Wpis z mikrobloga

#raportpokustnika - tag do obserwowania/czarnolistowania.

Wybaczcie późną porę publikacji, dopiero po godzinie osiemnastej znalazłem czas, aby przysiąść do raportu.
_____________________
Tydzień 5 + ostatnie dni (24.03-01.04 do godziny 19:00).
[Omawiana w opisie frontów mapa gruzińskiego eksperta Davida Batashviliego](https://www.google.com/maps/d/u/0/embed?mid=1lscRK6ehG0l2V-XvJ16nsyblMsQ≪=51.041261078912136%2C32.35628062220529&z=8&fbclid=IwAR3gdF7AIT2Eiegy8X4HfwNGtjIPGXwcRxt5fJOGgeGxxG7XOTi3hFZrneg&entry=yt)
Udokumentowane straty sprzętowe obu stron.

Trwa rosyjski odwrót spod Kijowa, Czernihowa i Sumów. Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej w obliczu porażki w operacjach zajęcia tych miast mają być obecnie masowo przerzucane na południe kraju, aby wspomóc tamtejszą ofensywę w rejonie Donbasu. Jest to jednak proces długotrwały, przerzucane wojska potrzebują odpoczynku, reorganizacji oraz uzupełnień. Rosjanie porzucili przy tym duże ilości uszkodzonych pojazdów, które, przynajmniej częściowo, zasilą teraz ukraińską armię - nie będą to raczej znaczące liczby, gdyż Rosjanie niszczą większość pozostawianego sprzętu. Ukraina odzyskała szereg wiosek i mniejszych miasteczek, w większości po wycofaniu się z nich wojsk rosyjskich. Przejmowane miejscowości zazwyczaj okazują się być pełne pułapek oraz min, co powoduje straty wśród zabezpieczających je żołnierzy.
Zdaniem ekspertów odwrót jest najtrudniejszym z manewrów i może łatwo przerodzić się w paniczną, pełną strat ucieczkę. Póki co Rosjanom udaje się zachować porządek w trakcie wycofywania się, jednak tracą oni duże ilości pojazdów i żołnierzy z uwagi na nieprzerwane szarpanie kolumn przez ukraińską artylerię, drony i lekką piechotę.

Do istotnego wydarzenia doszło w Biełgorodzie - wg źródeł rosyjskich tamtejszy skład paliwa miał być ostrzelany przez dwa ukraińskie Mi-24. Miejscowość znajduje się 40 km od granicy z Ukrainą, a atakujące helikoptery zostały udokumentowane na licznych nagraniach. Strona ukraińska zaprzecza jakoby stała za atakiem i oskarża o to rosyjskich żołnierzy. Nie można więc wykluczyć, że całe zdarzenie jest operacją false flag, co może potwierdzać gwałtowna reakcja oficjalnej rosyjskiej propagandy, która opisuje wydarzenie jako bezprecedensowy atak oznaczający dalszą eskalację konfliktu. Pojawiają się reportaże mówiące, że Rosja walczy dzisiaj z okrutnym i upartym wrogiem, którego zdolności bojowe wzrastają dzięki wsparciu wrogiego NATO.
Może to być próba przygotowywania rosyjskiego społeczeństwa do długiej wojny, a nawet i ogłoszenia mobilizacji. Z punktu widzenia Rosji dalsza eskalacja konfliktu może być mniej kosztowna niż zmierzenie się z konsekwencjami porażki. Obecnie wg doniesień prasowych rosyjscy poborowi obawiają się wysłania na Ukrainę i znajdują w tym pewne poparcie społeczne. Może to stanowić poważny problem z punktu widzenia Kremla, gdyż siły które zgromadzili na Ukrainie nie wystarczają do pokonania obrońców.

Pomimo odwrotu Rosjanie nie przerywają ostrzału krytycznie istotnej ukraińskiej infrastruktury. Wg szacunków Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju PKB Ukrainy w roku 2020 zmniejszy się o blisko 20%, a wojna objęła terytorium odpowiedzialne za blisko 60% ukraińskiego PKB. Produkcję wstrzymać miało już ponad 30% ukraińskich przedsiębiorstw. Takie szacunki należy traktować z dużą dozą ostrożności - nie sposób przewidzieć skutków blokady morskiej, czy też wielkości tegorocznych zbiorów.

Sytuacja na arenie międzynarodowej jest dalej korzystna dla Ukrainy, a strumień zaopatrzenia i finansów nie przestaje płynąć do Kijowa. Ponadto Niemcy, Wielka Brytania oraz Australia zapowiedziały dostarczenie Ukrainie broni ciężkiej w postaci bojowych wozów piechoty, a także artylerii. Wydatnie zwiększy to zdolności ofensywne ukraińskiej armii. Niewykluczone jest, że sprzęt ciężki trafiał na Ukrainę już znacznie wcześniej, tajemnicą poliszynela jest fakt, że zdecydowana większość dostaw odbywa się poza kamerami mediów.
Chiny mocno skrytykowały sankcje nałożone na Rosję i zapowiedziały, że nie będą w nich uczestniczyć, ponadto zajęły stanowisko jakoby sankcje jedynie eskalowały wojnę. Tak twarda postawa jest podyktowana obawą Pekinu, że w przypadku upadku Rosji pozostaną one osamotnione na arenie międzynarodowej i mogą być niejako ,,następne w kolejce” w powolnym wyniszczaniu sankcjami.
Przy tym wszystkim jednakże mają narastać naciski państw europejskich na Ukrainę w celach podpisania z Rosją zawieszenia broni. W istocie byłoby to dla Ukrainy najgorsze z możliwych rozwiązań - wykluczyłoby to odzyskanie w najbliższym czasie okupowanych terenów, a także umożliwiłoby Rosjanom swobodną dyslokację i wzmocnienie sił, co jest obecnie priorytetem rosyjskich sił inwazyjnych. Rosja niejednokrotnie wykorzystywała już zawieszenia broni w celach dalszej eskalacji w przyszłości i osłabiania przeciwnika. Naiwnym byłoby założenie, że zawieszenie broni mogłoby doprowadzić do trwałego pokoju, gdyż Rosja nie zmienia i nie ma zamiaru zmienić swojego stosunku do Ukrainy.

