Wpis z mikrobloga

Posucha w gierkach i kusi człowieka, żeby #rocketleague odpalić, bo dawno nie tykałem. Tylko czy jest sens pograć 3 godziny, trafić do brązu, bo się grać nie potrafi i tylko #!$%@?ć, że ta gra taka trudna jest, a mi szkoda, życia żeby się przez 2 tysiące godzin jej uczyć?

Chyba nie ma sensu. Odpalę sobie cities skylines. Tam przynajmniej człowiek się zrelaksuje.
#gry
  • 6
@ruda_stuleja: czy ja wiem czy trudna? Trudne wg. mnie są jakieś zaawansowane akrobacje w powietrzu.
Jak jeszcze był stary system ligowy kilka lat temu, to bez umiejętności latania byłem w złotej lidze. Wbrew pozorom samymi skokami można sporo zdziałać :)
Teraz umiem troszkę latać (bez duzego skręcania w powietrzu czy innych cudów) + zwracam większą uwagę na dobre ustawianie się i jestem w diamentowej lidze (a czasem uda mi się na
@100L3C: nie no, tam już raczej szaleją, ale rozegrałem tam ledwie kilkanaście spotkań i to w tej najniższej dywizji.
W diamond też się czasem trafi jakiś as przestworzy. Ja nie mam problemu aby wzbić się pod sam sufit i uderzyć celnie piłkę na bramkę czy zrobić jakąś obronę powietrzną tyłem do bramki. Ale zrobić drastyczną zmianę kierunku w powietrzu to już dla mnie rzecz nieosiągalna.