@Yurakamisa: bo lepiej robic z siebie ofiare i krzyczec: dej mi wiecej! Jej argumentem jest bycie ofiara "systemu" z doswiadczenia wiem ze o podwyzkach i odejsciu z pracy krzyczeli najglosniej ci ktorzy najmniej umieli (sektor it, korpo). Ci ktorzy stanowili realna wartosc w firmie po prostu skladali wypowiedzenie i wtedy byl poploch
@Yurakamisa: bo się boją że na macierzyński pójdzie jak tylko dostanie umowę. Bo kobiety mając dzieci nie będą brały kasy pod stołem i będą chciały ubezpieczenie. Lub nie chcą pracować na czarno.
@EgzeQTroll: rozmawiając na rozmowach o pracę czasami padał argument o tym że dają umowę na całość pensji a nie ancymony co przed alimentami uciekają i pod stołem chcą.
@WrzeCiOna w sensie, że pracodawca zatrudnia kogoś na UOP i płaci tej osobie tyle, ile jest w umowie i nie daje niczego pod stołem, żeby ta osoba nie oszukiwała na alimentach? Może jestem głupi, ale to chyba nie dyskryminuje kobiet, a wręcz przeciwnie xD
@EgzeQTroll może źle widzę ale nigdzie nie było mowy o dyskryminacji. Kobietom jest trudniej bo są mniej skłonne do pracy na śmieciówkach i na czarno, ale nie jest to niczyja wina czy dyskryminacja tylko po prostu fakt.
Sam jestem na b2b od iluś lat, a osobiście nie znam żadnej kobiety na b2b. W obecnym projekcie jedyna osoba na UoP to jedyna kobieta w zespole.
O ciąży też już napisano - znam dwie firmy które po fali macierzyńskich mają nieoficjalną politykę niezatrudniania kobiet koło trzydziestki.
@hitherto: No ok, zatrudnią kobietę, która popracuje miesiąc a potem na rok pójdzie na macierzyński, przez co firma de facto dalej nie ma pracownika i musi zatrudnić dodatkową osobę. Tak jak napisałem wyżej, rozumiem takich pracodawców.
Do tego wiele prac dorywczych jest nieosiągalnych dla kobiet przez wymagane warunki fizyczne.
@hitherto: Za to przejrzyj ofert pracy jako student który chce sobie dorobić w gastro bez doświadczenia i luźnym grafikiem, który możesz sobie dopasować do studiów. Olbrzymia część to szukam kelnerki/barmanki podejdziesz i cię nie przyjmą boś facet.
@Mandarex: - wiele kobiet bierze L4 w ciąży mimo że ciąża nie jest zagrożona - za pierwsze 33 dni płaci pracodawca - na czas L4, macierzyńskiego i wychowawczego trzeba znaleźć zastępstwo - dochodzą koszty rekrutacji i szkolenia nowego pracownika - podczas nieobecności kobiecie dalej nalicza się urlop - dlatego może wrócić po długiej nieobecności i wziąć sobie kilkadziesiąt dni urlopu za który płaci oczywiście pracodawca
#tinder #badoo #logikarozowychpaskow
z doswiadczenia wiem ze o podwyzkach i odejsciu z pracy krzyczeli najglosniej ci ktorzy najmniej umieli (sektor it, korpo). Ci ktorzy stanowili realna wartosc w firmie po prostu skladali wypowiedzenie i wtedy byl poploch
Komentarz usunięty przez autora
Sam jestem na b2b od iluś lat, a osobiście nie znam żadnej kobiety na b2b. W obecnym projekcie jedyna osoba na UoP to jedyna kobieta w zespole.
O ciąży też już napisano - znam
@hitherto: No ok, zatrudnią kobietę, która popracuje miesiąc a potem na rok pójdzie na macierzyński, przez co firma de facto dalej nie ma pracownika i musi zatrudnić dodatkową osobę. Tak jak napisałem wyżej, rozumiem takich pracodawców.
Prawda.
@WrzeCiOna: Jak to się ma do rzekomych niższych stawek za taką samą pracę?
- wiele kobiet bierze L4 w ciąży mimo że ciąża nie jest zagrożona - za pierwsze 33 dni płaci pracodawca
- na czas L4, macierzyńskiego i wychowawczego trzeba znaleźć zastępstwo - dochodzą koszty rekrutacji i szkolenia nowego pracownika
- podczas nieobecności kobiecie dalej nalicza się urlop - dlatego może wrócić po długiej nieobecności i wziąć sobie kilkadziesiąt dni urlopu za który płaci oczywiście pracodawca
Przy dobrym kombinowaniu kobieta w