Jednocześnie pojawiają się dość wiarygodne doniesienia, że Rosja kończy budowę systemu masowej rekrutacji w przyjaznej sobie Syrii. Kontrakty z tzw. Grupą Wagnera mają podpisywać m.in. żołnierze ze słynnego, elitarnego Tiger Force. Dowódcami nowych oddziałów mają rzekomo być w większości Rosjanie.
Syryjskich żołnierzy nie można absolutnie lekceważyć. Są oni ostrzelani i posiadają spore doświadczenie w walce miejskiej. Przy dobrym wyposażeniu i dowodzeniu mogą oni stanowić znaczącą siłę na ukraińskim teatrze działań.

Obecna sytuacja na froncie skłania do ostrożnego optymizmu. Pamiętajmy jednak, że wojna wciąż trwa, a w najlepszym wypadku po prostu żadna ze stron nie będzie zwycięzcą - potęga militarna Rosji może zostać złamana, jednakże kosztem ogromnych strat finansowych, śmierci i zniszczeń na samej Ukrainie. Według wszelkich doniesień, w tym oficjalnych źródeł ukraińskich (ale również źródeł brytyjskich, amerykańskich i rosyjskich), Rosjanie nie uciekają, a jedynie przegrupowują się i ciężko okopują na łatwiejszych do obrony pozycjach, a walka z nimi ma angażować znaczące siły ukraińskie. Jednocześnie kontynuowana jest rosyjska ofensywa na południu, która ma być w następnych dniach wzmacniana świeżymi siłami.

Trwająca koncentracja sił, a także pozyskiwanie nowego rekruta wskazuje, że Federacja Rosyjska nie zamierza dążyć obecnie do pokojowego zakończenia konfliktu, pomimo trwających rozmów ze stroną ukraińską. Zanosi się raczej na dalszą eskalację i kontynuowanie inwazji przez Rosjan, gdyż porażka byłaby dla Rosji bardziej kosztowna niż dalsza eskalacja - oznaczałaby ona kompletny upadek prestiżu na arenie międzynarodowej, zupełny rozpad mitu potężnej armii, a także możliwe znaczące niepokoje społeczne na arenie wewnętrznej. Dla Rosji silna armia od zawsze była mocną kartą przetargową w negocjacjach z zachodem, a jej nieustanne blamaże w wojnie na Ukrainie powodują znaczące osłabienie pozycji negocjacyjnej Kremla. Jest on więc zdeterminowany do udowodnienia swej potęgi, nawet za cenę dalszych sankcji i wyniszczania rosyjskiej gospodarki. Podtrzymuję swoje podejrzenia z poprzedniego raportu - Rosja dopóty będzie kontynuować wojnę na Ukrainie, dopóki nie osiągnie celów które można by przedstawić chociażby jako minimalne zwycięstwo. Planem minimum może być utworzenie drogi lądowej na Krym, a także podbicie terenów administracyjnych obwodu donieckiego i ługańskiego. Byłoby to jednak zwycięstwo pyrrusowe, a i nie jest powiedziane, że Ukraina chciałaby się zgodzić na utratę tylu terenów z ryzykiem kolejnych inwazji rosyjskich w latach następnych. Obecnie obie strony wciąż czują się w sile do wygrania wojny - Ukraina otrzymuje ogromne wsparcie od świata Zachodu, który wciąż umożliwia jej prowadzenie wojny (nie ulega raczej większym wątpliwością, że bez tego Ukraina mogłaby nie być już zdolna prowadzić wojny obronnej), a Rosja wciąż dysponuje olbrzymimi i niewykorzystanymi rezerwami, a także cichym wsparciem finansowym Chin oraz Indii.

#ukraina #rosja #wojna
pokustnik - #raportpokustnika - tag do obserwowania/czarnolistowania.

Wybaczcie pó...

źródło: comment_1648844585k7FmafknnbhKjzsnGCGGFn.jpg

Pobierz
  • 69
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@pokustnik: Moim zdaniem wschód i korytarz są już stracone.
Jedyna nadzieja w sankcjach, które w dłuższej perspektywie spowodują wyczerpanie okupanta ale to przy dzisiejszej postawie Chin jest mało prawdopodobne.
Jak dotąd ruscy niezle sobie radzą z nałożonymi sankcjami.
  • Odpowiedz
Makiwkę

Husariwka

Awdijiwki


@pokustnik: Wydaje mi się, że wszystkie te wioski powinno się pisać "ówka" i "ów", a nie "iwka", np. Makówka zamiast Makiwka. Nie znam ukraińskiego, ale dla porównania Charków, Kijów czy Nowa Kachówka mają dokładnie tę samą literę przed "w".
  • Odpowiedz