Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki, zostałem parę tygodni temu sfriendzonowany przez koleżankę, której po paru latach znajomości powiedziałem, że coś do niej czuję. Odpowiedź była taka, jak się spodziewałem: nie może mi zaoferować nic więcej poza koleżeństwem. Ale jestem prawie pewien, że sytuacja nie jest czarno-biała i że kiedyś przechodziło jej przez myśl, że może być coś między nami - mieliśmy naprawdę bliski kontakt, która ona często inicjowała, ja też podkręcałem, nawet myślałem, czy nie za bardzo, bo tylko się kumplowaliśmy. Co prawda później pojawiały się u niej różne dziwne zachowania, które można było różnie interpretować, ale po prostu nie wierzę, że swego czasu nie brała mnie pod uwagę. Wydaje mi się, że było już po mnie widać, że nie jest mi obojętna, a ona dalej podkręcała naszą znajomość, odzywała się częściej i coraz bardziej śmiało - myślę, że nie robiłaby tego, tylko dążyła do ochłodzenia relacji, gdyby w ogóle odrzucała myśl o relacji ze mną innej niż koleżeństwo.

Możecie mówić, że sprawa jest przegrana, nazwać mnie idiotą, bo powinienem teraz ją olać i iść przed siebie, ale tak jak wcześniej myślałem o niej "No zobaczymy, może coś z tego będzie, ale jak nie, to i tak tego kwiatu jest pół światu", tak po tym, jak jej wszystko powiedziałem, i po jej odpowiedzi dostałem kompletnego jobla. Jestem pewien, że to będzie kiedyś moja żona i że nie mogę się poddać, tylko zrobić wszystko, żeby ją zdobyć. Fizycznie nigdy zbyt atrakcyjny nie byłem i to skutkowało też mniejszą pewnością siebie w relacjach z nią i innymi kobietami. A nie oszukujmy się: choćby laska była wielką miłośniczką intelektu, poczucia humoru i choćby pojawiło się nadzwyczajne porozumienie dusz, to jednak takie, dla których strona wizualna w ogóle się nie liczy, prawie nie występują w przyrodzie. A więc teraz od miesiąca codziennie uprawiam sport - rower, bieganie, siłka, dieta. Zapieprzam całymi popołudniami po pracy i dosłownie nie czuję zmęczenia. Pewnie nie będzie brakowało głosów, że jeśli nic to nie da, to się tylko dobiję psychicznie. Może i tak być, ale przynajmniej będę parę kilo lżejszy, z lepszą sylwetką i większą pewnością siebie.

Nie zerwałem z nią kontaktu całkowicie, ale nie zamierzam pisać, płaszczyć się, być psiapsi ani dowiadywać się, czy coś się zmieniło. Chcę tylko, żeby przy najbliższej okazji jak mnie zobaczy, opadła jej szczęka. Wiem, że jakiś typ się koło niej kręci, ale tu już nic nie poradzę. Zasiałem ziarno - ona ma już jasność co do tego, co do niej czuję. Myślę, że ma mnie za zaradnego, odpowiedzialnego i całkiem ciekawego gościa, który ma coś do powiedzenia, z którym fajnie się spędza czas i fajnie się gada. Teraz mam zamiar doprowadzić do tego, że uzna mnie za atrakcyjnego.

(Wiem, że najlepiej byłoby, jakby teraz zaczęły się kręcić wokół mnie inne laski i byłoby widać, że mam powodzenie. Przerabiałem to, rzeczywiście często działa na #rozowepaski, ale jakoś nie potrafię w taki wyrachowany sposób się zachowywać ())

Nie wiem, po co to piszę. Spodziewam się komentarzy, że niewarto; że powinienem iść przed siebie; że będę się męczył; że trzeba zachować godność; że sfrajerzyłem i już tego nie naprawię. Ale może choć jedna osoba zachęci mnie do walki ()

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62e171dbc4d073d02feabb1b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 16
OP: @Kitkatket: Wiem, że Twój scenariusz jest najczęstszy, ale ja akurat znam parę przypadków, kiedy za pierwszym razem nie pykło, a po jakimś czasie pykło (nie wiem, na ile to była jakaś iskra, a na ile desperacja tych lasek). Był też jeden przypadek, który z boku wyglądał tak, jakby gość wychodził i wyprosił od laski związek, no ale ostatecznie skończyli jako małżeństwo i żyją szczęśliwie. Inny ziomeczek został sfriendzonowany, laska
@AnonimoweMirkoWyznania: życie jest zawrotne. Sam sobie musisz to ogarnąć a nie pytać się na portalu ze śmiesznymi zdjęciami.
Ale taka moja rada jak wiesz ze nie będzie z tego nic nie trać czasu na przyjaciółkę bo ja przekonasz ona znajdzie szybko innego a ty obudzisz się z ręka w nocniku
OP: @Hima_rizer: Kontakt ograniczyliśmy - sam to zaproponowałem i nie zamierzam się odzywać w najbliższym czasie, chyba że w jakieś ważnej sprawie. Ale jakoś z takimi taktycznymi zachowaniami mam problem. Z jednej strony zawsze mam wrażenie, że to jest trochę żenujące i laska w środku strasznie gnije z tego, jak facet unosi się męską dumą i nagle wchodzi w jakąś rolę. Z drugiej strony potem zadziwiająco często okazuje się, że
OP: @MaxWalonkoo: Całkowicie kontaktu nie zerwałem, ale w najbliższych tygodniach chcę się skupić przede wszystkim na pracy nad sobą, a potem jakoś doprowadzę do kontaktu (co nie będzie trudne, bo mieszka dość blisko, zdarza nam się nawet chodzić do tej samej Biedry, poza tym mamy wspólnych znajomych). Zresztą ona chyba towarzysko i w ogóle życiowo chyba ma całkiem dobry okres, więc nie chcę się frustrować. Ale też często przeżywa doły
OP: @xD: Nawet gdyby sprawa nie dotyczyła mnie, to to jest bzdura. Przykładowo ja ostatnio mam wagę między 105 a 110 kg - nie ukrywam, że się spasłem. Twierdzisz, że absolutnie żadnego znaczenia dla postrzegania mnie jako atrakcyjnego bądź nieatrakcyjnego miałoby to, że ważyłbym np. 80 kg? I że jeśli ktoś się zakochał w kimś mającym 75 kg, to zakochałby się w nim też przy wadze 140 kg?
---

Ten
xD: > żadnego znaczenia dla postrzegania mnie jako atrakcyjnego bądź nieatrakcyjnego miałoby to

Jeśli miałbyś ładne oczy i ładną twarz jako gruby, to tak, miałoby to znaczenie. W innym przypadku znaczenia by to nie miało. Ja tak twierdzę i to jest tylko moje zdanie.
---

Zaakceptował: karmelkowa
@AnonimoweMirkoWyznania: nie czytam dalej niż 2 zdanie, dostałeś #!$%@? kosza, innymi słowy masz #!$%@?ć bo Cie nie chce, czego ty nie rozumiesz? będziesz się upokarzał bo Ci się wydaje, że ona z Tobą kręciła albo coś, nie, powiedziała nie, nie widzi cirbie jako mężczyzny do związku, koniec tematu, twoje urojenia że jej się podobasz nie mają z tym nic wspólnego XD kiedy wy się #!$%@? nauczycie, że jak ktoś Wam mówi