Wpis z mikrobloga

#ameryka środkowa | #salwador z plecakiem

Siemanko! Wczoraj spędziłem pół dnia w autobusie i nie obyło się bez przygód. Ziomeczkowi nie przeszkadzała jazda na flaku jednak po kilku kilometrach opona nie nadawała się do niczego.

To była szybką akcja. Po chwili przyjechał następny autobus załadowany po brzegi także resztę trasy pokonałem stojąc z 17kg plecakiem.
Fajne jest to, że nie kroją tu za bilety autobusowe (cena jest zawsze napisana na szybie).

Obiad jadłem w miejscowości Santa Ana. Nie chcę nikogo przekonywać, że jest tu bezpiecznie ale porównując centrum w tym mieście do innych w Ameryce Środkowej to było naprawdę nieźle. Czysto, nikt nie był nachalny także super.

Podróżując po Salwadorze najbardziej zależało mi na zdobyciu wulkanu Santa Ana. Po dotarciu do miasta o takiej samej nazwie od razu zaplanowaliśmy wędrówkę.

Okazało się, że szlak jest znacznie łatwiejszy niż mówią w przewodnikach. Po 70 minutach doszliśmy na szczyt i cieszyliśmy oczy pięknym widokiem. Na szczycie Santa Ana znajduje się ogromny krater wypełniony lazurową wodą. W oddali widać kolejne dwa wulkanu - Izalco i San Marcelino. Z drugiej strony jezioro Coatepeque.

Kilka informacji praktycznych:

- Z Santa Ana pod wulkan można dostać się autobusem numer 248. Koszt przejazdu to 0.91$. Odjeżdża on o 7.30. Na miejsce dojeżdża około 9.30.
- Koszt przewodnika (bez niego nie można wejść na szlak) to 3$. Do niczego nie był on potrzebny. Widzieliśmy go tylko raz, jak płaciliśmy. Przez większość drogi szliśmy sami.
- W Internecie mówią o obecności dwóch policjantów w razie ataku banditos. Niestety nie było policjantów.
- W trakcie wędrówki przechodzi się przez teren prywatny i znowu trzeba zapłacić, tum razem 6$.
- Dojście na szczyt zajęło nam godzinę i 10 minut a zejście 50 minut.
- Autobus powrotny, także numer 248 odjeżdża o 13.00 i 15.30.
- Warto na szlak zabrać porządne buty, wodę i jakieś przekąski.
_________________

Aktualnie jestem w trakcie 10 miesięcznej podróży po Ameryce Środkowej. Do tej pory odwiedziłem Dominikanę, Meksyk, Gwatemalę, Honduras i teraz jestem w Salwadorze.

Moją podróż można śledzić:
Na wykopie pod tagiem #wieczniewolni
YouTube - https://www.youtube.com/c/wieczniewolni/
Instagram - https://www.instagram.com/wieczniewolni

#podroze #turystyka #ciekawostki #zainteresowania #podrozujzwykopem #turysta #podroznik #swiat #ameryka #natura
ziolo22 - #ameryka środkowa | #Salwador z plecakiem

Siemanko! Wczoraj spędziłem pó...

źródło: comment_164386244831Wo34zZVZJFKiTfg7WwwC.jpg

Pobierz
  • 33
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@haakenn utrzymujemy się z oszczędności plus mamy dochody pasywne. Pracy nie podejmujemy bo za dużo to tutaj zarobić nie można. Jest dużo ofert wolontariatu - praca w pensjonacie, hostelu w zamian za nocleg i wyżywienie ale to nie dla nas. Na moje to lekki wyzysk. Pozdro
  • Odpowiedz