Wpis z mikrobloga

19/52 --> #anime52
Wolf Children (recenzja filmu anime)

IMDb: https://www.imdb.com/title/tt2140203/
MAL: https://myanimelist.net/anime/12355/Ookami_Kodomo_no_Ame_to_Yuki
Kitsu: https://kitsu.io/anime/wolf-children
AniList: https://anilist.co/anime/12355/Ookami-Kodomo-no-Ame-to-Yuki/

=== Wstęp ===
Wilcze Dzieci to trzeci film w reżyserii Hosody (jeśli nie liczymy Digimonów i One Piece). O dziewczynie skaczącej przez czas pisałem niedawno. Natomiast jego drugie dzieło, czyli Summer Wars, pomimo tego, że setting w postaci wsi i spokojnego życia w jakim stopniu się pokrywa, wypada (w moim mniemaniu) źle, stąd pominąłem recenzowanie tego filmu.
Wilcze Dzieci naprawiają wiele bolączek poprzedniej produkcji, nie mamy tutaj typowego monomitu ani charakterystycznego stylu Hosody, który rozpoczyna się w Summer Wars i ciągnie aż do Belle (nie licząc oczywiście Wilczych Dzieci). W zamian otrzymujemy kilka bloczków reprezentujących różne okresy życia bohaterów co wypada całkiem nieźle.

Nie przedłużając - zapraszam do przeczytania historii o matce idealnej oraz o kryzysie osobowości i rozdarciu jej dzieci.

=== Opis === (bez opinii):
Hana jest studentką, której zainteresowanie wzbudza nietypowy mężczyzna (Ookami) uczęszczający na wykłady, jednak nie posiadających książek ani nie oddający karty obecności. Z czasem bohaterowie zbliżają się do siebie - Ookami wyjawia jej sekret - okazuje się, że jest pół człowiekiem, pół wilkiem, potrafiącym zmieniać swoją postać (są trzy formy: człowiek, pół-wilk trochę takie furry, pełna transformacja w wilka).
Efektem ich związku okazują się dzieci, które odziedziczyły naturę ojca. Wkrótce po narodzinach młodszego z nich, Ookami tragicznie ginie i pozostawia matkę z dwójką dzieci samych sobie. Od tego momentu rozpoczyna się historia o rodzicielce, która musi sprostać wychowaniu nietypowych dzieci w pojedynkę.

=== Fabuła - cztery segmenty ===
Film podzieliłbym na cztery główne segmenty - wstęp, samodzielne wychowanie dzieci w mieście, wychowanie na wsi, szkolne życie i kryzys osobowości.

Pierwszy segment to wstęp służący do zawiązania fabuły, jednak nie ma się co nad nim rozwodzić - jest bardzo dobry. Pierwsze etapy związku są pokazywane odpowiednio dłużej, aby dokładnie przedstawić widzowi postęp ich relacji. Etap od wspólnego życia do poczęcia dzieci i początków wychowywania został przedstawiony jedynie przy pomocy obrazu i pięknego soundtracku. Ta część kończy się wraz ze śmiercią ojca małych wilków, co jest momentem zawiązania akcji i przyczyną przyszłych wydarzeń.

Kolejne (2, 3) mówią głównie o matce - pokazują jakie trudności niesie ze sobą samotne wychowanie dzieci, szczególnie tak nietypowych. Widzimy jakie problemy wynikają z natury tych dzieci, braku możliwości ubezpieczenia i zarejestrowania ich istnienia.
Życia na wsi nieco zmienia ten obraz - dzieci mają o wiele więcej przestrzeni do rozwoju, zaczynają się ukazywać dobitnie różnice w charakterze między Ame i Yuki (Ame - starsza siostra, Yuki - młodszy brat).
Do charakteru dzieci wrócimy jeszcze później. Ten fragment filmu skupia się na trudach jakie młoda matka musi przejść - samodzielne zaopiekowanie się sporą posiadłością, uprawa żywności, na której się nie zna (z pomocą przychodzą sąsiedzi), ukrywanie sekretu dzieci, szukanie pracy i wiele innych. To właśnie ten wycinek, między 20, a 60 minutami filmu to piedestał na którym stoi obraz matki idealnej, wychwalanej w produkcji Hosody.

