Wpis z mikrobloga

Ludzie, co się dzisiaj #!$%@?ło to ja nie. Nadużyję trochę tagu #bqpoweopowiesci choć zdarzenie rozegrało się nie w pracy, ale wracając z niej. Powiem od razu, że gdyby mi to ktoś opowiadał to nigdy bym w to nie uwierzył i będę was rozumiał mimo tego, że sam byłem jej uczestnikiem (co prawda na scenę wchodzę w finale, ale też jest zajebiście). Ogarnijcie motyw (może będziecie ode mnie lepsi, bo ja nie ogarniam do teraz): Idę sobie do chaty przez miasto. Idę spokojnie nie wadząc nikomu, ewentualnie innych bo chodniki #!$%@? małe. Kilkanaście metrów przede mną ze sklepu wychodzi białogłowa koloru blond czynnie uprawiająca siatkówkę, tzn. dźwigająca siatki z zakupami niczym Pudzian betonowe klocki w "spacerze farmera" ( #gimbynieznajo ). Podchodzi do samochodu koloru ame­ty­stowego, wyciąga z kieszeni klucz (taki z Tadeuszem Wroną), wciska przycisk i słychać charakterystyczne ping ping. Kobita pociąga za klamkę i nic. Zamknięte. Próbuje drugi raz. Ping ping i nic. Zdenerwowana położyła siatki na chodniku i po raz kolejny trzymając klamkę wciska przycisk. Ping ping i zero reakcji. Widać już rozpacz w oczach, strach i niedowierzanie, kiedy do akcji wkracza koleżanka białogłowy, która dla odmiany jest czarnogłowa. Ja w tym czasie zwolniłem obserwując komiczną wręcz sytuację, a zaczęło robić się jeszcze lepiej. Ino tylko popcornu brakowało. Białowłosa pokazuje czarnowłosej, że ping ping samochód nie chce się otworzyć. Czarnula bierze pilota i postanawia sama się przekonać ping ping. Biednych zrobiło mi się żal, żołądek domagał się pajdy więc wkraczam na scenę. Podchodzę do blondi i rzecze do niej te oto słowa: pani samochód stoi dwa pojazdy dalej... Nie podarowała mi kamienia, lecz spojrzała kamiennym wzrokiem niczym golem, z tą różnicą, że golem ma inteligentniejszy wyraz twarzy. Po chwili zmrużyła oczy jakby zastanawiając się czy nie robię z niej idiotki. Jakbym musiał :) Wtem czarnogłowa zaczyna się śmiać, patrzy na samochód stojący kawałek dalej i stwierdza: faktycznie. Dziołchy ruszyły do samochodu zastawiając mnie bez słowa. Żeby jednak było jeszcze śmieszniej to o ile kolory faktycznie były podobne to jednak próbowały wejść do jakieś mazdy 626 kombi a odjechały zwykłą Toyotą :D To jest tak nierealne, że od godziny nie mogę się pozbierać (akcja działa się ok 14:30 :)

#coolstory
  • 12
  • Odpowiedz
@cielo: najgorsze jest to, że historia faktycznie się odbyła, tylko kolor samochodów był szary :) no nic, następnym razem się poprawię.
  • Odpowiedz
@BQP: Było to ładnych parę lat temu. Stałem pod sklepem (nie nie jestem żulem) i ze sklepu wyszedł ojciec z córką i wsiadają do poloneza. Po może 20 sek, oboje wychodzą i idą do poloneza który stał samochód dalej. Tutaj samochody były identyczne, ale no #!$%@?, pomylić dwie inne marki?
  • Odpowiedz
@DownmiaN: Mi tego pytania nie zadawaj. Ale jak można nie skapnąć się, że dźwięk wydaje inny samochód to można też pomylić marki :)
  • Odpowiedz