Wpis z mikrobloga

#netflix #film #dontlookup #niepatrzwgore
Tak jak się spodziewałem, przereklamowane i rozciągnięte czasowo jak w standupie gdzie wykonawca dowcipu robi pauzę czekając na reakcję publiczności, tak i tutaj robił się cringe. Dlatego dało się to oglądać odtwarzane x1,5 i tylko momentami schodzić na x1,25 jak i skakać kilkanaście sekund np. podczas koncertu A. Grande. (oczywiście nie wystarczył fragment, ale co najmniej cała piosenka).
Dramat to nie był, a satyra, która wchodziła w przerost formy nad treścią z tłem politycznym.
Było kilka śmiesznych momentów, krótkich śmiechów i tyle.
Głównie tylko jest to prawdopodobnie popularne przez komplet popularnych aktorów i po prostu przereklamowanie.
  • 7
  • Odpowiedz
To jest trochę jak z Wiedźminem 3:


@werter_do_jercewa: to, że gra jest przereklamowana nie oznacza, że jest zła. Jest dobra w swoim gatunku, a momentami nawet bardzo dobra jednak polaczki zrobiły z niej obiekt kultu.

Kino polityczne osadzone w porównywalnych realiach jest dość wąską niszą jeśli jednak wystarczą ci filmy po prostu lepsze od tego gniota wybierz dowolny tytuł: Tarantino, Eastwooda, Kusturicy, Aronofskyego, Kubricka czy Zemeckisa. Można by zmarnować całą masę
  • Odpowiedz
@Trewor: mi się w miarę podobało, głównie ze względu na spoko aktorów i akcenty komediowe. Jako kino polityczno-społeczne było już słabiej, trochę ta satyra przerysowana. Dodatkowo film o jakieś pół godziny za długi
  • Odpowiedz