Wpis z mikrobloga

Jak wygląda codzienność w Melynie? A nooowaśnie. Otóż uszaty melyn ściąga zapocone stare wychodzone szmaciaki wokół których latają muchy. Muchy mają akat klamerki na nosach, bo smród potrafi popalić układ oddechowy.
Zza drzwi od pokoju wyłania się główka Ameliny szepczącej "Tajgeł jestem głodna".
Melyn wywala kopa na drzwi - do wyra akat! Spać! Bo ja zaraz krence stryma gibonem.
Korba wpada do kuchni, miesza kluchy z petami, otwiera po Harnoldzie, ale te tłuste świnie nie mają dosyć więc Tajgej pyta?-To co mawiamy pyzze?
Korba jak widzi już numer kontaktowy to otwiera gębę jak śmietnik z której wyłaniają się ogromne kły i sączy jad.
A co to już doszła pyzza?
Na jej widok, Korba kąsa uszatka, że ten chowa się zesrany pod stołem i zasłania uszami.
Ta kąsa go po dupie akat, włosach gdzie popadnie, aż w końcu się najada.
Z tego podgryzania Tajgej dostaje podniecenia i zaczyna się kopulacja pod stołem (tak powstała niegdyś Amelina), która właśnie teraz słyszy zza ściany przeplatane pierdnięcia i syczenie podczas kopulacji.
Akat Uszatek wybucha i wycieka z niego majonez na pozostałości pyzzy.
Nadszedł czas na strym.Amelina głodna zasypia a Uszatek z Zezolem uśmiechnięci gadają bzdury do kamery.Treść? Zero treści samo akat, benc, nooowaśnie, czelen, ja koszu?
Kiedy już wystukają ten stek bzur przychodzi czas na sen. Melyn na tablecie odpala ebooka, to jest wszytko co pociągnie ten gówniany sprzęt i czyta książkę, ekhm przepraszam ogląda obrazki "jak prawidłowo zaparkować koszykiem i trzymać ścierę jednocześnie". Na dobranoc Korba daje mu soczystego buziaka, oczywiście oboje bez mycia, na zębach jeszcze peperoni z pyzzy.
Wpada do pokoju kot - patrzy na nich - patrzy - a myśli wysram się i wali między melynów.
I tak oto kończy się dzień. Rano jak to rano, praktycznie to samo...z tym wyjątkiem, że Tajgej nie musi robić śniadania bo Rambo zostawił dla nich "niespodziankę" do tego kapuczyno i można iść do roboty ściemniać i do donosić na kolegów.Benc
#bonzo
  • 2