Wpis z mikrobloga


"(...)Zaczęło pojawiać się u mnie coraz więcej męskich ziarenek, społecznych przegrywów, którzy od małego mieli wpajane, że przed ślubem to nie wolno nawet złapać za pierś, a tak w ogóle kobieta to nagroda, którą dostaną, jeśli będą wystarczająco dobrzy i posłuszni wszelkim zasadom.

Mityczny półanioł, którego nie można krzywdzić, z którym nie można się kłócić, na którego nie można narzekać ani nawet krzywo spojrzeć. Wmawiano im, że jak już los, przeznaczenie, sam Bóg osobiście połączy ich miłością, to musi być ona czysta, zgodna z kulturą, wychowaniem, a co najważniejsze – z prawem zarówno tym ziemskim, jak i nadanym ludzkości z samych niebios. Masturbacja to grzech, którego należy się wstydzić z całego serca, prezerwatywy to bilet w jedną stronę do piekła, a za seks bez intencji dania nowego życia powinno dokonywać się samobiczowania.

Tylko jakiś dziwnym trafem ta ich obiecana miłość, do której tak wzdychali ponad wszystko, stojąc gdzieś z boku, bez odwagi aby się chociaż odezwać, zamiast paść w ich ramiona, tak jak działo się to w ich samogwałtnych snach, była pieprzona przez dziesiątki facetów rocznie. Nieziemska anielica, przy której planowali uklęknąć i odezwać się bez choćby myśli o tym, aby lekko zerknąć w jej cudowne oczy, wieczorami była dymana w każdy otwór przez faceta, który mimo, że uważał ją za zwykłą rzecz, ciepły kawałek mięsa mający „zamknąć mordę i wypiąć dupę”, to jednak dostawał setki godzin tego, czego oni nie będą liczyć nawet w sekundach.

Ze skrajności w skrajność, bo taki nasz świat. Nielogiczny i niesprawiedliwy. Cichy, nieciekawy chłopak na zabój kochający wyidealizowaną w swojej nieśmiałej głowie wersję cudownej dziewczyny ze szkoły czy osiedla. I piękność korzystająca z możliwości, jakie daje jej wręcz boskie ciało, pieprząca się bez ograniczeń na solidnie oblewanych alkoholem i przyprawionych narkotykami imprezach, będąca osobistą szmatą dla przystojnych łobuzów czy pływających w pieniądzach samolubnych smarkaczów, którzy płacą za jej ciało oszczędnościami swoich rodziców. I chichot życia, który widziałam nie pierwszy, nie ostatni raz…"

  • 3
@wqeqwfsafasdfasd: Katolickie #!$%@?, kiedyś jak jeszcze byłem praktykujący i chodziłem na msze i na spowiedzi słyszałem takie same bzdety.

Jak miałem jakieś 18 lat na jakimś ognisku przelizałem się z jedną klientką i trochę pomacałem (sama się przystawiała) - do stosunku nie doszło bo jednak była za bardzo #!$%@?. Później ktoś mi powiedział ze ta laska to jest dobra dupodajka jeździ na wszelkie imprezy i schemat zachowania podobny. A że wtedy