Wpis z mikrobloga

Kojarzycie tą piosenkę z lat 90' o mydełku fa?
Swego czasu zyskała duża popularność, wykonywana była wykonywana przez wielu artystów jednak czy ktoś kiedyś zastanawiał się o czym opowiada?

Wiola byłą młodą absolwentką łódzkiej szkoły filmowej, która skuszona marzeniami postanowiła szukać szczęścia w stolicy. Z uwagi na brak znajomości i rozpoznawalności, zgłosiła się do agencji reklamowej, w końcu każdy aktor od czegoś zaczyna.
Szczęście sprawiło, że ruszyła kampania reklamowa mydła "Fantazja" a Wiola z uwagi na nieprzeciętną urodę i wydatny biust została wybrana od razu. Szybko okazało się, że reklama to niemal soft porno, zaadresowane do najprymitywniejszej części społeczeństwa, aby protoplaści dzisiejszych spermiarzy i inni zwyrole skuszeni reklamą kupili mydełko i przy okazji mieli do czego walić konia.

Pan Dariusz, 40 letni zakolak oglądał ową reklamę ćwicząc prawicę. Robił to codziennie bo reklama budziła w nim plugawe rządze, aż pewnego dnia zauważył, że pani z reklamy patrzy się na niego. Raz specjalnie stanął w rogu pokoju aby potwierdzić tą tezę i faktycznie ich wzrok się spotkał. Uznał wtedy, że nadszedł czas aby spotkać się z boską Panią z reklamy. Dariusz na kawałku papieru nasmarował list zaadresowany do pięknej Pani Wioli.

"Gdy się pojawiasz na szklanym ekranie
Wizję zalewa czerwień twych ust
Jesteś najlepsza zdecydowanie
I z wszystkich dziewczyn największy masz biust
Wciąż po kanałach szukam twego ciała
Szept twój namiętny w mych uszach brzmi
Patrzę się w ekran i ciągle mi mało
Mej cycoliny z kanału tv"

Następnego dnia Dariusz oglądając reklamę zauważył, że faktycznie pani Wiola do niego macha, co było umówionym w liście sygnałem i zgodą na spotkanie.

"Piękna dziewczyno z kanału tv
Przyjeżdżaj do mnie na kilka dni
Jeśli się zgadzasz na to spotkanie
Pomachaj ręką mi na ekranie"

Swoją drogą myślicie, że jakiś aktor czyta te wszystkie listy, które ludzie do nich piszą? Każdy ma swoją firmę PR, lub w przypadku agencji reklamowej dział, gdzie biedni pracujący za półdarmo stażyści czytają te wszystkie stulejarskie wysrywy, przy czym w większości korespondencja idzie do kosza. Pan Dariusz o tym nie wiedział, ani również o tym, że reklama została nagrana pół roku wcześniej, w kilku wariantach z prawem emisji przez następne 10 lat.

"Lubię oglądać jedyną reklamę
Domek z "drew budu" a w domku my
Chcę taki domek i dużą wannę
A w niej po prostu ja i ty
Mógłbym cię mydlić mydełkiem fa
Byłoby fajnie szabadabada
Dmuchałbym tobie z mydła balony
Byłbym szczęśliwy i zadowolony"

Pani Wiola wracając do domu odkryła że drzwi są otwarte, myślała że współlokatorka zapomniała zamknąć drzwi lecz dziwny śpiew z łazienki skierował ją w tę stronę... Leżał w niej Pan Dariusz marszcząc freda, a drugą ręką wcierając coś w odbyt puszczał mydlane balony.
----

Ustalenia śledczych wskazały, że kobieta została później porwana i przetrzymywana przez jakiś czas w domku drewnianym w Raszynie. Ślad po niej całkowicie zaginął, na miejscu znaleziono jedynie torebkę zaginionej, kilka kostek dziwnego mydła z notatką: "teraz już zawsze będziesz ze mną"

Piosenka skrywa nieopisany mrok i cierpienie. Pierwotnie stanowiła swoiste epitafium dla nigdy nieodnalezionej Pani Wioli. Niestety z uwagi na skoczny rytm i cukierkową oprawę, została zbeszczeszczona przez wszelkiej masy artystów i w późniejszych wersjach śpiewana na potańcówkach i bazarach. Dlatego drogie mirki zawsze warto wiedzieć o czym jest piosenka zanim zaczniecie ją rozpowszechniać.

#pasta
  • Odpowiedz