Ostatnia część (4) to historia dzieci, zmiany ich charakterów i wybór życiowej drogi.

=== Dorastanie dzieci ===
O poświęceniu matki powiedziałem wystarczająco w poprzednim punkcie. Druga połowa filmu skupia się na dzieciach. Pierwotnie starsza Ame jest chłopczycą - lubi zbierać zwierzęta, bawić się na zewnątrz, często przebywa w swojej wilczej formie. Z kolei Yuki jest “maminsynkiem”, zwykle w ludzkiej formie, wiecznie przytulony do matki i chowający się w domu.

Mając w sobie krew wilka i człowieka, muszą zdecydować się na drogę, którą będą podążać. Uważam, że wątek został dobrze zrealizowany i nie będę się w niego zagłębiał, aby nie spoilerować połowy filmu - OGLĄDAĆ, OGLĄDAĆ i jeszcze raz OGLĄDAĆ.

=== Warstwa audiowizualna ===
Klasyczny styl Hosody widziany w poprzednich dziełach. Tym razem jednak wizualnie robi większe wrażenie w porównaniu do “O dziewczynie skaczącej przez czas” czy “Summer Wars” (nie licząc końcowych scen). Przepiękne tła, dobra animacja, dynamiczne sekwencje są żywe i interesujące.
Do tego trzykrotnie[?] pojawiają się fragmenty, które grają obrazem i soundtrackiem, bez dialogów, pokazując rozwój postaci bez słów. Każdy z nich jest tak samo dobry i zasługuje na wielkie oklaski.

OST na wysokim poziomie. W przypadku aktorów głosowych utrzymany trend poprzednich filmów tzn. zatrudnianie amatorów, co po raz kolejny wypada dobrze.
W przypadku warstwy audiowizualnej nie można mieć żadnych zastrzeżeń.

=== Tempo narracyjne i porównanie do Summer Wars === (część analityczna)
Problemem Summer Wars był fakt bardzo płaskiej struktury pod względem emocji. Tak naprawdę przez 20 minut zupełnie nic się nie dzieje, jesteśmy zasypywani postaciami, które nie mają znaczenia. Mały skok emocji zapewnia krótka walka z wirusem, po czym wracamy do nieznaczących wydarzeń i nudy fabularnej, aż do ok. 40-45 minuty filmu.

Dalej nie jest lepiej, ponieważ całość opiera się na niewielki górkach emocjonalnych, gdy co 10 minut zdarzy się cokolwiek ciekawego. Bliżej temu do odruchów pośmiertnych niż do żywego organizmu.
Jedyne co ratuje ten film to spektakularne zakończenie, któremu brakuje odpowiedniej podbudowy. Będąc karmiony niemal wyłącznie pozytywnymi emocjami, z małymi powrotami do poziomu bazowego, zakończenie oferuje po prostu większy skok, jednak dlaczego powinno mnie to interesować? Zawiązanie akcji nastąpiło dość późno, a okazało się istotne jeszcze później, dopiero gdy okazuje się, że wirus komputerowy może być realnym problemem. Jednak całość jest utrzymana w pozytywnym tonie i ciężko idzie filmowi zmiana nastawienia emocjonalnego widza.

Przechodząc do Wilczych Dzieci mamy również setting wsi, “spokojne” życie i tak dalej. Jednak przez pierwsze 20 minut (opisane wcześniej “wstęp”) zostaje przedstawiona od początku do końca relacja dwójki ludzi, ich romans, wzloty, upadki, narodzenie dzieci oraz zawiązanie najważniejszego wątku fabularnego. W tak krótkim czasie, widz dostaje różną gamę emocji, jest gra dźwiękiem, obrazem, czuć w tym wszystkim prozę życia, którymi są zarówno pozytywne, jak i negatywne uczucia i wydarzenia w życiu człowieka.

Idąc dalej dostajemy upadek po śmierci ojca. Jest ciężko i tylko czasami dostajemy lekkie wybicia dodające nadziei samotnej matce, która wychowuje specyficzne potomstwo.

