Wpis z mikrobloga

w pracy dostałem taką fuche żeby zrobić naklejke homologacyjną na hak do naszego firmowego auta(bez tego przeglądu nie chcieli podbić), taka naklejka kosztuje z 20 zł, robiłem to z 12 godzin (4 h rozkmina co robić, 2 h prototypowanie i 4 h finalna wersja) nie tylko ja byłem zangażowany w rozkminianie co z tym zrobić. ogolnie uwielbiam własnie taką prace, kompletnie bez sensu, skrajnie zle umiejscowiony czas i pieniądze a najbardziej mi sie podobało że mogłem sie popisać takim fajnym konceptem. zrobiłem tak ze wydrukowałem na przezroczystej foli czarne elementy widoczne na zdjeciu, pod to dałem serbrną taśme i tekture a na to dałem jeszcze jedną warstwe foli ale bez nadruku i lakier błyszczący. jaram sie

#diy #pracbaza
opiateterrorist - w pracy dostałem taką fuche żeby zrobić naklejke homologacyjną na h...

źródło: comment_1655912685DoVLXmRDAG1HflmqX2liRa.jpg

Pobierz
  • 24
@Megawonsz_dziewienc: dziekuje ()

chciałbym tylko dodać tutaj że zrobiłem pewne błędy, jak by ktoś chciał tez to kiedyś zrobić to używanie butaprenu w sperju to jest zły pomysł i tego lakieru to też bym dużo mniej dał bo rozpuszczalniki w tych środkach nie tylko reagują z farbą na haku ale też rozwarstwiają klej w foli i powodują marszczenie papieru(tektury)
sprobował bym użyć maszyny do
@opiateterrorist: Dorabiałem u znajomego x lat temu przy produkcji szaf sterowniczych. Ten mi kazał szukać w odpadach odpowiednich przewodów i z nich robić krótkie połączenia. Powiedziałem mu wtedy. Płacisz mi 15zł za godzinę pracy, i każesz szukać odpadów przewodów, które kosztują 0,5zł za metr. Czy Ty sobie to przeliczyłeś że to jest opłacalne? Podumał podumał i w końcu przyznał mi rację. Takie są właśnie te pozorne oszczędności.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@opiateterrorist: w januszexie to norma. W swojej pierwszej robocie miałem zasadę: im głupsza robota tym dłużej będę to robić.

Oczywiście tytan intelektu (szef) nigdy nie skumał jak przychodził koniec dnia i palnol tekstem że trzeba zostać dłużej bo coś pilnego, a ja przez cały dzień się z czymś obijałem (sam to wymyślił, zamiast normalnej pracy). Wtedy zawsze wyciągałem kartę pułapkę "mam już plany na popołudnie i nie jest to praca". Wychodził