Wpis z mikrobloga

http://www.wykop.pl/wpis/6507876/dziadki-popylaja-do-kosciolka-na-niedzielna-msze-p/

trochę #coolstory i trochę #sadstory

Wujas wpadł jakąś beczkę ojcu zostawić, chyba na paliwo, to już wszedł do domu, podjadł, pogadał. Dostał telefon z pracy - dziś miał dyżur. Aaa, wujo jest grabarzem. Pytam co się stało to mówi, że jakiegoś policja znalazła (tu zatkał sobie nos, co było wystarczająco wymowne) i powiedział, że tym inny zakład się zajmuje i oni nie obsługują takich klientów.

I teraz sedno sprawy.

Opowiedział, jak to w kamienicy na starówce w Elblągu ktoś znalazł babcię. A w zasadzie to co z babci zostało. Okazało się, że bidulce zmarło się około pół roku wcześniej. Przez ten czas rodzina ani razu nie zainteresowała się co u babci słychać. Co najdziwniejsze (bo że rodzina zapomina to się przecież zdarza...) nikt nie zgłaszał problemów z "nieświeżym" powietrzem, nawet sąsiedzi babci nie odwiedzili. Tak to młodzi pamiętają o starszych.

Zepsucie ludzi na świecie osiąga apogeum i tak właśnie objawia się duch nowoczesności, postępu.