Wpis z mikrobloga

Środek gównoburzy. Rosja, obawiając się zjednoczenia Polaków, szkoli trolli, by siali zamęt. Kurs kończy najlepszy z najlepszych wśród najlepszych. Dzień odprawy.
- Slushat'! - mówi dowódca - Twoja missiya jest sovershenno sekretno i chertovski vazhno. Twoim celem jest dotrzeć do największych portali, zdobyć zaufanie i szitpostować pod nasze wytyczne! Potem nasz łącznik we Vladivostok załatwi ci 60kopiejekzawpis. Charaszo?
- Charaszo! Znaczy... Da, tawariszcz kamandir!
Zrzucają agenta w środku nocnej zmiany. Po kilku godzinach szitpostowania ląduje w gorących - kilka komentarzy na krzyż. Myśli sobie:
- OK. Teoria teorią, czas dlya praktiki.
Dostrzega aktywnych użytkowników i do nich wypisuje:
- A nie mam racji?
- Nie, ruski trollu.
- Co?
- Nie masz racji ruski trollu.
- Nie jestem ruskim trollem.
- Jesteś xD
- Jaki ze mnie troll, siedzę tu od dawna. I zaczyna recytować, na których tagach się udziela i żeby sobie sprawdzić.
- I co, nadal myślicie, że jestem ruskim trollem?
- Tak.
- To patrzcie teraz!
Recytuje hasła typu "białek bez jajek", **** i konfederację, chromoli coś o deepfake’ach i greenscreenie u putlera.
- I co, nadal jestem rusek?
- Jak nic ruski troll.
Facet myśli sobie:
- Chert! Jak? W sumie shitpostować każdy się nauczy. Ale tego nie da rady...
Zaczyna wklejać pasty o wędkarzu, soli do zmywarki i wstęp do serwerowni.
Dostaje bana na tydzień.
- I co? Dalej jestem ruski troll?
- Tak XD
- Ale, jak?! Piszę po polsku...
- No.
- Shitpostuję jak inni pod patotagami.
- No.
- Nawet wklejam pasty.
- Zgadza się
- To jak wy poznajecie, że jestem ruskim trollem?
- Ano widzisz, u nas na wykopie onuc nie używamy.