Wpis z mikrobloga

Dużo plusów dostali Panowie Kwaśniewski i Miller za przystąpienie Polski do NATO, ale wrzucam chyba istotniejsze wydarzenia z lat 1990-1993 - w roli głównej Pan Skubiszewski i Wałęsa.

Pierwszą oficjalną wizytą, która oznaczała zawiązanie oficjalnych w świetle prawa międzynarodowego relacji była wizyta ministra Skubiszewskiego21 marca 1990 w kwaterze NATO, która rozpoczęła także osobiste 3,5 letnie kontakty Skubiszewskiego z sekretarzem generalnym NATO Manfredem Wornerem. Już 9 sierpnia 1990 roku w strukturze ambasady polskiej w Brukseli utworzono Biuro Łącznikowe dla utrzymywania roboczych stosunków z Kwaterą Główną NATO, a w dniach od 13 do 16 września tego roku przebywał w Polsce Sekretarz Generalny Sojuszu. Pierwszą wizytę polski prezydent Lech Wałęsa do Kwatery Głównej NATO odbył 3 lipca 1991r., w dwa dni po oficjalnym rozwiązaniu Układu Warszawskiego co wymownie pokazuje aspiracje i chęć Polski do wejścia w struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Oficjalnie i otwarcie mówił o tym w grudniu 1991r. Prezes Rady Ministrów Jan Olszewski. W swoim expose jednoznacznie opowiedział się za przystąpienia Polski do NATO: „Jako członek Północnoatlantyckiej Rady Współpracy Polska będzie zacieśniać więź z Sojuszem Północnoatlantyckim. W obecnej sytuacji bowiem uważamy ten sojusz za filar bezpieczeństwa europejskiego, a obecność wojsk USA w Europie za czynnik stabilizacji. Dlatego rząd będzie dążył do wszechstronnego rozwoju powiązań z NATO, jakie umożliwia nasz udział w Północnoatlantyckiej Radzie Współpracy. Będzie to polityka sprzyjająca polepszaniu naszego bezpieczeństwa.”.

Nasze aspiracje dołączenia do sojuszu północnoatlantyckiego podsycała przyjęta w czerwcu 1991r. na sesji Rady Północnoatlantyckiej deklaracja pt. „Partnerstwo z krajami Europy Środkowej i Wschodniej”. W listopadzie 1991 roku w Rzymie podczas szczytu NATO utworzona została Północnoatlantycka Rada Współpracy (North Atlantic Treaty Council - NACC), która miała służyć nawiązywaniu kontaktów z krajami bloku sowieckiego. Dyplomaci z krajów postkomunistycznych deklarację i Radę Współpracy odebrali niemal jako zaproszenie do dalszych rozmów, negocjacji i liczyli na rychłe znalezienie się w gronie członków sojuszu. Niestety odpowiedzi jakie otrzymywała w późniejszym czasie m.in. Polska z Kwatery Głównej NATO nie były zgodne z oczekiwaniami władz polskich. We wrześniu 1991r. premier Polski Jan Krzysztof Bielecki otrzymał w Departamencie Stanu USA odpowiedź, że ani wejście Polski do NATO, ani rozciągnięcie „parasola” bezpieczeństwa nad Europą Środkową i Wschodnią, nie wchodzi w grę. Widząc impas w rozmowach z NATO, prezydent Polski Lech Wałęsa na początku marca 1992r. zapowiedział, utworzenie NATO-bis, w którym to państwa Europy Środkowej i Wschodniej mogłyby połączyć swoje siły. Słowa prezydenta Wałęsy wywołały „burzę” na zachodzie, ale jednocześnie zmusiło NATO do oficjalnej odpowiedzi. 12 marca 1992r. Sekretarz Generalny NATO Manfred Worner. podczas kolejnej wizyty w Polsce zapowiedział, że choć na razie Sojusz nie widzi możliwości objęcia Polski gwarancjami bezpieczeństwa, to sprawa członkostwa Polski w NATO, w przyszłości, pozostaje sprawą otwartą.

