Wpis z mikrobloga

Dostało mi się za jeden z poprzednich wpisów, od pijaków, ćpunów i niedorozwojów, ale jak to ja, olewam to.
Skontaktowałem się z tamtą dziewczyną. Napisała o "komplikacjach w pracy zawodowej". Mhm, jasne.
Dobrze zapowiadająca się młoda nie lepsza. Umówiliśmy się na kolację, w ostatnim momencie wrzuciła "przepraszam, dostałam okresu i umieram". Mhm, jasne.
Ale apogeum osiągnęła lajtowa wersja FWB próbując naciągnąć mnie na kasę. Mhm, jasne.

Jakbym nosił w kieszeni magnes na ściemniary. Nadal FWB wygrywa pulę i przy takiej konkurencji mam do niej coraz więcej zaufania, mimo że nie widujemy się już kilka miesięcy.