Wpis z mikrobloga

Niby fajnie ze max wygrał bo mu się za ten sezon należało ale ten restart to był jak prezent na tacy. Lewis był dużo szybszy przez cały wyścig a ściganie się nowe softy vs stare hardy to mogło się tylko w jeden sposób skończyć.

Sam restart gdzie przepuścili do przodu tylko niektóre samochody to w ogóle śmiech na sali. I na początku info że nie mogą się oddublowac a potem jednak mogą? W takiej sytuacji zawsze czekali 1-2 kółka aż maruderzy odjadą albo wręcz dogonia tyły.

Za te stracone punkty na Silverstone, baku i Budapeszcie max zasłużył na mistrza ale niesmak pozostał. Mam wrażenie że restart był tylko po to żeby było lepsze show, walka na ostatnim okrążeniu, pamiętny finał jak w 2008 roku ale wtedy były emocje bez udziału sędziów.

#f1
  • 16
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@joybubbles: ale Mercedes mógł go ściągnąć na pitstop i wymienić na softy za friko tak jak zrobił to Redbull. Toto był tak pewny siebie że wpłynie na decyzję Masiego ale ten zdał chyba sobie sprawę że takie faworyzowanie Mercedesa byłoby klęską wizerunkową dla f1
@joybubbles: no jak co wtedy? Podejmowanie ryzyka. Zagrali bezpiecznie i przegrali. Tym sportem często rządzą zdarzenia na torze i nie ma co płakać Mercedes cały wyścig miał obsrana zbroje i mimo szybszego[bolidu nie zjechał na vsc po nowe opony. Sami przegrali oponeo ten wyścig.
@joybubbles: Tak nie chcieli utrudniać, że przegrali. Wypadki się zdarzają. Równie dobrze wypadek latfiiego mógł skutkować red flagiem i prawdopodobnie Mercedes wtedy by wygrał bo zmieniłby opony i max nie miałby jak wyprzedzić Hama.