Wpis z mikrobloga

@Kangel: (#) Nie mówię, że jest zły, tylko, że jest dość ciężki. Niektórzy się po prostu zrażają i słysząc coś takiego wyłączą, a szkoda, bo to bardzo przyjemny kawałek.

Saksofon i wokal powodują ciarki na rękach, plecach i zmyśle estetyki. Całość jest świetnie zgrana i dopasowana. Genialny utwór po prostu ;)
@zordziu: ja w ogóle takiej muzyki nie słucham i wstęp mnie zatrzymał - może jest ciężki dla kogoś, kto nie chadzał na koncerty rockowe :D a kawałka się bardzo przyjemnie słuchało :)
@Kangel: (#) Nie o ciężkość brzmienia mi chodziło, tylko o to, że wstęp w odbiorze to taki miszmasz instrumentalny, wszyscy na raz grają, każdy zdawało by się, na swoją modłę. Dopiero po minucie wszystko się klaruje. :)
@zordziu: wiem wiem, ale skojarzyło mi się z tym, jak często w podobnym stylu kończą się kawałki na koncertach właśnie :) tylko tu jest to bardziej wyrafinowane niż np. u AC/DC :P
@Kangel: (#) Ta miniaturka mnie prześladuje przy każdym utworze z tego kanału, unikałem jej jak ognia, ale teraz to nawet odpalę.

Szkoda, że Miley zmarnowała taki potencjał na robienie jakiejś kupy, która się łatwo sprzedaje. Może jak się zestarzeje to wróci do grania muzyki. ;)