Wpis z mikrobloga

W sumie zaraz nocna, a mnie naszło na przemyślenia i pewne obawy które ciagle nawracają, wiec wyleje coś z siebie bo i tak nikt tego nie czyta:

Zaczynałem może nie od zera, ale z poziomu gdzie pamietam czasy iż tydzień jadło się zupę pomidorową bo nie było nic innego. Niski gruby biedny dzieciak bez powodzenia u rówieśniczek, combo życia.

Dzieki ciężkiemu grindowaniu udało mi się wykorzystać okazje do rozwoju, którą swoim #!$%@? stworzyli mi rodzice.

Obecnie kilka lat po studiach wysportowany, kochająca dziewczyna, własne mieszkanie i zarobki z 2 z przodu. I boje sie ze jest za dobrze, myślami co jakiś czas wracam do lat sprzed studiów, i nachodzą mnie obawy ze lata chwile to wszystko #!$%@?, a ja wrócę do poziomu z którego zaczynałem. Nie jest to strach paraliżujący moje działania, ale czasami mocno przygnębiający.

Myślałem nawet nad wybraniem sie z tym do psychologa, ale nie mam pojęcia nawet od czego miałbym u typa zacząć. Są wieczory jak ten, gdy czuje jakbym miał jakieś ptsd z czasów młodości.
  • 2
@Zoriuszka: Powinieneś być dumny z tego co osiągnąłeś. Pójście do psychologa na pewno nie zaszkodzi. I dokładnie tak możesz zacząć rozmowę, że są wieczory gdzie wracasz do przeszłości i wyjaśnić wszystko na spokojnie swoimi słowami. Razem z psychologiem możecie namierzyć skąd się to bierze i jak sobie z tym poradzić. Dbanie o zdrowie mentalne jest tak samo ważne jak dbanie o zdrowie fizyczne. Powodzenia mirku ( ͡° ͜ʖ ͡
@Zoriuszka: Nie musisz iść do psychologa to normalne każdy tak ma. Co ciekawsze to #!$%@? ale nie wiesz, kiedy oraz w jakim stopniu. Z samym uczuciem nadciągającego końca nic nie zrobisz chyba, że szprycując się co przyśpieszy koniec. Moja dobra rada jak się jedne drzwi zamkną to drugie się otworzą. Czasem to trwa i może się wydawać, że to już koniec ale wtedy pyk i zaczyna się od nowa. Nie daj