Wpis z mikrobloga

Na szybko prywatna opinia (byłem tylko ostatniego dnia, więc może niezbyt miarodajnie)

Lokalizacja dużo gorsza od Kostrzyna. Kostrzyn miał dobry klimat - lasek, góreczki, bliskośc natury. Czaplinek to była defacto scena i 5 km płaskiego pola namiotowego. Jako zmotoryzowany nie miałem problemów z dojazdem ale podejrzewam że szczególnie dla młodych ludzi polegających na zbiorkomie był to problem. Nie wiem ilu ludzi było w Czaplinku w zestawieniu z Kostrzynem - chyba sporo mniej gdyż dojazd i wyjazd z kostrzyna zawsze kończył się korkiem a w Czaplinku wjechałem i wyjechałem właściwie na strzała.

Koncerty: Właściwie byłem tylko na Fidlers green i był ogień w szopie. Nie wiem jak reszta, w każdym razie z wcześniejszych obserwacji line-up nie powalał. No i wydawało mi się że sama scena i jak i tłum ludzi pod nią jakby mniejsza jak kiedyś.

Sprawy socjalne: tu podobało się bardziej niż w kostrzynie - tam normą byli ludzie chodzący srać do lasku i fetor unoszący się na wielkim obszarze. Tutaj tylko koło toiów #!$%@?ło - ale to zrozumiałe. W sobotę nie było już upałów ale słyszałem że wcześniejsze dni były tragiczne pod tym kątem

Sam klimat: pojechałem solo a bawiłem się wyśmienicie. Od razu po wypiciu dwóch piwek znalazła się kompania do zabawy. Najwięcej czasu spędziłem w strefie lecha i ostro wybawiłem się na tamtejszej imprezie. Z pozytywów to nawet dostałem ciekawą ofertę pracy. Pozdrawiam Juliusza oraz Gosie, widzimy się za tydzień( ͡° ͜ʖ ͡°)

#woodstock
  • 2