Wpis z mikrobloga

Co byście zrobili na moim miejscu?

Mam w Gdyni 2 mieszkania: kawalerkę 30m2 po rodzicach, oraz 3-pokojowe mieszkanie 54m2 kupione 1.5 roku temu w którym mieszkam o wartości ok. 500k, na którym jest kredyt 200k.
Ratę kredytu pokrywa mi w całości wynajem kawalerki, która aktualnie jest wynajęta do września tego roku

Jako, że po czasie okazało się, że mieszkanie które kupiłem nie jest tak do końca idealne jak mi się wydawało przy zakupie (przede wszystkim jest dla mnie za duże, ale też kilka innych), rozmyślam nad opcjami:

1. Sprzedać teraz 3-pokojowe i zamienić od razu na jakieś mniejsze 2 pokojowe, co za tym idzie tańsze- daje to oszczędność w postaci mniejszego kredytu, ale przy takiej zmianie generuje dodatkowe "puste" koszty np. okolokredytowe/prowizyjne/podatkowe

2. Sprzedać mieszkanie jesienią, wrócić do kawalerki i czekać na ewentualne zmiany (czytaj spadki) na rynku mieszkań- tutaj zdobywam zastrzyk gotówki ok. 300k i pozbywam się kredytu, ale zarazem dodatkowego źródła dochodu. Kolejna wadą jest to, że wyczekiwanych spadków mogę się nie doczekać xd

3. Nie robić nic, oprócz zmiany kredytu na stałą stopę (złożyłem już wniosek jakiś czas temu, na dniach będę mógł ostatecznie podpisać aneks do umowy), nadplacać jak najwięcej kredytu i do tematu wrócić ewentualnie po spłacie hipoteki- unikam całego zamieszania, ale przez najbliższe kilka lat mieszkam w mieszkaniu, które nie do końca mi odpowiada i spłacać większy kredyt.

#nieruchomosci
  • 12
1. Sprzedać teraz 3-pokojowe i zamienić od razu na jakieś mniejsze 2 pokojowe, co za tym idzie tańsze- daje to oszczędność w postaci mniejszego kredytu, ale przy takiej zmianie generuje dodatkowe "puste" koszty np. okolokredytowe/prowizyjne/podatkowe


@sss111: 3 pokoje to sztos. Sypialnia + salon z jadalnią + gabinet/pokój gościnny a w 2 pok gości musisz przyjmowac w salonie na spanko.

Nie wspomniałeś co ci w nim konkretnie przeszkadza ( ͡° ͜
@Ziradewen: ta opcja odpada- jako że mieszkam z dziewczyną, osobny pokój jest potrzebny. Mieszkaliśmy tam przez 2 lata i podjęliśmy decyzję, że trzeba się wyprowadzić na większe bo zwariujemy xd
Jak kupowałem to na początku w grę wchodziły pierwotnie właśnie 2 pokoje, natomiast trafiła się okazja na to no i zachłanność zwyciężyła
@sss111:

Jako, że po czasie okazało się, że mieszkanie które kupiłem nie jest tak do końca idealne jak mi się wydawało przy zakupie (przede wszystkim jest dla mnie za duże, ale też kilka innych)

Mieszkaliśmy tam przez 2 lata i podjęliśmy decyzję, że trzeba się wyprowadzić na większe bo zwariujemy xd


czyli mieszkanie jest za małe?
@wuwuzela1: też tak myślałem, natomiast w praktyce wyszło na to, że gabinet jest prawie nieużywany.

Jest to mieszkanie w bloku z wielkiej płyty, w którym przeprowadziłem generalkę- plusem była dobra lokalizacja i niska cena.

Natomiast pod spodem mieszka rodzinka z 3 dzieci, które często hałasują, do tego spółdzielnia, w której ciężko coś załatwić bo siedzi tam od oryginału ten sam komunistyczny beton z którym nie da się dogadać- cały czas walka
że gabinet jest prawie nieużywany.


@sss111: Za mało ridziców zapraszasz xD no chyba, że są z tego samego miasta.

Jednak na codzień jesli pracujesz zdalnie, fajnie miec oddzieloną funkcję pracy od funkcji rozrywki/relaksu i od funkcji snu.

Natomiast pod spodem mieszka rodzinka z 3 dzieci,


@sss111: sprawdź wiek, bo może zaraz dorosną a zmiana chaty to jednak gruby temat

brak zgody na montaż klimy uargumentowane "bo nie",


@sss111: nie
@sss111: jak sie gdzies przeprowadzisz to po jakims czasie tez bedzie Cie cos wkurzalo. Mysle, ze teraz ciezko bedzie juz sprzedac za dobra cene. Ja bym na Twoim miejscu zostawil jak jest, wiadomo jak Ci sie uda przejsc na stale %, bo za rok moze byc i blizej 10% wiborek a raczej nie uda sie przerzucic calego wzrostu raty na najmujacego kawalerke. Pomysl tez o stresie i zamieszaniu zwiazanym z przeprowadzka/