Wpis z mikrobloga

Od dziś obowiązuje nowy taryfikator mandatów dla kierowców. Czy poprawi on bezpieczeństwo na naszych drogach? Nie. Nie wykluczam oczywiście kilkutygodniowego efektu mrożącego, jednak potem wszystko wróci do normy. Polska Policja dalej będzie się chować po krzakach w miejscach, których nikt nawet jak jedzie ciut szybciej nie stwarza żadnego zagrożenia, a piraci drogowi dalej będą palić gumy na rondach i kilkukrotnie przekraczać limity prędkości w miejscach, gdzie Policji nigdy nie ma. Moim zdaniem efektem tego nowego taryfikatora będzie jedynie wzrost liczby użytkowników Yanosika oraz sprzedaży wideo rejestratorów z GPS oraz prawdopodobnie także radiostacji CB. Zapewne ludzie też częściej zaczną chodzić do sądu, bo 2000zł szkoda będzie im wywalić bez walki. I nie, nie wystarczy jeździć przepisowo, bo pomijając na chwilę że w wielu miejscach ograniczenia są absurdalne, to niestety także jakość pomiarów pozostawia wiele do życzenia. Sam jako że dużo jeżdżę kilkukrotnie się przekonałem, że wynik pomiaru od prędkości faktycznej pojazdu potrafi rozdzielać różnica nawet kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. Moim zdaniem, jak ktoś nie ma pomysłu na bezpieczeństwo na drogach to podnosi mandaty. Aby poprawić bezpieczeństwo należałoby zacząć od systemowej zmiany organizacji ruchu, np. zwężeniu niektórych dróg w centrach miast, co naturalnie spowalnia ruch, przebudowy skrzyżowań, poprawy oznakowania (w tym likwidacji nadmiarowych znaków) i ustalenia sensownych ograniczeń prędkości (bo tych bezsensownych nikt nie przestrzega i nie będzie). Np. u nas praktycznie przy każdej chacie przy drodze stawiają oznakowanie obszaru zabudowanego. Na Słowacji, stoi po prostu 70, a obszar zabudowany jest tam, gdzie on naprawdę jest zabudowanym.
  • 53
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anacron: w niektórych wioskach kończy się domek i jest koniec obszaru zabudowanego a w niektórych jeszcze kilkaset metrów lasu jest terenem zabudowanym i standardowo na końcu dróżka w bok i radiowóz
  • Odpowiedz
@muadzik: znam miejsce gdzie po znaku obszar zabudowany jest do najbliższego domu przy drodze jeszcze ponad 3km przez las i w tym lesie w nocy na oświetlonym skrzyżowaniu radiowóz to norma. Znam miejsce, gdzie stoi kamienica przy drodze (około 20m obok) nie zamieszkała przez nikogo od lat (brak okien itd.) i droga idzie tam przez "obszar zabudowany" przez 204m i tam radiowóz z radarem to też norma. :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 50
@Anacron: moim zdaniem poprawi bezpieczeństwo jak jeden z drugim (w skali kraju oczywiście będą to większe liczby) dostanie mandat i w konsekwencji tego komornik wsiądzie na pensję.

Wg mnie najodpowiedniejszym rozwiązaniem byłyby mandaty zależne od dochodu taki sam % dla wszystkich. Wystarczy pojechać do Finlandii czy Szwajcarii i widać jak to działa w praktyce.
  • Odpowiedz
@Anacron: to w czym masz problem? Jeżeli przestrzegasz przepisów to mandaty cię nie dotyczą. No i nie wiem gdzie ty masz te mityczne "obszary z jednym domem". U mnie na pomorzu część wiosek przez które przechodzą DK czy DW nie mają nawet obszaru zabudowanego, a mają dość sporą zabudowę. Owszem, czasami obszar zabudowania jest trochę wyciągnięty poza miasto, ale nie są to jakieś kosmiczne odległości które przykładałyby się do tego,
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@jegertilbake: ciężko raczej z pracą na czarno bo w Finlandii musisz np. na budowie mieć widoczna kartę ze zdjęciem, nazwiskiem i nr podatkowym w pracy, a w Szwajcarii kołowrotek nie otworzy się jak do twojej karty nie ma podpiętego ważnego pozwolenia na pracę.

@rafalkosnozawszenapropsie: no i #!$%@? prawidłowo
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@jegertilbake: gdyby US sprawdzali prawdziwych oszustów, włącznie z pracującymi na czarno, zamiast karać po prowokacji kogoś kto wymienił żarówkę w aucie bez paragonu po zamknięciu to by działało. Ale rząd obecny ma elektroat wśród tych "czarnuchow".
  • Odpowiedz