Nie można dziwić się przedstawicielom NATO i politykom państw zachodnich wątpliwości jakie wzbudzało ewentualne przyjęcie nowych członków, niedawnych wrogów, do sojuszu północnoatlantyckiego. Mówił o tym Andrzej Krzeczunowicz, były ambasador RP w Belgii i jej przedstawiciel przy NATO, że „nie można było czarodziejską różdżką wymazać czterdziestu lat wrogości wobec NATO, narzucanej wprawdzie krajom satelickim przez Moskwę, niemniej postrzeganej na Zachodzie jako wrogość”. Ponadto NATO zajmowało się w latach 1989-1991 sprawami takimi jak traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (porozumienie ramowe zawarte w Paryżu 19 listopada 1990 dotyczące wzajemnych zobowiązanie do proporcjonalnej redukcji sił konwencjonalnych w Europie pomiędzy NATO a Układem Warszawskim), kwestią zjednoczenia Niemiec i przyjęcia terenów byłego NRD do Sojuszu czy stworzeniem europejskiego systemu bezpieczeństwa zbiorowego w równy sposób chroniącego interesy wszystkich państw.

Na wiosnę roku 1992 sprawy nabrały tempa. W maju członkowie Grupy Wyszehradzkiej ogłosili wspólną deklarację, w której zapowiedzieli starania o członkowstwo w NATO oraz nawiązanie współpracy w tej sprawie. Jednoznacznie po raz kolejny potwierdziło to chęć tych krajów przyłączenia się do NATO. Dwa dni później minister Skubiszewski zapowiedział na jednym z posiedzeń Sejmu zacieśnienie kontaktów z NATO, oceniając jednocześnie dotychczasowe kontakty z Sojuszem: „Była to i jest polityka nie słów, nie pobożnych życzeń, lecz posuwania się naprzód, krok po kroku, od jednego etapu do drugiego, od eliminowania różnych elementów indyferencji sojuszu do przekonania go o konieczności oddziaływania ochronnego w naszej części Europy. Uważaliśmy bowiem i nadal uważamy Sojusz Północnoatlantycki za filar bezpieczeństwa w zmienionej konfiguracji europejskiej, a obecność wojsk Stanów Zjednoczonych Ameryki w Europie jest dla nas i dla całej Europy Środkowej czynnikiem tak bardzo potrzebnej stabilizacji.”, dodając na końcu: „Celem tak ujętej polityki jest stopniowe i faktyczne włączanie Polski w system bezpieczeństwa tego Sojuszu. Członkostwo jest celem perspektywicznym”. Odtąd wejście do NATO będzie jednym z głównych kierunków polskiej polityki zagranicznej.

Kurs ten potwierdziła w swoim expose premier Hanna Suchocka w lipcu 1992 roku, mówiąc: „Mój rząd będzie dążył do tego, aby bezpieczeństwo Polski było równe bezpieczeństwu innych państw europejskich, wiążąc to z przybliżaniem perspektywy członkostwa Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim”. Międzynarodowym zapewnieniem Polski o chęci wstąpienia do NATO było zapewnienie szefowej polskiego rządu podczas wizyty w Brukseli, że członkostwo w Sojuszu jest celem naszej polityki zagranicznej. Ważnym było zapisanie planów Polski odnośnie członkostwa w NATO w dokumentach zakładających politykę i bezpieczeństwo obronności kraju sygnowanych przez prezydenta i i przyjętych 15 listopada 1992r. przez Komitet Obrony Kraju. Czytamy w nich, iż „Strategicznym celem Polski w latach 90. Jest członkostwo w NATO oraz Unii Zachodnioeuropejskiej jako europejskim filarze NATO.”. Wszystkie wypowiedziane słowa, gesty i zapewnienia w kraju i za granicą, zapisanie planów wejścia do NATO w oficjalnych planach polskiej polityki i bezpieczeństwa obronnego kraju, zaprogramowało działanie naszej dyplomacji na następne kilkanaście lat.

