Wpis z mikrobloga

#zalesie #emigracja #polska

Będzie długo, gratuluje wytrwałym.

#!$%@?, dziś definitywnie i ostatecznie straciłem wiarę w ludzi.

Jakiś już dłuższy czas temu przy interesach w PL poznałem chłopaczka, prosty chłop (jak się okazuje chyba #!$%@? z gadki) pracowity Że wsi, dużego miasta na oczy nie widział a o pięknym świecie nawet nie warto wspominać. Ze łzami w oczach opowiadał ze chciałby on wyjechać do Norwegii, żyć, pracować i poczuć wkoncu jak to jest oddychać pełnym cyckiem- zgodziłem się mu pomoc jako ze kontakty do pracy mam na pół europy a sam w Norwegii mieszkam na stałe.

Chłopaczyna nie wiedział totalnie co z czym się je. Podczas pobytu w Polsce ściągnąłem go do swojego mieszkania, początkowo chciałem go #!$%@? do hotelu (do dziś żałuje ze tego nie zrobiłem, lecz nauczyłem się ze nie warto pomagać aż nadto) ale mówię dobra, chłopak ma odłożone jakiestam zaskórniaki to niech przyoszczedzi i pomieszka te 3 dni u mnie. Ogólnie przymknąłem oko na bekanie przy jedzeniu, bezpardonowe pierdzenie w salonie (nawet przy gościach!), #!$%@? sypialnie, osrany kibel czy #!$%@? naczynia (a przez brak czasu musiałem zamówić usługę sprzatajaca, natomiast dobrodusznie dałem zarobić uciekinierom z Ukrainy na życie)- mówię dobra, do siebie na chatę go nie biorę, byle wytrzymać z nim w jednym aucie na czas podróży, i dalej już będę pomagać mu zdalnie. Oczywiście w aucie również gnoju narobił który musiałem sprzątać ja.

Mieszkanie również ogarnalem mu ja, rzutem na tasme, błagając ludzi i znajomych coby mógł przyoszczędzić na kaucji (w Norwegii kaucje sięgają nawet trzykrotność miesięcznego czynszu), pierwotnie płaciłem za samo łóżko jak za hotel, na szczęście udało się znaleźć przyjemne lokum w zajebistej lokalizacji. Odstawiłem, wypakowalem, reszta formalności jutro.

Poogarnialem mu numery, emaile, kontakty gdzie i w jakiej sprawie ma się zgłosić. Oczywiście całe życie #!$%@? na czarno, wiec nawet ogarnalem mu fałszywe referencje (w Norwegii wystarczy telefon od Pana X, kolegi który z Tobą pracował i już referencja zatwierdzona). Poszedł, pogadał, oczywiście idiota pochwalił się ze na dziendobry zaczął podrywać laske z agencji pracy. Ja #!$%@? po raz pierwszy.

Dwa dni później chciał wyjsc na miasto, zobaczyć co i jak, może pójść na jakaś dyskotekę, coś zjeść. Przywitał mnie widokiem rozciągniętych dresów, brudnej bluzie i #!$%@? mordzie od ketchupu. Po drodze oczywiście głośne „ALE
ŁADNE TE #!$%@? NORWEŻKI” wtedy po raz 1 nie wytrzymałem, zwróciłem #!$%@? uwage. Poszliśmy do burgerowni, oczywiście brak obycia zadnego, zamówiłem ja, zapłaciłem ja, pierw wziął frytki bo ja resztę trzeba było czekać. Zaczął #!$%@? mlaskac ryjem na cała restauracje, wstałem i powiedziałem do pani zza lady ze reszta na wynos. Nasze szerokie uśmiechy potwierdziły nasze wspólne zdanie na ten temat. Ja #!$%@? po raz drugi. Całość załagodził jednak fakt, ze #!$%@? Burger był dla niego przepysznoscia, serce mi zmiękło i stwierdilemc ze chłop po prostu życia nie zna i trzeba go tego nauczyć.

