Wpis z mikrobloga

Siedzi może ktoś w #norwegia na #emigracja i chciałby podzielić się opinią nt:
1. Opinii co do życia w tym kraju
2. Nauki języka (trudności, czy lepiej przez szkołę jezykowa czy zaczac lepiej samemu)
3. Mozliwych zarobkach w pracy wakacyjnej/stałej
4. nostryfikacji dyplomu inżyniera (inż. bhp)
5. Pracy w inzynierii bhp (ilość pracy, szansę na znalezienie czegoś w tej dziedzinie)
  • 17
@AryanWonderBoi opinie jak i ludzie są różne, wg mnie kraj zdecydowanie dla introwertykow. Piękne krajobrazy, ryby, latem ciągły dzień, pogoda zmienna. Ludzie przeważnie pomocni w razie potrzeby, nie kombinują jak Polacy, ale też się tak nie asymilują, system podatkowy i ogólnie urzędy są inne i mają swoje zasady które dla wielu znajomych są dziwne i głupie.

2. Język najlepiej na miejscu i tam gdzie będziesz pracował, jeśli specjalistyczna branża i dużo podróży
@Popularny_mis: Jestem z natury introwertykiem, więc to by odpowiadało. Te wszystkie latynowskie temperamenty etc są dość uciążliwe. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Przyroda (i chyba ekologia) w tym kraju mnie porywa, w porównaniu z podejściem do natury w np. Polsce, gdzie trochę jako niebo-ziemia to odbieram.
2. czyli najlepiej na miejscu? Nie lepiej szukać powiedzmy pracy w zawodzie mając juz w zanadrzu znajomosc jezyka na jakims tam b1-b2?
@AryanWonderBoi: Możesz próbować nauki norweskiego w Polsce. Prawie na pewno będziesz miał dialekt z Oslo. Później pojedziesz do pracy w Bergen czy Stavanger i koniec. Nic nie rozumiesz ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście znajomość innego dialektu pomoże, ale będziesz się musiał przestawić. Problemy na początku to standard. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja jestem w Stavanger prawie dwa lata i prawie nic nie rozumiem
@Zashi: aż taka jazda Jest z tymi dialektami? Słyszałem co nie co, ale nie sądziłem że aż tak głęboko to sięga że faktycznie nie będę nic umiał po za granicą jednego regionu. Ajajaj, trochę #!$%@? sprawa.
@AryanWonderBoi: Ja nie żyje, aby odkładać, tylko żeby żyć. Ale zbieramy z różowa na dom. I sądzę, że okładamy przynajmniej 30-35 tysięcy koron miesięcznie. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wiesz, że kosztów życia nie da się podać, bo to indywidualna sprawa? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Za 95 metrowe mieszkanie w Stavanger płacimy 13k NOK.
@Zashi: jasne, pytanie z tych #!$%@? zadałem. Ale jak zarabiając w Polsce obecnie ok 7,5k brutto czyli ok 1k powyżej średniej krajowej, ja nadal mieszkam z rodzicami bo opłacam studia, paliwo etc i odkładam z 1,5-2k miesięcznie średnio.. no #!$%@? mnie strzela jak tylko widzę ceny mieszkań, budowy domu czy wynajmu mieszkań. Ja nie widzę perspektyw dla siebie na spokojne i godne życie tutaj szczerze, stąd myślę i kombinuje aby wyjechać
@Zashi: a ty wiesz, płacisz z różową 13k nok czyli z 5,5k PLN za wynajem na dwie osoby. A jaki to jest % twoich zarobków? Bo jeśli Polak chciałby wynająć tak wielkie mieszkanie, to musiałby chyba wydać z 2 średnie krajowe miesięcznie w 100% przeznaczac na to ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@AryanWonderBoi: Wszystko jest inne w Norwegii. Samemu byłbym w stanie wynajmować takie mieszkanie, jeść tyle samo, ale nadal bym mógł odłożyć z 10k NOK. Zależy od miesiąca. W Polsce zarabiałem prawie 10k brutto przed wyjazdem tutaj i też nie widziałem perspektyw. Nie dostałbym kredytu, bo nie miałem na wkład własny. Tutaj - w Norwegii - kupiliśmy z różowa nowy samochód, a teraz zbieramy na wkład domu. W ciągu 12 miesięcy powinniśmy
@Zashi: Ja jebe, nawet nie wiesz jak mnie dupa piecze jak to czytam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zajebiście mireczku że ci się udało i ułożyło. Trzymam kciuki żeby rynek nadal się nie zmienił, i żebyście z różową żyli w cywilizowanym kraju zarabiając cywilizowaną kwotę ()

Rozumiem, że polecasz w takim razie ze swojej perspektywy próbę ratowania własnego życia, tzn emigrację?
@paw39: Racja, źle się wyraziłem. 10k brutto to super pensja w Polsce. Chodziło mi raczej o to, że w Norwegii zbieranie kasy na samochód czy dom idzie mi szybciej. Dodatkowo w Polsce - mimo zarabiania takich pieniędzy - czułem się słabo, byłem smutny i zdołowany. Byłem bardzo przejęty sytuacja w kraju i tym, co robił rząd. Mimo funduszy nie chciało mi się np. gdzieś jechać. Dużo rzeczy mnie stresowało. Prawda, pieniądze