Wpis z mikrobloga

@Czachaaa: ale sam widzisz, że najpierw jest pieprzenie o jakimś kolekcjonerstwie
pozniej regularne treningi dodatkowo płatne
papiery od psychologów, egzaminy, opłaty skarbowe

każdy psychopata oszuka psychologa

jak dla mnie do pozwolenia powinno wysatrczyc
- szafa na przechowywanie
- brak niebieskiej, żółtej czy jakiejs tam karty
- trudny egzamin teoretyczny i praktyczny

I tyle. I niech się dzieje co chce. Wszystko do ogarnięcia w max tydzien albo dwa.
@artur-tyminski: No ale jest tak jak piszesz:

- szafa na przechowywanie
- brak niebieskiej, żółtej czy jakiejs tam karty
- trudny egzamin teoretyczny i praktyczny

+do tego badanie u psychologa.
Do bractwa kolekcjonerskiego zapisujesz się za 30zł/rok przez internet i tyle. Nie musisz mieć żadnych startów w zawodach ani nic takiego jako kolekcjoner.
@Czachaaa: więc czemu to tak długo trwa?
A z tym bractwem kolekcjonerskim to mi coś nie pasuje w takim razie. Jeśli należysz i opłacasz, to znaczy, że ktoś ma bazę osób z aktualnie posiadaną bronią.
Oczywiscie ma to swoje plusy, ale jestem zdania, że wolność powinna stać nad bezpieczeństwem albo iść w parze a jest na odwrót.