Wpis z mikrobloga

#historia #norymberga

Reportaż z procesu

Żaden dotąd komunikat trybunału nie był przyjęty przez uczestników rozprawy z większą radością niż decyzja przewodniczącego Lawrence'a, że od 20 grudnia rozpoczynają się ferie świąteczne. Wszyscy bowiem są tutaj zmęczeni materiałem, a raczej obfitością materiału dowodowego,jaki przedstawiciele czterech mocarstw składają trybunałowi, a ten następnie przekazuje prasie.

Już od rana wszyscy zjawiają się w pomieszczeniu prasowym, gdzie otrzymują cenne podarunki w postaci stosów papieru. Są to odbitki dokumentów, które prokurator będzie dziś cytował w czasie wygłaszania swej mowy. Każdy przedstawiciel prasy biegnie w te pędy do swego stolika i zaczyna pilnie studiować akta. Po dłuższych studiach szybko przekonuje się, że i w tym dniu żadnej sensacji nie będzie. Prokuratorzy czytają swoje elaboraty, a dziennikarze marzą o świętach w ojczyźnie.

Jeżeli coś jeszcze może nas poruszyć, to od czasu do czasu jest to jakaś dykteryjka na temat życia prywatnego oskarżonych, ale i tego typu sensacji jest coraz mniej. Ciekawe natomiast są niektóre listy otrzymywane przez oskarżonych. Listy te oczywiście przechodzą przez cenzurę więzienną, gdyż nie mogą oni otrzymywać niczego z wyjątkiem wiadomości od rodzin. Listy te nie są dla nich szczególnie przyjemne, niektóre są pełne pogróżek, przekleństw i złorzeczeń.

Najwięcej listów otrzymuje oczywiście Hermann Goering. Najkrótszy z nich miał następującą treść: "Przestępca wojenny H. Goering. Więzienie w Norymberdze. Pfu, pfu, pfu". Inny list znowu, nadany z Hamburga przez Niemca, który ucierpiał od bombardowań, brzmiał: "Drogi wujaszku Hermannie, teraz masz zapewne sporo czasu, aby myśleć o tysiącletnim Reichu. Ty i Twoi przyjaciele okłamaliście naród niemiecki i zdradziliście go. Czy i teraz jeszcze wolisz armaty od masła?". Weteran wszystkich kampanii niemieckich tak pisał do Goeringa: "Naziści zniszczyli Niemcy. Kto jest teraz większym osłem, ty czy ja? Wojna była przegrana, gdy Stalingrad padł, a teraz Berlin wygląda jak Stalingrad". Goering po usłyszeniu treści tych listów nie wziął ich sobie zbytnio do serca. Odpowiedział: "Mało mnie wzrusza, co ci ludzie mówią teraz. Ja wciąż pamiętam, co mówili przed wojną".

Pewną sensacją był natomiast list, jaki otrzymał Julius Streicher, obecnie więzienny Adonis, najstaranniej ze wszystkich bowiem ubiera się i dba o wygląd zewnętrzny. List pisany jest łamaną niemczyzną z domieszką wyrazów angielskich i nosi sfałszowany podpis pewnego alianckiego generała. Chwali on Streichera za jego wyczyny. Fantazje zawarte tam pozwalają sądzić, że autor pisma cierpi na chorobę psychiczną. Na wszelki wypadek władze więzienne przekazały ów list komendzie naczelnej w celu dochodzenia.

Hess natomiast otrzymał list z Monachium, gdzie autor pisze, aby ten nie udawał osoby niezrównoważonej, bo to nie licuje z jego dawnym stanowiskiem w partii. "Nie wypada udawać chorego umysłowo, skoro jeszcze do niedawna uważało się wojnę za "złą konieczność" i uchylać się od odpowiedzialności za spalone Niemcy".

W ostatnim czasie ujawniono aferę z udziałem Hermanna Goeringa. Perska firma Azar-Rafiy przedstawiła dokumenty, z których wynika, że oskarżony ukradł 229 dywanów o wartości 300 tysięcy dolarów. Cała sprawa miała miejsce w roku 1941. Firma z Teheranu poprzez ZSRR wysłała 37 bali dywanów do Europy. Towar przybył do Rygi i tutaj po inwazji niemieckiej został zatrzymany przez Goeringa. Kiedy firma, która miała swojego przedstawiciela w Berlinie, zażądała zapłaty, Goering, który w międzyczasie otrzymał towar w prezencie, zaproponował absurdalnie niską kwotę. Po protestach oskarżony oświadczył, że "są jeszcze więzienia w Berlinie". Obecnie część zrabowanych dywanów odnaleziono na południu Niemiec i zwrócono prawowitym właścicielom. To doskonały przykład, jak hitlerowscy dygnitarze zdobywali swoje fortuny.

Poza zbieraniem kolejnych dokumentów, by móc przestudiować je w wolnej chwili, dziennikarze aktualnie są zajęci innym zagadnieniem: jak święta będą spędzać oskarżeni? Nieszczęśliwie obecny komendant więzienia nie jest skłonny tego zdradzić.
  • 3