Wpis z mikrobloga

Kurde, nie lubie HAMa, ale żal mi go. Pomijając wałek na początku, to zasłużył aby wygrać ten wyścig. Max spieprzył start, a potem nie mogł go dogonić na nowych oponach, mimo, że otrzymał potężne wsparcie od Pereza, na co Hamilton od Bottasa nie mógł liczyć. Cały wyścig był sam i świetnie sobie radził, nawet z tą koślawą strategią Mercedesa. A potem safety cars dopełniły potężne szczęście RedBulla. Siadając na wyścig bardziej kciuki za Maxem, ale teraz jakieś to takie nie wiem; czuje, jakby wygrały okoliczności i Max sam z siebie zrobił za mało, aby móc tytułować go mistrzem.
#f1
  • 5