Wpis z mikrobloga

Takie pytanie zainspirowane nowym botem i reklamami supermarketów.

We Wrocławiu, pewien sklep (Real) w całym mieście umieszcza plakaty informujące o promocjach. I teraz, co trzeba mieć w głowie żeby zamiast do sklepu który jest najbliżej, przebijać się przez całe miasto, po to, żeby kupić banany o 1zł/kg taniej niż zwykle? Bo z tego co widziałem, tego typu produkty na te plakaty wrzucają.

Przecież żeby się zwróciło za czas/bilet autobusowy/paliwo to by trzeba było kupić takich bananów ze 30kg.

#kaloryferpyta #cebulactwo #promocjazdupy
  • 6
  • Odpowiedz
@AgresywnyKaloryfer: Tak bo 99 % wybierając się na zakupy zapierdziela przez całe miasto tylko po 1 produkt... Stałeś przy kasie i zaglądałeś ludziom do koszy, że wyciągasz takie wnioski? To, że dyskont reklamuje taki i taki produkt w danym czasie nie znaczy, że ludzie za wszelką cenę jadą na drugi koniec miasta po dany produkt po promocji... Niech sobie reklamują.
  • Odpowiedz
@AgresywnyKaloryfer: Może ludziom jest po prostu wygodniej robić duże zakupy w dużych dyskontach niż tłuc się po małych spożywczakach w których często czegoś brakuje. Przecież w spożywczakach też są promocje, to nie znaczy, że osoba robiąca tam zakupy jechała z drugiego końca miasta po dany produkt z promocji. Ogólnie to nie wiem w czym Ty widzisz problem...
  • Odpowiedz