Wpis z mikrobloga

Pojawiało się już tyle informacji, o ostatecznym wyborze selekcjonera, że i obecne doniesienia o Michniewiczu traktuję z przymrużeniem oka. Przecież jak się popatrzy na to, że ci sami dziennikarze potrafili kilka godzin wcześniej podawać informacje o zupełnie innym pewniaku, to ma się wrażenie, że PZPN bardzo się uszczelnił.

To wygląda tak, jakby "góra" dobrze trzymała wszystko w tajemnicy, a niższy szczebel, który jest źródłem wszyskich newsów, dostawał tylko szczątkowe informacje. Nie mówię, że nie ma w nich ziarna prawdy, bo taki Szewczenko na pewno był rozpatrywany, a Cannavaro fizycznie był w Warszawie, ale na pewno nie można ich traktować jako pewniki. Uwierzę dopiero, zobaczę poniedziałkową konferencję. Po cichu marzę o jakimś Ranierim.
#mecz