Wpis z mikrobloga

Dzisiaj przypomniały mi się dwie sytuacje z ostatnich lat.

1. Kilka miesięcy temu spałem sobie w ciepły jesienny wieczór przy otwartym oknie i nagle odzyskałem świadomość i zdałem sobie sprawę, że gdzieś blisko mnie toczy się rozmowa. Okazało się, że rozmowa toczy się na pustej ulicy, za oknem kilka pięter niżej. Akustyka ciasnej, miejskiej zabudowy sprawiła, że u mnie w łóżku było ją słychać doskonale, ale żeby mieć jeszcze wizualny ogląd sytuacji otworzyłem sobie browara i wyszedłem na balkon lurkując ostrożnie z góry. Generalnie niebieski rozmawiał z dwiema różowymi na chodniku w środku nocy. Przed tym, jak się obudziłem musiał powiedzieć coś co zdenerwowało różowe, bo przez całe 15 minut przepraszał różowe i poniżał się przed nimi. One mu jechały i chyba chciały, aby się odczepił, a on przepraszał że żyje. Zapamiętałem tylko jeden cytat z tego żałosnego dialogu, który był odpowiedzią na bardzo chamski pocisk wobec niego - brzmiał on: "ale ja i tak was lubię" (wypowiedziane takim żałosnym tonem). Minęło prawie z pół roku, a ja wciąż jestem zażenowany tym festiwalem spermiarstwa. Aż miałem ochotę krzyknąć: "gościu przestań się poniżać". To była jedna z najbardziej żałosnych rzeczy, jakie kiedykolwiek słyszałem i widziałem na żywo. Z drugiej strony pokazuje to, do czego musi się dzisiaj posuwać normictwo, aby zaruchać. Czy naprawdę tak się zachowują faceci z pokolenia 20+?

2. Dużo się mówi o wyglądzie, który tyle ma determinować - od szans na rynku matrymonialnym aż po karierę zawodową i zarobki. Na ogół jest to samo teoretyzowanie. Ja podam przykład tego, jak to działa w praktyce. Na studiach miałem takiego znajomego (w takim sensie, że pogadaliśmy na przerwach czy przed egzaminami i kolokwiami), który miał może 160 cm wzrostu i bardzo słaby frame - generalnie moggowała go większość gimnazjalistów. Dodatkowo miał głos dzieciaka i mało atrakcyjną twarz. Generalnie jeśli chodzi o wygląd to dałbym mu dzisiaj 1.5/10 i to tylko za brak deformacji czy zmian skórnych. Jakieś 2 lata temu, jeszcze zanim trafiłem na Wykop, spotkałem go po latach na ulicy, pogadaliśmy chwilę i okazało się, że akurat szukał pracy w mojej branży. Zapytał mnie czy nie miałbym dla niego jakiejś pracy. Tak się składa, ze akurat miałem, bo współpracowałem wówczas z gościem, który szukał pracownika. Jak bym chciał to mógłbym mu załatwić pracę, bo merytorycznie by się na pewno nadał. Jednak nie załatwiłem. Dlaczego? Wówczas pracowałem w miejscu, w którym mieliśmy zgraną ekipę normików - no i mnie kryptoprzegrywa (krypto tj. że na pierwszy rzut oka też normik). Wszyscy wzrost 175-185 cm, gęby od 4 do 8, każdy uprawiał jakiś sport i ogarniał podstawy dobrego ubioru. Wszyscy byli raczej pewni siebie, wszyscy zaprawieni w small-talkach i wszyscy mieli też spoko różowe (poza mną). No i dlaczego nie załatwiłem tej pracy? Kierowałem się taką logiką, że przyjdzie do pracy na rozmowę jako polecony przeze mnie tj. "mój znajomy" ktoś kto jest od nas wszystkich o głowę niższy, o słabej posturze i mający głos dzieciaka, a wszyscy pomyślą, ze to jakiś mój kolega i zadaję się z "takimi" osobami. Pisząc "takimi" mam na myśli kogoś kogo zmogowałaby zdecydowana większość przegrywów. Strasznie niewygodna byłaby dla mnie sytuacja, w której musiałbym go polecić. Gdyby chodziło o osobę o wyglądzie normika to jasne, że bym polecił. A jakąś julkę to już w ogóle bym polecał na maksa (uważam, że kobiety mają łatwiej na współczesnym rynku pracy, jeśli pominąć strach pracodawców przed zaciążeniem). Dlatego często śmieje się z różowych na tagu, ale pół żartem, bo wiem że jestem w sumie ulepiony z tej samej gliny. Mężczyźni odstający fizycznie od normy tj. niskiego wzrostu i słabej budowy nie są lubiani, ani cenieni ani przez kobiety, ani przez mężczyzn - bo z ewolucyjnego punktu widzenia mało który facet chciałby mieć przy boku na polowaniu albo na wojnie kogoś wyglądającego jak dziecko. Mężczyźni też chcą zawierać sojusze tudzież znajomości z silnymi i sprawnymi - co najmniej tak samo jak oni sami. Temu mojemu znajomemu raczej nic by nie pomogło, ale dla kogoś kto ma to 170 cm i w miarę normalną budowę uprawianie sportu np. siłownia, może dużo dać w relacjach z samymi facetami, bo jednak facet niski i mało atrakcyjny, ale za to przypakowany już jakiś respekt wśród facetów wzbudza.

#blackpill #logikaniebieskichpaskow #przegryw #logikarozowychpaskow
  • 5
  • Odpowiedz
@Blackmore:
1. Debil, kto #!$%@? normalny wyznaje uczucia do dwóch lasek na raz XD
2. OP debil. Zamiast przyznać, że nie lubisz gościa/nie znasz na tyle, żeby go ze spokojem polecić, to wymyślasz kocopoły na temat jak to wstyd się zadawać z chudymi facetami poniżej 160 cm XD Zdradzę ci sekret, że większość facetów ma #!$%@? na to jak inni faceci wyglądają w pracy. Jak serio jesteś tak zafiksowany na
  • Odpowiedz
@Blackmore: Czyli przeszkadzało ci że jakiś obcy typ spermił do lasek, a sam byś w pierwszej kolejności polecał do pracy julke, bo ma tzipe (do tego mając świadomość, że kobiety mają łatwiej na rynku pracy). Ok, logiczne xD.
  • Odpowiedz