Wpis z mikrobloga

Po co dom Bembena ma okiennice? Inne domy w pobliżu tego nie maja, a taki dom z płotem i okiennicami to rzadkość. Przecież jak przyjechali z Wilkowa i hodowali swinie, to wątpię by komuś wtedy podpadli, tak by okna wybijać dla jich. A okiennice są z czasów, gdy młodzież bandycka nie hulała. Obstawiam, że jak się przenieśli z Wilkowa to nie mieli raczej jakiegoś złota/biżuterii. Dodatkowo takie okiennice nie są jakimś super zabezpieczeniem, bo jest tam mała kłódka, która złodziej chcący dostać się do domku rozwali z łatwością. Dziwie się, bo np w niektórych miastach, na niskich piętrach bloków/balkonów są takie kraty przed oknami, które lepiej chronią przed włamaniem niż byle kłódka i okiennice. Okiennice to taka typowa bariera przed wybijaniem szyb, ale w czasach gdy powstały to w takiej dzielnicy wszyscy się znali, za komuny sciany miały uszy, a milicja nie pozwalała sobie na hulanie młodzieży, każdy donosił na każdego.
#kononowicz #patostreamy
  • 13
Dodatkowo takie okiennice nie są jakimś super zabezpieczeniem, bo jest tam mała kłódka


@PoteznyTomaszek: a co tam mają kraść? Prześcieradła dla pluskiew?
Zazdrostki chronią przed bandyckimi atakami kamieniami bandyckiej młodzieży na okna kandydata na kandydata.
@PoteznyTomaszek: okiennice w drewnianych domkach we wschodniej Polsce montowano bardzo często i to już przy budowie samego domu. Raczej jako zabezpieczenie przed warunkami atmosferycznymi/ pogodą np. gradem czy mocnym słońcem w upały. Poza tym to dodatkowa dekoracja
Rodzinny dom moich dziadków zbudowany niedługo po II wojnie światowej do dzisiaj posiada zewnętrzne okiennice(chociaż już raczej nie oryginalne)
@PoteznyTomaszek: Rodzinka knura sobie zarobiła na to wszystko. To, że siedzieli w jednej "izbie" to ich sprawa. Samo ogrodzenie to tylko namiastka odcięcia się od #!$%@?ów i to przez sąsiadów. Główne okno jest barykadowane, przed "bandyctwem".
@PoteznyTomaszek: Kononowicze to ludzie którzy wychowali synów tak, że gruby z Bogutkiem ganiali z pałami w ręku dzieciaki po parku. Zatargi z sąsiadami mieli pewnie już kwadrans po wprowadzeniu się. Trudna osobowość starego konona i fakt, że geniuszami nie byli(kierowca mechanik bez matury, ciekawe jak reszta rodziny) pewnie nie pomagała w nawiązywaniu dobrych relacji.