*Sam od zawsze, #przegryw lvl 27. *Astma zdiagnozowana w wieku 12 lat, ciągle chodzę z inhalatorem. *Spaceruję sobie po parku jak prawie codziennie, bo i tak nie mam co robić po pracy. *Idzie z naprzeciwka typowa #szaramyszka, którą czasem widuję, taka 5-6/10, ale ma coś w sobie, coś co mnie onieśmiela. *Nie patrzę na nią jak jest już bliżej bo się boję. *Zatrzymuje się, kątem oka widzę, że się na mnie patrzy. *Macha mi, zaczyna coś mówić, zaczynam się stresować. *Astma momentalnie atakuje, zaczynam się dusić, łapię się po kieszeniach w poszukiwaniu inhalatora, ale go nie mam. *Ratunek przychodzi od niej, podaje mi coś co wygląd jak mój inhalator, skąd ona go ma? *Nie myślę wiele, bo zaraz padnę siny na ziemię, biorę go i używam. *Oddychać już mogę, patrzę na nią, zaczyna mówić: *Widziałam wcześniej jak wypadł ci inhalator - powiedziała. *Astma to dziwka - kontynuuje - też się z nią męczę. Jestem Zuza. *Łukasz, dzięki. Nawet nie wiedziałem, że go zgubiłem. *Nastaje cisza, nie wiem co dalej. *Aż w końcu pytam trochę w akcie desperacji - Może w ramach podziękowania dasz się zaprosić na kawę? *Wyłania się na jej twarzy uśmiech *Yyy, pewnie - odpowiada. *Boże co się dzieje, czy ja się właśnie umówiłem na randkę? *Ogarniam na szybko na telefonie jakąś kawiarnię w okolicy, bo nie znam żadnej, nie chodzę w takie miejsca. Jest, idziemy. *Rozmawiamy, opowiadamy o swoich przypałowych historiach związanych z astmą, pytam się czy gdzieś studiowała. *York w UK, biologia, ale po studiach wróciła do Polski, bo się jej nie tam nie podobało. *7 wieczorem już wybiła, proponuję, że pójdziemy do mnie na jakiś film, zgadza się. *00:30 a my ciągle oglądamy filmy. *Mocno późno jak dla mnie, jestem zmęczony. *Leżymy razem na kanapie. *Nagle ona się do mnie odwraca. *Zaczyna się przytulać do mnie i szepcze mi do ucha: *Łukasz, czytaj tylko pierwszą literę każdej linijki tej #pasta
*Astma zdiagnozowana w wieku 12 lat, ciągle chodzę z inhalatorem.
*Spaceruję sobie po parku jak prawie codziennie, bo i tak nie mam co robić po pracy.
*Idzie z naprzeciwka typowa #szaramyszka, którą czasem widuję, taka 5-6/10, ale ma coś w sobie, coś co mnie onieśmiela.
*Nie patrzę na nią jak jest już bliżej bo się boję.
*Zatrzymuje się, kątem oka widzę, że się na mnie patrzy.
*Macha mi, zaczyna coś mówić, zaczynam się stresować.
*Astma momentalnie atakuje, zaczynam się dusić, łapię się po kieszeniach w poszukiwaniu inhalatora, ale go nie mam.
*Ratunek przychodzi od niej, podaje mi coś co wygląd jak mój inhalator, skąd ona go ma?
*Nie myślę wiele, bo zaraz padnę siny na ziemię, biorę go i używam.
*Oddychać już mogę, patrzę na nią, zaczyna mówić:
*Widziałam wcześniej jak wypadł ci inhalator - powiedziała.
*Astma to dziwka - kontynuuje - też się z nią męczę. Jestem Zuza.
*Łukasz, dzięki. Nawet nie wiedziałem, że go zgubiłem.
*Nastaje cisza, nie wiem co dalej.
*Aż w końcu pytam trochę w akcie desperacji - Może w ramach podziękowania dasz się zaprosić na kawę?
*Wyłania się na jej twarzy uśmiech
*Yyy, pewnie - odpowiada.
*Boże co się dzieje, czy ja się właśnie umówiłem na randkę?
*Ogarniam na szybko na telefonie jakąś kawiarnię w okolicy, bo nie znam żadnej, nie chodzę w takie miejsca. Jest, idziemy.
*Rozmawiamy, opowiadamy o swoich przypałowych historiach związanych z astmą, pytam się czy gdzieś studiowała.
*York w UK, biologia, ale po studiach wróciła do Polski, bo się jej nie tam nie podobało.
*7 wieczorem już wybiła, proponuję, że pójdziemy do mnie na jakiś film, zgadza się.
*00:30 a my ciągle oglądamy filmy.
*Mocno późno jak dla mnie, jestem zmęczony.
*Leżymy razem na kanapie.
*Nagle ona się do mnie odwraca.
*Zaczyna się przytulać do mnie i szepcze mi do ucha:
*Łukasz, czytaj tylko pierwszą literę każdej linijki tej #pasta
https://www.york.ac.uk/
Przecież nie jest tu mowa o NY tylko o Yorku.
Komentarz usunięty przez autora