Wpis z mikrobloga

Przypomniała mi się historia z podstawówki.

Był ciepły piątkowy wieczór lecz ja i kumple nie szaleliśmy na dworze jak większość dzieciaków z osiedla. My siedzieliśmy każdy u siebie w domu na swoim komputerze który każdy dostał na pierwszą komunie. Graliśmy maniakalnie w Tibie, chodziliśmy razem wszędzie i biliśmy innych. Pewnego razu Patryk pokłócił się z Przemkiem o plate armor a że Przemek miał o 4 większy lvl to ubił Patryka i zwyzywał go od śmieci. Patryk przez cały weekend myślał nad zemstą gdyż nie mógł puścić płazem takiej zniewagi. W poniedziałek w szkole rozmawialiśmy o zaistniałym incydencie lecz Patryk nie wykazywał chęci do rozmowy na ten temat ani nic nie wskazywało że wprowadzi w życie swój plan. Po szkole w poniedziałek, jak często bywało, udaliśmy się na boisko pograć w piłkę, wtedy boisko jeszcze było betonowe i każda gleba na nim równała się z poobdzieranymi częściami ciała. Graliśmy w tysiąca i wszystko było w porządku. Do czasu kiedy Przemek stanął na bramce. Patryk z całej siły kopnął piłkę tak że ta trafiła Przemka w splot słoneczny a ten padł na ziemie próbując zaczerpnąć choć trochę powietrza. W tym momencie plan zemsty zaczął się wprowadzać w życie. Patryk podbiegł do leżącego na wznak kolegi i... Wyciągnął penisa i zaczął sikać mu na twarz śmiejąc się że ten już nigdy go nie zabije. Staliśmy wszyscy jak wryci i patrzeliśmy się na przebieg wydarzeń. Przemkowi tak jakby mocz Patryka dodał siły bo odrazu wstał i zaczął biec do jego roweru. Kiedy już się przy nim znalazł wytarł nagą dłonią usta z moczu kolegi i wytarł ją w siodełko roweru oponenta, wsiadł szybko na swój i uciekł. Patryka aż zamurowało że ktoś mógł zrobić to jemu cudownemu składakowi, uronił łzę i już nie pojechał ale poprowadził rower do domu na piechotę. Oboje byli jacyś niemrawi jeszcze przez jakieś 2 tygodnie ale między nimi już nigdy nie było tak jak dawniej.

#coolstory #podstawowka #mocz
  • 2