Wpis z mikrobloga

16:30 na Polsat News
Polski dziennikarz prowadził relację ze Lwowa na ten dym. Ukrainiec do niego podszedł i chyba mu spuścił #!$%@? xD
Nie wolno nagrywać! Mamy pozwolenie. Ni u ja policja zabrania!
#ukraina
  • 8
  • Odpowiedz
@pss8888: Tak bo Rosjanie nie wiedzą gdzie spadły ich iskandery, chyba, że to propaganda dla ukrainców żeby nie wiedzieli, że też doznają strat, jak tak to propaganda rodem z NEXTY
  • Odpowiedz
@Jrv20: właśnie powiedział dziennikarz że to przypadkowy facet który przejeżdżał. Nie wiedział że są dziennikarzami z Polski. Przeprosił i odszedł.
  • Odpowiedz
chyba, że to propaganda dla ukrainców żeby nie wiedzieli, że też doznają strat,


@Jrv20: Ciezko nie widziec gestego czarnego dymu unoszacego sie ze "zrakietowanej" stacji paliw :PP

Na tvn24 podczas reportazu pani powiedziala ze na prosbe mera nie pokazuja dokladnie gdzie nastapil atak czyli cos w tym jest. Co nie przeszkodzilo jakies 20 min pozniej pani w studio podac nazwe ulicy przy ktorej ten sklad paliw sie znajdowal :PPP
  • Odpowiedz
@Jrv20: Ukraińcy wiedzą jakich strat doznają, zwłaszcza tych cywilnych - to jest szeroko pokazywane. We Lwowie nie zaatakowano obiektu wojskowego, więc to nie są straty militarne. Natomiast być może z powodu dymu może być ciężko określić jak dobrze został osiągnięty cel i czy trzeba wysłać kolejne rakiety.
  • Odpowiedz