Wpis z mikrobloga

Może w troszkę innej formie ten sam żart:
Jedzie Kaczyński na Ukrainę ogarnięta wojną i patrzy przez okno:
- o, jakiś ruina, jakie opustoszałe te tereny, zniszczone wszystko!
Nagle pociąg się zatrzymuje. Prezesa zaczyna ogarniać strach. Nerwowo się rozgląda i pyta:
- czemu stoimy? Barykada? Zasadzka?
- Nie, panie prezesie, dojechaliśmy na razie do granicy polsko-ukraińskiej.
  • Odpowiedz