa zakwit tych sinic. To wszystko spowodowało namnażanie się tych sinic a potem toksyn, co przy niskim stanie wód zabiło ryby.

I od razu dla kogoś kto będzie mówił, że "haha, a widzicie miałą być rtęć, a to zwykła natura" to nie do końca natura, bo to, że te sinice tam się pojawiły, to prawdopodobnie wynikło ze zrzutu zastałej wody w Kanale Gliwckim i jakby ktoś (po co ?) nie zrzucał tej wody, może by się nic nie stało. Ale tak samo jak koleś, tak ja podkreślam, że to hipoteza i trzeba czekać na ostateczne badania i wnioski.
Shrug - Polecam ten profil fb: Dr inż. Łukasz Weber - Specjalista ds technologii uzda...

źródło: comment_1660556816lSL36lM9CkaoXgILpVxLji.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@Shrug: musiało dojść do czegoś więcej bo jednak w innych rzekach proces nie nastąpił, klimat jest podobny. zrzut sinic, albo zrzut substancji, która dokarmiała glony, jakiś rodzaj nawozu
  • Odpowiedz
@concord_lexington: no on pisze, że chodzi o zrzut wody, która stała lub wolno płynęła w jakimś nie przepływowym zbiorniku, kanale, gdzie tych sinic był ogrom - np. Kanał Gliwicki, gdzie od dawna mówiono o śniętych rybach. Tam to się zaczęło, w reszcie rzek było w miare normalnie, bo jednak woda płynęła i nie dopuszczała do rozwoju tylu sinic. A tu zeszło ze zrzutem i przy niskim stanie wody stężenie toksyn
  • Odpowiedz
@zielonka_mediamilczo: jeśli dobrze rozumiem w Odrze nie musiało być już sinic wystarczy, że były toksyny z nich pochodzące. dodatkowo facet mówi, że hipotetyczne zasolenie podbija jeszcze toksyczność, więc to może wypadkowa toksyn z sinic i innego syfu. Z resztą, ja nie bronię tego stanowiska, on sam wskazuje, ze trzeba czekac, tylko pokazuje ciekawą hipotezę
  • Odpowiedz
@Shrug ja mogę dodać od strony laboratoryjnej, że takie CSI niestety zajmuje dużo czasu.
Jakimkolwiek screening w poszukiwaniu nieznanej substancji to jest kilkanaście dni. Do tego trzeba dysponować detektorem mas z analizatorem czasy przelotu. Badane próbki muszą być zbadane w różnych konfiguracjach chromatografu. Nie ma niestety uniwersalnej metody analitycznej do wszystkiego.
A jesli znajdziemy już związek X, to należy znaleźć wzorzec referencyjny, na który też się czeka od kilku do kilkunastu
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Doktor_Proton jak rozumiem po prostu jest milion substancji a w laboratorium trzeba po kolei sprawdzać która to substancja siedzi w tej skażonej wodzie ? Dlatego póki co mówią, że toksyn nie stwierdzono, choć jakieś mogą być tylko do nich jeszcze nie doszli przy sprawdzaniu ?
  • Odpowiedz
@Shrug są biblioteki z widmami tysiącu związków, pewnie z takich korzystają.
One pozwalają na przeszukanie potencjalnych kandydatów, ale to też trwa.
Ale dla 100% pewności należy potwierdzić wzorcem.
Do tego mamy próbkę wody, która sama w sobie ma setki jak nie tysiące różnych związków.
WIOŚ na pewno nie dysponuje takimi aparatami. Tylko laboratoria toksykologiczne lub ewentualnie uczelnie, laboratoria prywatne, więc jestem ciekawy do kogo wysłali i gdzie.
  • Odpowiedz