Wpis z mikrobloga

#nauka #astronomia #plaskaziemia

Wczoraj mieliśmy krótkie grillowanko foliarza @Springfield, który bardzo szybko pod naporem rzeczowych argumentów usunął swój wpis odnośnie rzekomego płaskoziemstwa i koneksji z zaćmieniami. Obserwując te zjawisko foliarstwa zwróciłem uwagę na pewien aspekt. Foliarzowi wystarczy wyparcie się jednego aspektu z zakresu podstawowej fizyki, by potem być zdziwionym, że nagle wszystko przestaje pasować mu do układanki, a problemu zamiast we własnych urojeniach, szuka w świecie nauki i stawia go na miejscu źródła zła i kłamstwa.

Klasycznym przykładem są wpisy @Minikus pod tym znaleziskiem: https://www.wykop.pl/link/6424795/naukowcy-otworza-puszke-pandory-z-ksiezyca-czekali-na-to-az-50-lat/ Nie chodzi mi tu o jakiś personalny atak, a o nakreślenie mechanizmów błędów poznawczych u takich ludzi. Na szczęście takie przypadki są marginalne, ale lubią siać dezinformacje gdzie to tylko możliwe

Pomijam tu już kwestie głównego wątku i innych jego pobocznych "problemów", nietrudnych do wyjaśnienia. Ów wykopek założył sobie po prostu, że grawitacja nie istnieje. Na podstawie takich założeń zaczął szukać "naukowego" rozwiązania problemu, który de facto sam sobie bezpodstawnie stworzył:

Wiesz o ile szybciej porusza się kulisty model Ziemi na Równiku w porównaniu do okolic podbiegunowych? I grawitacja jest na tyle silna żeby ta prędkość była niewyczuwalna ale na tyle słaba żeby balonik z helem spokojnie frunął pionowo w bezwietrzny dzień?


Foliarze bardzo często za argument stawiają brak odczuwania skutków ruchu wirowego Ziemi. Jego oczywistą konsekwencją powinno być przyspieszenie odśrodkowe rejestrowane najsilniej na równiku. Tylko nie rozumiem czemu nikt z nich nie pokusił się aby obliczyć wartość tego przyspieszenia, mając do dyspozycji dwie niezbędne dane dosłownie na tacy: promień Ziemi i jego okres obrotu. Po niezbyt skomplikowanym obliczeniu uzyskujemy jego wartość, które wynosi: 0,034 m/s^2 . Przypominam, że wartość przyspieszenia grawitacyjnego, która także jest bardzo łatwa do wyznaczenia prostym eksperymentem ze spadającym kamieniem to średnio 9,81 m/s^2, czyli aż 300 x więcej od tego pierwszego!

Druga część dla ludzi ogarniętych z fizyką jest banalna: słup powietrza o większej gęstości opada pod własnym ciężarem w kierunku środka masy i wypiera do góry ciało o dużo niższej gęstości, zgodnie z zasadą równowagi hydrostatycznej. Wektor siły wyporu ma w tym przypadku większą wartość od Fg i przeciwny zwrot. Jest to logiczna konsekwencja istnienia siły grawitacji. W warunkach nieważkości po prostu zjawisko wyporu zanika. I tu zaczynają się dla niego logiczne schodki:

świat w zasięgu naszej percepcji jest warstwowy, bez żadnej siły "grawitacji" a ze względną wypornością.

"Ciążenie" nie jest definiowane przez "grawitację" ani "przyspieszenie ziemskie" - obiekty dążą do osiągnięcia swojego punktu w układzie przez względną wyporność.


Minikus opisuje zjawisko wyporności jako przyczynę, a nie skutek ciążenia! Nie pokusi się o refleksję, jaka siła wymusza te nazwijmy to w jego opinii "warstwowanie", ani co ważniejsze, co wymusza jeden jedyny możliwy kierunek ruchu wyporu w przyrodzie, czyli "góra-dół". Tu jest już tylko jeden krok, ale silna psychologiczna potrzeba oddzielenia się od "konsensu" jest nie do pokonania

W kosmosie jest próżnia ale nie wysysa stopniowo rozrzedzającej się atmosfery - wytwórz mi próżnię bez pojemnika, Nobel czeka.


Kolejny przykład stawiania sobie intelektualnych barier. Ciśnienie na poziomie morza wynosi około 1000 milibarów. Na wysokości 10 km już tylko 260 milibarów. Natomiast balony stratosferyczne docierają do wysokości 30 km i rejestrują tam ciśnienie wynoszące zaledwie 10 milibarów. Takie ciśnienie odpowiada warunkom naszych laboratoryjnych próżni. Pytam się więc, dlaczego do tej pory stratosfera nie wessała jeszcze troposfery, aby wyrównać ciśnienie? Ja wiem dlaczego, ale w tym celu musielibyśmy wprowadzić ponownie zakazane słowo na "g". Tych warunków nie odtworzymy oczywiście w plastikowym pojemniku, ze względu na zbyt mały pionowy słup powietrza, ale myślę że pomiar ciśnienia na spodzie i górze szybu windowego wysokiego budynku, dałby dużo do myślenia. Tam również nie ma żadnej bariery, która by oddzieliła dwa ośrodki o różnym ciśnieniu.