Życie na wsi daje nam wzlot w postaci nadziei, upadki w postaci przeciwności losu (zaniedbany dom, problemy z uprawami, brak pieniędzy) - kolejne radości i smutki, które się wielokrotnie przeplatają, pokazując zwyczajne życie, niezwyczajnych dzieci.

Aż dochodzimy do drugiej połowy (tak, jesteśmy dopiero w połowie, a tak wiele różnych doznań dostaliśmy od tego filmu), gdzie rozpoczyna się szkolne życie Ame i Yukiego, którzy zaczynają smakować różnych aspektów życia, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Ta część cały czas potęguje emocje, które rosną, pęcznieją, dążą do finału i… pozostawiają widza przepełnionego tymi wszystkimi uczuciami.

Nie mówię, że każdy film potrzebuje katharsis, ale z jednej strony mi go tutaj brakuje. Z drugiej - szanuję wizję artystyczną Hosody i spokojne wycofanie się z tych emocji, pokazanie przyszłości matki i dzieci i zmuszenie widza do przyjęcia dokładnie tych samych uczuć i przemyśleń, jakie otrzymuje Hana, matka nietypowych dzieci. To my jako widz musimy sobie poradzić z tymi uczuciami. Nikt nas z nich nie oczyści.
Dlatego pomimo tego, że lubię znaleźć ujście negatywny emocji w filmie/serialu, w wypadku Wilczych Dzieci, zostawienie widza przepełnionymi mieszanymi uczuciami wypada na plus.

=== Wiek widza ===
Choć z mojego wpisu niekoniecznie to wynika, film jest przystępny dla osób w każdym wieku. Szczerze zachęcam do obejrzenia z dziećmi, rodzeństwem, młodszymi kuzynami, ponieważ jest to historia z przesłaniem, która jest naprawdę interesująca, przepełniona emocjami, a jednocześnie zrozumiała dla widza w każdy wieku.

=== Podsumowanie ===
Polecam każdemu ten film, do tej pory uważam go za najlepsze dzieło Hosody. Zrobił na mnie wrażenie na dużym ekranie, zrobił również oglądając go po latach na małym ekranie. Przepięknie gra na ludzkich emocjach, pokazuje życie w różnych barwach, oddaje hołd matce idealnej oraz pokazuje wybór drogi życiowej, którą musi podjąć nietypowe rodzeństwo.

=================
#animedyskusja #anime #film
youngfifi - 19/52 --> #anime52
Wolf Children (recenzja filmu anime)

IMDb: https:/...

źródło: comment_1642163237AklMBYeoo8m1qMJqxchH3U.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
@young_fifi: co do Summer Wars to mam wrażenie, że Hosoda nie chciał robić filmu rodzinnego, tylko dalej klepeć Digimony, więc zrobił takie kino familijne, żeby nie było wątpliwości, że to są jednak Digimony. Dla mnie tytuł w części "normalnej" był 7/10, ale te wirtualne awatary etc, to po prostu dramat.

Wilcze Dzieci bardzo fajny, emocjonalny, słodko-gorzki film. Rzadko trafia się anime, które w kwestii emocji jest czymś innym niż ckliwym tearjerkerem.
kinasato - @young_fifi: co do Summer Wars to mam wrażenie, że Hosoda nie chciał robić...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@young_fifi: matka idealna? raczej rodzice kretyni. A ojciec największy.

W wadach powinna być zaznaczona scena prokreacji międzygatunkowej spod znaku #dogpill

Czy bardzo fajny film? No nie wiem. Po prostu ujdzie. Poprzednia pozycja którą komentowałem na tagu znacznie bardziej mi się podobała.

@kinasato:
  • Odpowiedz
@kinasato: W sumie w pełni się zgadzam. Belle to Summer Wars 2.0 i w sumie mi się przyjemniej oglądało (bo na początku jest mocny zarys głównej bohaterki i jest super OST). Ale to gonienie Bestii... Znowu postacie nie mają żadnych motywacji.

Yep, super ta scena.

W wadach powinna być zaznaczona scena prokreacji międzygatunkowej spod znaku # dogpill


@guest: Lubię sobie czytać recenzję, gdy mam skrajne odczucia dotyczące danego dzieła, bo
  • Odpowiedz