Wpis z mikrobloga

@jestemtunew: to nie jest zabawne nic a nic.

Lazłam kiedyś po nocy ulicą do akademika. Dokładnie tą samą, którą rano szłam w przeciwną stronę. Miasto oszczędza na oświetleniu, latarnie rzadko... otwieram oczy, łeb mnie boli jak cholera, twarz przymarza do jakieś dużej metalowej rury. Wygrzebałam się z wykopu, jakieś półtora metra głębokości. Nie polecam tego miasta ani tych co rozkopywali ulicę i zabezpieczali dziurę. I cieszę się, że się ocknęłam
  • Odpowiedz