Ogólnie cała sprawa załatwienia dokumentacji się wydłużała, życie niezbyt tu tanie, kasy zaczyna brakować. Poszedłem do swojej firmy, wyplaszczylem się totalnie, postawiłem 4 flaszki kierownikowi zeby tylko go #!$%@? przyjęli na pomocnika, za mniejsza stawkę, byle mu wyrobić wczesniej dokumenty. Przyklepane, załatwione, wykonuje telefon- masz robote, jutro 7:30 po ciebie jestem i jedziemy zarabiać szmal. Co zrobił nasz jegomość? Dzień wcześniej złapał sobie jakiś koleszkow polaczkow (a wyraźnie mu powiedziałem, ma zakaz trzymania się z patologia i menelami bo nic z trgo dobrego nie wyniknie) i w nocy z poniedziałku na wtorek postanowili sobie zrobić imprezkę. Landlord #!$%@? jak #!$%@?, sąsiedzi #!$%@?, #!$%@? się psiarnia, istna padaka. O godzinie 7:20 postanowił nnie poinformować, ze on „jest zmęczony i dziś to on nie da rady, ale na drugi dzień to on przyjdzie i będzie #!$%@? 20 godzin dzień w dzień to się więcej nie powtórzy tylko przeproś kierownika”. Klasyczek polskiego menela robaka za granica. Oczywiście, gdyby on był zmęczony, wstałby za 2/3 godziny i może by przyszedł chociaż porozmawiac. Moja wiązankę na cała sytuacje odczytał dopiero o godzinie 15. Z moich źródeł (bo nie rozkminil, ze przecież w tej chacie, na te 5 pokoi w jednym będzie mój znajomy, prawda?) dowiedziałem się, ze z pokoju wyszedł dopiero o 16 po picie, zeby się tam za chwile znowu schować. Hattrick ja #!$%@?.

Testo miał racje, jego filmy są dla ludzi inteligentych, i przedstawiały pieknie cała prawdę o polaczkach za granica.
  • 8
  • Odpowiedz
@onionhero: w Norwegii lakiernictwo wszelakie. W Polsce zamykam wszystko, ale niestety aby żyć godnie trzeba było chwytać się dosłownie wszystkiego co robiło kasę. Zmęczyłem się psychicznie, wole być tutaj, zarobić teoretycznie mniej, praktycznie i tu mogę robić różne tematu i suma sumarum zarabiać 2 razy tyle. Ze spokojem na głowie, powrotem do domku, skupieniem się na treningach i normalnym ludzkim życiu.
  • Odpowiedz
@Zly_On: Napisałbym priv ale się nie da ;/
Jak jest z praca w Norwegii na typowo niskich stanowiskach typu produkcja/magazyn? Nie ma żadnego zapotrzebowania na takich pracowników? Agencje jedynie z tego co widzę to ściągają jedynie do robót budowlanych.
  • Odpowiedz
@Zly_On: Kurde, w życiu wiele jest takich sytuacji - chory chce żyć, inne będąc zdrowym popełnia samobója. Jeden chce pracować i za taką szansę dałby wiele, drugi ma szansę i jej nie wykorzystuje. Sam poza PL nie mam żadnego punktu zaczepienia, inni mają i jeszcze potrafią to tak koncertowo #!$%@?ć ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@onionhero: cóż, moje doświadczenia biznesowe jak i obycie zyciowe kosztowało mnie setki tysięcy złotych, upadek zdrowia fizycznego i przede wszystkim psychicznego, zniszczenie relacji z dziewczyna, wiele wyrzeczeń, wiele zachowan el ryzykante. Dziś po tym wszystkim jeśli nir masz opcji i kontaktów które
Możesz wycisnąć jak cytrynę, mówię jedno prosto i wyraźnie- weź się za nauke, będzie Ci łatwiej.
  • Odpowiedz