Mimo determinacji władz polskich, nadal istniały przeszkody polityczne wynikające z sytuacji na świecie. Sprawa podstawowa to sprzeciw Rosji wobec jakiegokolwiek poszerzania NATO, a szczególnie o byłe kraje Układu Warszawskiego. Cały czas obawiano się rosyjskich reakcji na przesuwanie się aktywności NATO ku granicom Rosji. Okazją aby to zmienić była wizyta prezydenta Rosji Borys Jelcynaw Polsce w dniach 24-26 sierpnia 1993 roku. W trakcie wizyty doszło do podpisania, zaproponowanego przez stronę Polską oświadczenia w którym poruszono kwestię przystąpienia Polski do NATO, słowami: „Prezydenci poruszyli kwestię zamiaru przystąpienia Polski do NATO. Prezydent Lech Wałęsa wyjaśnił znane stanowisko Polski w tej sprawie co zostało przyjęte ze zrozumieniem prezydenta Borysa Jelcyna. W perspektywie ta decyzja Polski, zmierzająca do integracji ogólnoeuropejskiej, nie jest sprzeczna z interesami innych państw, w tym również Rosji”. Taka decyzja Rosji w sprawie NATO była, jak wspomina Stanisław Ciosek, ambasador RP w Moskwie, zaskoczeniem, gdyż do tej pory Rosja obecnością Polski w NATO była zdecydowanie przeciwna. Takie stanowisko udało się wypracować Lechowi Wałęsie w spotkaniu „w cztery oczy” z Borysem Jelcynem. Jak opisuje spotkanie Ciosek: „Nie było mnie podczas rozmowy […] obu prezydentów, nie mogę więc napisać, jak przebiegała. Sam jednak rano widziałem opuchnięte oczy Jelcyna, słyszałem jego zachrypnięty głos, widoczna była trudność w zbieraniu myśli.”. Kiedy Wałęsa odczytał uzgodniony z Jelcynem fragment, protestować zaczęli jego ministrowie. Na konferencji prasowej w Belwederze przed samym podpisaniem dokumentów, minister spraw zagranicznych Rosji – Kozyriew, wynegocjował jeszcze dopisanie słów „w perspektywie” do oficjalnego oświadczenia, co zmiękczało w oczach twardą wymowę deklaracji, że Rosja nie ma nic przeciwko Polsce w NATO. Jelcyn po powrocie do Moskwy, przemyślawszy sprawę, poddany naciskom otoczenia, wystosował list do zachodnich przywódców, zmieniając całkowicie stanowisko Rosji w stosunku do tego deklarowanego w Warszawie.

Prezydent Lech Wałęsa i jego najbliższe otoczenie poszło jednak „za ciosem” i już kilka dni po wizycie prezydenta Rosji, 1 września 1993 roku, wystosował list do Sekretarza Generalnego NATO, gdzie potwierdził w nim wolę Polski przystąpienia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Wałęsa pisał w liście m.in. o tym, iż Polska podziela demokratyczne wartości na jakich opiera się sojusz. Po drugie Polska dąży do usunięcia „niewidzialnej bariery”, która nadal dzieli Europę na dwie strefy państw mających zapewnione bezpieczeństwo i tego pozbawione. Po trzecie, do proatlantyckiego wyboru składnia wola społeczeństwa polskiego, sukcesy reform demokratycznych oraz uregulowane stosunki z sąsiadami, co oznacza, że Polska nie będzie wnosić problemów do Sojuszu. Ostatni z argumentów nawiązuje do niedawnej wizyty prezydenta Rosji Borysa Jelcyna i jego deklaracji, iż przystąpienie Polski do NATO nie jest sprzeczne z interesami Rosji. .

#nato #polska #ukraina
Pobierz Ssssssssssh - Dużo plusów dostali Panowie Kwaśniewski i Miller za przystąpienie Polsk...
źródło: comment_1646393372irVL7ouVEi2POLk5tHj21z.jpg
  • 1