Może na pojęcie grawitacji naprowadziłaby obserwacja stacji ISS czy satelitów. Jednak ich ruch orbitalny, możliwy wyłącznie w polu grawitacyjnym jest łatwy do obserwacji. Niestety....

Nawet gdyby istniał weryfikowalny sygnał który jest przypisany sondzie oddalonej tak bardzo od Ziemi to nie założysz że może być pozorowany z innego źródła - naziemnego czy choćby balonity.


"Balonita"! Fakt istnienia satelitów, których pułap i prędkość można łatwo zweryfikować dzięki paralaksie, jest tak niewygodny i trudny do przełknięcia, że trzeba wprowadzić tu pojęcie zastępcze i zarazem nie prowadzić dalszych obserwacji dla świętego spokoju. Problem grawitacji rozwiązany ¯\_(ツ)_/¯

Dla takiej osoby obserwacje ruchu orbitalnego naszego Księżyca czy innych księżyców i ich planet jest już poza zasięgiem możliwości. Szkoda, bo wspólny mianownik ich ruchu można wpisać jedynie w prawa Keplera o ruchu w polu grawitacyjnym. Innych możliwości z matematycznego i fizycznego punktu widzenia po prostu nie ma. Problem oczywiście "znika", kiedy nie musimy go obserwować, rozpatrywać i próbować opisać, co nie?

Na koniec jeszcze ostatnia wspólna cecha dla wszystkich szurów, która ma podłoże wybitnie psychologiczne:

Nasa to homoerotyczny kult śmierci założony przez niemieckich nazistów.

Śmieszne? Pięć kliknięć i oficjalne źródła potwierdzają.

Ta agencja od dekad inwestuje w intensywne pranie mózgów na "obozach edukacyjnych" dla dzieci z których selekcjonuje najbardziej autystyczne jednostki i wciela do pomniejszych programów jako aktorów. Potem siedzą w studio przy ekranikach i kiedy zaświeci im się lampka podskakują i krzyczą w ekstazie przekonani że np. na Marsie wylądował łazik.


Nieważne, że ukończyłeś Caltech i poświęciłeś całe życie, żeby dostać się na dobre stanowisko. Jesteś idiotą i nie jesteś w stanie zweryfikować skąd pochodzi sygnał, ani czym się w ogóle zajmujesz. A ja to potrafię, wystarczy pięć kliknięć ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To na koniec jeszcze hasło, którym chciałbym abyśmy się zawsze kierowali w kwestii postrzegania świata:
Pobierz Rancor - #nauka #astronomia #plaskaziemia

Wczoraj mieliśmy krótkie grillowanko fol...
źródło: comment_1640806592AbxhL84lRY1G4VsF8juy2r.jpg
  • 15
@krak: @namrab: tak, tak każdy to troll, a potem masz takie kwiatki jak antyszczepy, płaskozjeby, medycyna alternatywna, denialiści klimatyczni i cała masa innych sobie podobnych wariatów szkodzących innym ludziom nawet nie zdającym sobie z tego sprawy, bo mało kto połączy zapalenie płuc sąsiadki leczącą się witaminą C lewoskrętną do tego, że my też zachorowaliśmy.

@Rancor: dobra robota niestety to jest wykop, czyli większość ludzi nie przeczyta, bo za długie,
tak, tak każdy to troll, a potem masz takie kwiatki jak antyszczepy, płaskozjeby, medycyna alternatywna, denialiści klimatyczni i cała masa innych sobie podobnych wariatów szkodzących innym ludziom nawet nie zdającym sobie z tego sprawy, bo mało kto połączy zapalenie płuc sąsiadki leczącą się witaminą C lewoskrętną do tego, że my też zachorowaliśmy.


@Fenoloftaleinowy_Chrabaszcz: No i naturalna selekcja działa tak jak powinna. Osobniki niedostosowane giną, zostawiając miejsce na rozwój tych lepiej dostosowanych.
Ale Ty wiesz że zdecydowana większość tzw płaskoziemców to zwykłe trolle :)


@krak: Myślę, że około połowa z nich traktuje to niestety na poważnie
Ale Ty wiesz że zdecydowana większość tzw płaskoziemców to zwykłe trolle :) Świetnie się bawią że napsuli trochę krwi normalnym ludziom.


@krak: Oczywiście że masz rację, sam należę do dwóch grup na discord w tym temacie. Chłopaki naprawdę się starają żeby brzmiało to wiarygodnie szczególnie na Anglojęzycznym discordzie nie ma zwykłego trolowania tylko takie fajne wyważone wypowiedzi
@Kroledyp: ty i kilku chłopaków na discordzie sobie trolujecie, więc jesteś przekonany o swojej racji, typowe dla idiotów xD kurczę, ja też należałem do kilku takich grup i trolowałem, więc to oczywiste że inni na tych grupach też trolowali :D
O co właściwie chodzi? Masz jakąś blokadę i nie możesz się pogodzić, że jakaś część ludzi na świecie to kompletni idioci? Ruch płaskoziemski najbardziej popularny jest w USA - kraju słynącym