Wpis z mikrobloga

I z tego powodu chcieli decydować, co gospodarz miejsca ma nie mówić lub nie robić? Bo komuś tam i gdzieś może się to źle skojarzyć?

Gdyby to było miejsce publiczne, to dziwnym w ogóle byłoby zaproszenie osoby duchownej, no ale zabronienie modlitwy katolickiego biskupa w "katolickim" miejscu?


@meres: Z tego co wiem nikt nikomu niczego nie zabraniał. Chciano jedynie by nie było to udokumentowane przez kamery.

Jeżeli chcieli być tacy mega
  • Odpowiedz